Tak naprawdę nie chciał przebierać się obok tatuażysty, który teraz stał i bezwstydnie świecił swoimi mięśniami przed Taehyungiem. Swojej sylwetki nawet nie chciał porównywać do tej wyższego.

Starszy odłożył ciuch do szafki, podszedł do Taehyunga i chwycił go za koszulkę, chcąc ją z niego ściągnąć.

-Jeon?!

-Nauczę cię pływać, to nie problem.

-To mnie nie dotykaj! Pedofil jebany!

-Gówniarz. -prychnął starszy z uśmiechem, ściągając w końcu ubranie z młodszego. Mimowolnie przejechał wzrokiem po gładkim ciele studenta, jednak po chwili wrócił do siebie, składając ubranie Kima.

Blondyn szybko wcisnął na nagi tors ubrania na pływalnię, po czym pobiegł za inne szafki, żeby zmienić kąpielówki.

Gdy obaj byli już przebrani wyszli do odpowiedniego przedziału i weszli do wody. Brunet pociągnął młodszego na bok i zaczął mniej więcej wyjaśniać jak Kim ma postępować, jednak ten nie czuł się za dobrze. Kręciło mu się w głowie, lecz nie chciał nic tracić przez strach przed utonięciem.

-(...) rozumiesz? -dokończył starszy, patrząc na studenta.

Taehyung pokiwał głową i nabrał w płuca powietrza, po czym brunet delikatnie chwycił go pod nogi i plecy i pchnął go do góry tak, by jego ciało unosiło się na powierzchni.

-Dobrze ci idzie. -ucieszył się Jeon, patrząc to na twarz z zamkniętymi oczami, pełną od kropelek wody, schodząc na mokrą koszulkę, opinającą tors młodszego i kończąc na małym wybrzuszeniu w bokserkach.

×××

Po godzinie nauki blondyn mógł spokojnie pływać na tyle, by się nie utopić. Odrobinę zmarzł, więc Kim wyszedł z Jeonem z wody i na chwilę się rozdzielili. Starszy patrzył dokąd idzie Kim, by studentowi nic się nie stało pod jego nieobecność.

-Przepraszam. -usłyszał głos za sobą, zwracający jego uwagę. Odwrócił głowę w stronę o wiele niższej od siebie dziewczyny, przecierając mokrą twarz. -Uczy pan pływać? Mam spore braki...

-Przykro mi, jednak źle pani trafiła. -uśmiechnął się wyższy, przez co ciemnowłosa zarumieniła się mocniej.

-Tak naprawdę... To może moglibyśmy się spotkać. Widać, że ma pan spore umiejętności.

-Prosisz mnie o numer telefonu? -zdziwił się starszy, unosząc lekko brew.

-No więc...

Jeon spojrzał w stronę, gdzie stał niedawno młodszy, jednak go tam nie było. Mężczyzna szybko rozejrzał się po pływalni, marszcząc brwi. Zostawił kobietę samą, przepraszając ją szybko i zaczął chodzić wzdłuż basenu. Czuł, jak serce przyspiesza mu bicia, a wzrok zamazuje się pod wpływem stresu.

Nagle przystanął, słysząc uderzenie ciała o taflę wody. Jungkook zerknął mimowolnie w daną stronę i dostrzegając blond czuprynę na dnie najgłębszego terenu pływackiego, zaczął biec ku Taehyungowi.

Jeon rzucił się do wody, mimo że ratownik już miał interweniować, jednak ten go uprzedził. Brunet chwycił mężczyznę za tors i przyciągnął go do siebie, po czym wypłynął na powierzchnię.

Blondyn cały się trząsł, dłońmi odgarniając przysłaniającą mu widok mokrą grzywkę. Chwycił się krawędzi basenu i wykaszlał resztki wody z płuc.

-W porządku? -zapytał z troską tatuażysta, jednak Kim był tak wystraszony, że jedynie zaczął cicho płakać, chowając twarz w dłoniach.

Jeongguk popatrzył po studencie z dziwnym bólem w sercu. Poczuł się dziwnie, nigdy nie bał się o nikogo. Jedyną osobą, która go obchodziła, był Suga. Jednak gdy ten dzieciak przyszedł do jego salonu, poprzestawiał mu w głowie. Ogarnął go żal. Spuścił powoli wzrok z Taehyunga i oparł ramiona o brzeg basenu.

Czarnowłosy ratownik wyciągnął ręce do Taehyunga, chwycił go pod pachy, a Jeon prostym ruchem pomógł wyciągnąć blondyna z wody

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Czarnowłosy ratownik wyciągnął ręce do Taehyunga, chwycił go pod pachy, a Jeon prostym ruchem pomógł wyciągnąć blondyna z wody. Miał dość, rozbolała go głowa, a dłonie same z siebie zaciskały się w pięści. Brunet oparł dłonie o białe kafelki i podciągnął się, by wyjść z obszaru pływackiego, po czym pokierował się w stronę drżącego Taehyunga.

Ratownik mówił do niego łagodnie, jednak student jedynie kiwał szybko głową, nie mając ochoty na rozmowę. Tatuażysta chwycił ręcznik ze stolika i podszedł pewnym krokiem do blondyna, kładąc dłoń na ramieniu czarnowłosego.

-Zajmę się nim, dziękuję.

-Musi pan bardziej uważać na syna. -powiedział mężczyzna i odszedł.

Jeongguk chwilę za nim patrzył, jednak w końcu uklęknął przed Kimem i ze spokojem przyłożył do jego mokrej twarzy biały miękki materiał i zaczął wycierać skórę młodszego.

-Przepraszam, hyung.

Mężczyzna spojrzał w oczy młodszego, przemieszczając ręcznik na włosy studenta.

-Przecież nic się nie stało. Spokojnie.

Blondyn zamknął na chwilę oczy, a z spomiędzy ciemnych rzęs popłynęły kolejne łzy. Taehyung skrzywił automatycznie brwi i zacisnął usta, żeby nie słychać było jego szlochu, jednak Jeon był na tyle blisko, by dotarł do niego każdy dźwięk. Mężczyzna zostawił ręcznik na głowie Kima i dłonią wytarł różowe policzki młodszego.

-Wracajmy. -powiedział i wstał, po czym wraz ze studentem weszli do szatni.

Starszy otworzył swoją szafkę, wyciągnął większy ręcznik i zarzucił go Kimowi na plecy pokryte gęsią skórką. Przez chwilę trzymał go za ramiona. Chciał zbadać stan mężczyzny, jednak blondyn stał nieruchomo, spuszczając głowę w dół i pociągając cicho nosem.

-Spójrz na mnie. -zakomenderował Jeon, jednak Taehyung ani drgnął. -Tae.

Brunet chwycił młodszego za brodę i szarpnął nią lekko, by unieść twarz Kima do góry. Student patrzył w tej chwili na starszego ze spokojem, jednak była w tym spojrzeniu odraza do tatuażysty.

-Po co mnie ratujesz, skoro się dla ciebie nie liczę? -odezwał się, obniżając głos. Starszy zmarszczył brwi i puścił brodę mężczyzny.

-Jesteś moim przyjacielem. Gdybyś był dla mnie nikim, nie rzuciłbym się, żeby ci pomóc.

-Nie chcę takiej pomocy! -wrzasnął nagle niższy, odsuwając się do tyłu. -Kogo ja w ogóle kurwa obchodzę! Matka robiła dokładnie to samo!

Młodszy naprawdę nie chciał pamiętać takich rzeczy, tym bardziej mówić o nich Jungkookowi, jednak emocje wzięły górę. Kiedy 10-letni Taehyung poślizgnął się w miejskim basenie i omal nie utonął, jego matka nawet się tym nie przejęła. Skrzyczała go i wyciągnęła chłopca z terenu pływackiego. To jedno z najgorszych wspomnień o niej. Mimo to nadal chciał mieć z nią kontakt.

Brunet popatrzył zdziwiony na blondyna i wypchnął policzek językiem. Przekrzywił na chwilę głowę, po czym podszedł do Kima.

-Nie zbliżaj się do mnie!

Tatuażysta chwycił młodszego za przód koszulki i przyciągnął go do siebie.

-Bezczelny smarkacz. -mruknął gardłowo wyższy. -Chyba nie tobie oceniać czy mnie obchodzisz. Jesteś dla mnie cholernie ważny.

Taehyung spuścił ponownie głowę, wtulając czoło w obojczyk bruneta. Mężczyzna uśmiechnął się lekko, gdy młodszy objął go w talii i poczochrał blondyna po jasnych włosach.

Tattoo artist | taekookWhere stories live. Discover now