dreams, wine & blood

652 76 9
                                    

- Widziałem to.

- Nie Jeno. To nie było tak!

Odgłos odbezpieczającego pistoletu przeciął powietrze niczym jastrząb niebo, a trzask zamykanych drzwi zatrząsł ścianami.

Cichy szloch Renjuna słyszały tylko ich wspólne zdjęcia, a ciało które przeszedł dreszcz zwinęło się niczym piękny kwiat po zastaniu zmroku.

1 godzina.

2 godziny.

3 godziny.

Na nowo otwarte drzwi. Zimne powietrze które przyniósł z sobą Jeno owiało drobną postać. Świecące się oczy spoczęły na tych ciemnych, zazwyczaj przepełnionych miłością teraz obłędem.

Renjun przyłożył dłoń do ust widząc czerwone smugi na policzku Lee.

Wszystko zawirowało.

Ich wspólne mieszkanie stało się puste.

- Nie płacz. Błagam Cię kochanie, nie płacz- troska z jaką mówił Jeno sprawiła że Renjun zaniósł się jeszcze większym płaczem, przyciągając kolana do swojej klatki.

Czuł się nijaki.

Czuł się źle.

Był potworem.

Objęcie przez Jeno zawsze należało do jego ulubionych czynności. Kochał gdy bezpieczne ciało zamykało jego w swojej otoczce broniąc je przed każdym złem świata. 

Każdym. 

Najmniejszym. 

Niemal nic nie znaczącym.

- Jeno, miałeś z tym walczyć!

- Walczę o Ciebie. Za bardzo Cię kocham żebym mógł pozwolić...

- Proszę, proszę Cię! Nie możesz to jest... jesteś...

- Renjun, już nikt Cię nie skrzywdzi.

Złe rzeczy działy się na świecie.

Złe rzeczy robił Jeno.

Mimo iż z miłości, podobno, to jednak złe.

- Błagam Jeno. Błagam Cię, nie zabijaj już więcej. Do nikogo nie podejdę, przysięgam. Ale ty też mi obiecaj.

- Nie mogę. Chronię tylko to co najważniejsze w moim życiu.

Trzy krótkie oddechy i długi pocałunek.

- Ciebie.

Na zawsze.



***

Mam 6 rozpoczętych one shotów w tej książce! 😱 I tyle pomysłów w głowie że aż nie wiem w które shoty je powsadzac 😆

oneshots➡jejun/norenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz