Wiadomość 78

466 53 14
                                    

[Megan] 
Była godzina 01:02, a ja dalej nie spałam. Wstałam z łóżka, a Dantalion i Iskier zaraz za mną. Wyszłam z pokoju, a potem z domu dziecka. Swoje kroki kierowałam do hotelu, w którym przebywali bliźniacy. Koty cały czas dotrzymywały mi towarzystwa. Podczas drogi zatrzymałam się i spojrzałam na niebo. 
- Mamo wiem, że gdzieś tam jesteś... Pilnuj mnie tam - szepnęłam tym samym zaciskając rękę w pięść i lekko walnęłam się trzy razy w klatkę piersiową koło serca. 
Znowu spojrzałam na drogę po czym znowu skierowałam się do hotelu. Idąc tak poczułam mokrą ciecz na policzku. Starłam ją i zauważyłam łzy. 
Czy ja płaczę ? Dlaczego ja płaczę ? 
Wytarłam łzy po czym skierowałam się w dalszą podróż. Gdy dotarłam zauważyłam, że w recepcji stoi młoda kobieta. Weszłam do środka po czym westchnęłam. 

- Pani do ? - spytała, a ja spojrzałam na nią. 

- Em... Akurat tak. Do Marcusa i Martinusa Gunnarsen - powiedziałam, a ona kiwnęła głową.  
- Pokój 174 - powiedziała, a ja z uśmiechem poszłam do pokoju.  
Wchodząc do windy poczułam stres. Gdy się uspokoiłam podeszłam do drzwi po czym zapukałam. 
Nic...
Głucha cisza... 
Zapukałam ponownie tyle, że głośniej. Po chwili usłyszałam kroki, a po chwili drzwi otworzył mi Martinus w samym podkoszulku, bokserkach oraz w roztrzepanych włosach. Poczułam jak policzki mnie pieczą, ale plus był taki, że on tego nie widział bo było ciemno. 

- Megan ? Co ty... Tutaj robisz ? - spytał ziewając w połowie zdania. 
- Uhm... M..Mogę u was przenocować ? Po ostatniej kłótni z Haru nie mam zamiaru na niego patrzeć czy cokolwiek... - jęknęłam, na co chłopak kiwnął głową. 
Otworzył szerzej drzwi, a ja weszłam do środka. 
- A gdzie mam spać ? - spytałam, a chłopak spojrzał na drzwi zapewne do swojego pokoju. 

- Jedyne wyjście jest ze mną - powiedział, a ja poczułam jak serce bije mi jak szalone. 
- O..Okej - jęknęłam, patrząc gdziekolwiek tylko nie na chłopaka.

Codziennie jedna wiadomość  [ Martinus Gunnarsen ]Where stories live. Discover now