2.

10.8K 401 73
                                    

Vanessa

  Po prostu zaje-kurwa-biście. Po co on się odzywał omal nie odkrył mojej tajemnicy. Przez resztę dnia siedziałam na drzewie i zrobiłam 18 nowych cięć. Jednak życie mnie nie kocha wracając do domu zaczął padać deszcz. Szłam 10 min i na kogoś wpadłam. O nie to był Aron.

 – Hej czemu cię nie było w szkole? – zapytał jak gdyby nigdy nic.

 – Um... Bo... Ja... Źle się poczułam – wypaliłam nagle.

 – Aha ,a dlaczego nie chciałaś mi pokazać rąk? 

 – Bo było mi zimno.- ale ja kłamię.  

– Jak masz na imię?

 – Vanessa. 

 – Piękne imię tak jak jego właścicielka. 

 Nie no tego już dość nie dość, że mnie zaczepia to jeszcze chce się pośmiać!

 – Wiesz co? Zostaw mnie w spokoju jak chcesz się pośmiać to proszę bardzo – dalej już nic nie pamiętam tylko ciemność.

 Aron.

 Cały czas się na nią patrzałem gdy nagle usłyszałem coś przez co mnie zdziwiło.

 – Wiesz co? Zostaw mnie w spokoju jak chcesz się pośmiać to proszę bardzo. – potem moja kruszynka zmalała.

 Szybko ją chwyciłem i zaniosłem do mojego domu. Znów poczułem ten metaliczny zapach krwi. Gdy dodaliśmy do mojego domu chciałem zobaczyć jej ręce, ale mój kwiatek zaczął się budzić. Zaczęła się nerwowo rozglądać.

 – Gdzie ja jestem?

 – Spokojnie zemdlałaś i jesteś w moim domu.

 – Ach... Dziękuję, ale muszę już wracać.- złapałem ją za nadgarstek, kiedy chciała wyjść, a ona syknęła z bólu. 

 – Ej co ci jest? Pokaż to.

 – Nie! To nic takiego.-  dalej jej nie słuchałem pociągnąłem w góre jej rękaw i się przeraziłem. Jej ręka była cała w bliznach i kilku nowych cięciach. Z piersi wydobył mi się potężny ryk. 

 – Co to do kurwy jasnej jest? – wydarłem się na nią, a ona się skuliła.Bała się mnie. 

 ~Nie no brawo Aron nasza mate się nas boi~ 

 ~Masz rację. Ale nasza mate się krzywdzi.~ 

 – Ni... Nic to ja już pójdę. - wyszła z mojego domu, a ja w tym czsie rozwalałem salon. Ale ze mnie debil wystraszyłem moją mate.  

Zawsze będziemy razem?Where stories live. Discover now