1

109 3 2
                                    

Jeden z nich wstrzyknął mi coś w żyłę. Zasnęłam...

Obudziłam się gdzieś indziej, pokój w którym się znajdowałam miał szaro-białe ściany, meble w takich samych kolorach i   wielkie, dwuosobowe łóżko. Na środku leżał wielki szary, puchaty dywan.  Jednak moją uwagę przykuły kraty w oknach. Byłam związana, więc nie mogłam się ruszyć. Nagle do pokoju wszedł jakiś facet w chuście, podszedł do mnie i spokojnie powiedział:
-Gdzie reszta?
-Nie wiem. - Odpowiedziałam, na co mężczyzna kucnął, przyłożył mi nuż do gardła, i powtórzył pytanie.
Wystraszyłam się, ale przecież nie wiedziałam gdzie oni są, po prostu nie odpowiedziałam. Więc ten  wykrzyczał już to samo pytanie, dodając przekleństwo.
-Ja na prawdę nie wiem! - Powiedziałam prawie płacząc.
-Ehhh, nie chcę ci nic robić, ale nie zostawiasz mi wyboru. - Powiedział, po czym przyłożył mi mocniej nuż do gardła, a ja po prostu zemdlałam...

Obudziłam się, ale znów w innym miejscu,  niż wcześniej. Tym razem to był las... W okół mnie nie było widać kompletnie nic, oprócz wysokich drzew, oraz krzaków. Jeszcze do tego ta mgła, która zmniejszała mi o wiele pole widzenia... Zauważyłam też ślady auta, prawdopodobnie tego, którym tu przyjechałam. Nie mogłam wstać, ponieważ miałam przywiązane ręce do drzewa i nogi związane ze sobą. Pozostało mi tylko wołanie o pomoc... Po długim nawoływaniu odpuściłam... Mijały sekundy, minuty, godziny... Nie widziałam ratunku z nikąd. Myślałam, że to koniec... Wycieńczona postanowiłam ostatni raz krzyknąć. Zaczęłam cicho szlochać, wiedząc, że to koniec.
Nagle zauważyłam postać wyłaniającą się zza mgły, gdy mnie zauważyła szybko do mnie podbiegła. Nie widziałam kto to, ponieważ miałam zamazany obraz przed oczami, przez łzy. Człowiek mnie rozwiązał i przykrył swoją bluzą, następnie wziął mnie na ręce i gdzieś zaczął biec. Nawet nie wiem kiedy, zasnęłam...

Pomocy: Oni tu idą ❌ Plz Nie Czytaj Cringe ❌Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum