Ja ją znam.

102 10 10
                                    

Zac

Po dwóch tygodniach moja mama wróciła w końcu do domu.
Cały następny tydzień siedziałem z nią i pomagałem jej.
Gdy już mniej więcej odzyskała siły,
zatrudniłem dla niej pielęgniarkę, która miała się nią opiekować podczas mojej nieobecności.
Kupiłem sobie bilet na samolot który miałem jutro wieczorem.

Zastanawiałem się jak ona się czuje.. czy cierpi?
A może jest jej beze mnie lepiej?
Może teraz jest szczęśliwa ?
Czy ja w ogóle powinienem się pakować z powrotem do jej życia gdy zaczęła układać je na nowo?
Nie wiedziałem.. nie wiem czy mnie zechce.
Wiem tylko że mimo tego co będzie dalej i czy cokolwiek będzie to ona musi poznać prawdę.
Musi uwierzyć w to że jej nie zdradziłem.

****************************

Lucy

- Justin idzie z nami?- spytał mnie David gdy byłam w trakcie malowania się.

- Nie, dziś nie. Powiedział że nie czuje się najlepiej i chyba zostanie w pokoju.
Prawdę mówiąc martwię się o niego i nie wiem czy nie powinniśmy może z nim zostać ?- odpowiedziałam szczerze.

- Właściwie to chyba dobry pomysł. Nawet nie mam dziś jakoś szczególnie ochoty nigdzie wychodzić.

- No to załatwione. Skończę tylko się szykować i możemy do niego iść.

- Wiesz co to Ty już do niego idź a ja jeszcze pójdę do sklepu po jakieś przekąski, piwko i obejrzymy film na laptopie okej ?

- Jasne świetny pomysł.

- oki to ja lecę, do zobaczenia u Justina.- po tych słowach David zniknął za drzwiami.

Gdy skończyłam makijaż, założyłam tylko czarną bomberkę i wyszłam.
Pogoda była dziś okropna, padało wiało, i było zimno.
Jakby cały świat był zły i smutny.
Dokładnie tak jak ja.
Choć muszę przyznać że z dnia na dzień czułam się lepiej.
Dużą rolę odgrywał w tym Justin i David.
Justin naprawdę zajął wyjątkowe miejsce w moim sercu.
Był miły, ciepły, bezinteresowny i przesłodki.
Jednak złamane serce nie pozwalało mi spojrzeć na niego tak jak by chciał i ja momentami również.
Traktowałam go jak przyjaciela, jednak miewałam momenty w których przyłapywałam się na myśleniu jakby to było gdybyśmy spróbowali.
Gdybym ja spróbowała.
Od czasu wspólnej imprezy spędzaliśmy razem każdy dzień.
We trójkę..
Justin miał w zwyczaju mnie podrywać ale nic poza tym, od momentu naszego wspólnego tańca niczego nie próbował.
Po jakis 10 minutach byłam pod jego pokojem. Zapukałam.

- ja otworzę! - usłyszałam jakiś kobiecy głos dochodzący z za drzwi.
Gdy się otworzyły moim oczom ukazała się prześliczna blondynka.

- Hej, jestem Hailey, koleżanka Justina.- powiedziała wyciągając rękę w moja stronę, ja poczułam dziwne ukłucie w środku.

- Cześć ja jestem Lucy.. przepraszam że wam przeszkodzilam, pójdę już..

- Nie no co Ty zostań. Ja właśnie wychodziłam, przyszłam tylko sprawdzić jak się czuje.- odpowiedziała szybko lekko zakłopotana.

-umm okej..

- To do zobaczenia, pa Justin !

- paaa, - odpowiedzieliśmy równo.

Come back babyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz