24. Poznaj mojego tatę

34.5K 1.8K 1.9K
                                    

Po czym poznać, że masz przerąbane?

Kiedy twój ojciec przez całą kolację się nie odzywa i w ciągu dziesięciu minut wychyla trzecie piwo. Niedobrze...

Na moje usprawiedliwienie, to nie ja byłam winna tej sytuacji, tylko moja mama, która wpadła na genialny pomysł zaproszenia Breeze'a na jutrzejszą kolację. Zameldowała mu tę nowinę po jego powrocie od Williamsów i trzeba było zobaczyć jego minę. Mówiąc łagodnie tata nie był zbytnio zachwycony tą wizją i nie dlatego, że nie lubi gości, czy moich znajomych.

Nie, nie.

Tata po prostu źle toleruje facetów w moim otoczeniu i jestem pewna, że gdyby Vincent był Vincentą, to byłby bardziej niż zadowolony z wizyty mojej nowej koleżanki.

Zwykle wkurzała mnie jego nadmiernie opiekuńcza postawa, ale w tej sytuacji byliśmy po jednej stronie.  Nie wiedziałam, co strzeliło mamie do głowy. Akurat ze wszystkich musiało paść na niego i to tylko dlatego, że robiąc mi na złość się zgodził, podczas gdy Austin grzecznie się wymigał.

Wolałabym już mieć tutaj blondyna, bo przynajmniej mogłabym tacie wyjaśnić, że jest on gejem i dałby mu spokój. Niby mogłam powiedzieć, że Breeze też jest homo i chodzi z Austinem, bo to byłoby tylko częściowe kłamstwo, ale podejrzewałam, że w tym jego kudłatym łbie już zrodził się jakiś plan pogrążenia mnie. Nie wiem, dlaczego temu człowiekowi tak bardzo zależy, żeby działać mi na nerwy.

Przecież nic mu nie zrobiłam, zawsze jestem taka miła i urocza.

Okay, może nie zawsze.

Nie wspominajmy nawet o moim upadku zasad moralnych, kiedy się z nim całowałam i mógł sobie pomyśleć za dużo. Po prostu chciałam go podejść i postawić na swoim udowadniając, że gdyby naprawdę zależało mu na Austinie to nie tknąłby mnie nawet palcem. W prawdzie później okazało się, że mój przyjaciel umawiał się z Breezem tylko na złość Robertowi, ale skąd miałam o tym wiedzieć?!

Dobra. Nieważne. 

Puśćmy w niepamięć moje chwile niepoczytalności i tą jego gadkę w stylu "jestem taki super, wszyscy mnie uwielbiają i będę na przemian uroczy i prowokujący, żeby zrobić ci wodę z mózgu". Odzyskałam zdrowy rozsądek i nie będę grać w jego gierki.

A przynajmniej nie w taki sposób, żeby się zorientował.

—   Więc to dzisiaj — stwierdził Tom, kiedy w drodze do szkoły wstąpiliśmy po kawę. 

— Co dzisiaj? — spojrzałam na przyjaciela, który popijał swoją czarną kawę z tekturowego kubka w czasie, gdy ja czekałam na zrealizowanie mojego zamówienia.

 —  Oficjalnie Veen zostanie zmieciony z powierzchni ziemi — brunet pokiwał z powagą głową. — Wczoraj wieczorem skleiłem nekrolog i na długiej przerwie skoczę do ksera, żeby go wydrukowali — Tom upił łyk napoju. — Myślisz, że spisał już testament? Ciekawe, kto będzie nowym kapitanem... 

  — Stop — przerwałam jego wywód i pokręciłam głową. — Ojciec nie jest zły i nie Tom, nie zajmiesz miejsca Vincenta w drużynie, bo masz dwie lewe nogi i kaprawe ślepia.

—    Yhm — chłopak posłał mi wymowne spojrzenie. — Mój pomysł z zostaniem treserem lwów jest bezpieczniejszy, niż oswajanie Doriana Hendersona — oznajmił.

  — A pamiętasz jak postanowiłeś zostać połykaczem ognia? — przypomniałam.

— Yup — przytaknął. — Nadal bezpieczniejsza opcja.

Westchnęłam i podniosłam się ze swojego krzesła.

— Idę sprawdzić, co z tą kawą — powiedziałam i machnęłam ręką w stronę lady. — Zaraz spóźnimy się na zajęcia.

I don't need a boyfriend anywayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz