Rozdział 8

51 4 0
                                    

  Kolacja była już gotowa, gdy zjawiła się Bishamon z Kazumą.
  - Veena- przytuliłam ją.- Kazuma. Zapraszam!
  Ledwo zdążyliśmy usiąść, gdy do sali wpadła ciemnowłosa dziewczyna.
  - Tatsumi? Coś się stało?- spytałam.
  - Przepraszam, że przeszkadzam, Mijumi-sama...- ukłoniła się szybko.- Xavier wrócił i mówi, że musi z tobą pilnie porozmawiać.
  - Poproś go tutaj.
  Kiedy wyszła, zwróciłam się do moich gości.
  - Chyba nasze spotkanie zmieni się w interesy- zaśmiałam się nerwowo.- Veena, posłuchaj. Macie dwie opcje, wyjść stąd i zapomnieć o tym spotkaniu albo przysiąc mi, że nie wyjawicie tego, co tutaj usłyszycie. Nikt nie może o tym wiedzieć, Rada Bogów ani Shinki, a nawet Kofuku i Yato.
  Spojrzeli po sobie, po czym bogini skinęła głową.
  - Zostaniemy, a to, co usłyszymy, będzie naszym sekretem- zdecydowała.
  - Dziękuję- uśmiechnęłam się lekko.- Wejdź, Xav!
  Drzwi się uchyliły, po czym pojawił się przystojny młody mężczyzna o czerwonych włosach i oczach niczym szmaragdy.
  Zatrzymał się kilka kroków przed nami i skłonił głowę na znak szacunku.
  - Xav, to są bogini Bishamonten i jej Błogosławione Insygnium, Kazuma. Bishamon, Kazu, przedstawiam wam Xaviera, jednego z moich najwierniejszych Shinki i moje Błogosławione Insygnium.
  Ten uśmiechnął się i ponownie ukłonił.
  - To dla mnie zaszczyt. Mijumi, nie chciałem wam przerywać, ale sprawa dotyczy Maga.
  - Którego?- westchnęłam.
  - Obu- zamarłam.- Obecny Mag jest potomkiem tego, który spowodował Upadek. Mści się, ponieważ Rada ukarała go za zbrodnię przodka i zabiła jego rodzinę.
  - To dla nich typowe...- mruknęłam.- Masz jakieś podejrzenia, kto to może być?
  - Niestety nie, ale przekażę wszystkie informacje reszcie i damy ci znać, jeśli wpadniemy na jakiś trop.
  - Dobrze, dziękuję. Kyou i Cara są u siebie, a Lexy i Ash spędzają czas z nową Shinki. Pamiętasz Nyę?
  - Pierwszą Broń Ebisu?- zmarszczył brwi.- To ona uratowała Drakanę, prawda?
  - Owszem. Teraz jest jedną z moich Shinki.
  - Jesteś pewna, że można jej ufać?- zapytał.- Przeżyła wiele lat, jak na samotną duszę.
  - Jest silna i będzie nam potrzebna. Dam jej szansę.
  - Jak sobie życzysz- uklęknął w geście przyjęcia rozkazu i pożegnania, po czym wyszedł.
  - O tym także nie wspominajcie- posłałam Bishamon radosny uśmiech i zajęliśmy się kolacją.
  Po kilkunastu minutach jedzenia i rozmów, wstałam z miejsca.
  - Chcecie poznać moich Shinki?- spytałam.
  - Prowadź- bogini wojny nie wahała się ani przez chwilę.
  Rozpoczęłam nadrabianie straconego czasu.

Noragami: Taniec ZmysłówWhere stories live. Discover now