Rozdział VII

164 20 4
                                    

Podniósł rękę chcąc się zamachnąć. Czy naprawdę muszę się w to mieszać? Tak idioto, to był twój pomysł!!!

Próba zderzenia pięści Urlicha z twarzą Odda udaremniona, jednak ucierpiały na tym moje okulary upadając na ziemię.
Świetnie jestem ślepy jak kret...

Odd

Jeremi kucnął szukając po omacku swoich gogli.
Ten debil znów się na mnie rzucił, może i  liścik był nieprzyjemny ale...to wszystko dla jego dobra. Odepchnąłem go o pare centymetrów, jednak to nie wystarczyło.

- Wybacz stary. - wybiłem się z prawej nogi trafiając go lewą w brzuch, cofnął się do tyłu i tym samym podknął się o plecy niczego nieświadomego Jeremiego i upadł na ziemię.
- Geronimooo! - wrzasnąłem przeskakując przez plecy blondyna i lądują na swoim przeciwniku. Po prostu nie mogłem się powstrzymać.

- Możesz mi wierzyć lub nie, ale to wszystko z miłości do Ciebie. - wyszczeżyłem zęby.

Jeremi

Czy ja dobrze słyszałem? Ten tekst nie należał do nudziarza stworzonego przez xane, tylko do Odda, prawdziwego i niepowtarzalnego.
Kiedy w końcu znalazłem okulary byłem szczęśliwy jak dziecko.

- Puść mnie idioto! - szarpał się

- Damy Ci spokój jeśli z nami pójdziesz i nas wysłuchała. - ciekawe czy się uda negocjować...

- Jeśli się zgodzisz, wtedy z Ciebie zejde. - nastała niekomfortowa cisza.

- Dobra..- czyli jednak Odd miał silniejsze argumenty.

Ruszyliśmy w ciszy do mojego pokoju, nie wiedziałem jak to rozegrać. Z blondynem nie było takich problemów bo on sam to sobie przypomniał, a teraz...

Zamknąłem drzwi. Przez chwilę patrzyliśmy na siebie mając nadzieję, że to ten drugi zacznie.
Nagle zauważyłem, że Urlich dziwnie rozgląda się po moim pokoju...
- Gdzie Yumi i... - urwał zastawiając sobie usta.

- Co? Co powiedziałeś? - widać xana nie był na tyle silny aby wymazać nasze wspomnienia...

- Nic, wyrwało mi się. - odruchowo dotknął karku - Po co miałem tu przyjść?

- Aby odzyskać swoje życie.

Opowiedzieliśmy mu wszystko ze szczegółami i chyba nie był zbytnio zadowolony.

Urlich

Dlaczego tak bardzo chcę w to wierzyć? Przecież to szaleństwo!!! Dwóch lamusów naoglądało się filmów i zaczęli wariować!
- Oszaleliście!

- To nie tłumaczy dlaczego pytałeś o dziewczyny. - jak on mnie denerwował.

- Zamyśliłem się i tak wyszło...

- Kłamiesz! I dobrze wiesz, że mówimy prawdę. - to wszystko tłumaczyło, moje dziwne sny o potworach, dlaczego do Sisi mówię Yumi, skąd znam ten okropny zapach (perfumy Odda) i czemu odczuwam taką wielką pustkę...

Słyszałem ich głosy w tle, ale teraz nie zwracałem na nie najmniejsze uwagi.
Im dłużej nad tym myślałem tym więcej miałem obrazów przed oczami, naszej paczki, walki w lyoko i Aelity.

- Okay. - przerwałem Jeremiemu monolog.

- Ale co? - zdziwili się

- Wierzę wam, ale musimy jeszcze sprowadzić Yumi.

Code Lyoko - NOWA ZAGRYWKA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz