CHAPTER : ONE

319 34 7
                                    

Uderzając paznokciami w kierownicę, równo z rytmem jakiejś piosenki, która leciała w radiu, Jungkook westchnął zirytowany, przyglądając się długiej linii samochodów, jaka w dalszym ciągu dzieliła go od świateł.
Dopiero po fakcie zorientował się, że szybciej wyszłoby przejechanie się komunikacją miejską. Może byłoby to mniej wygodne, biorąc pod uwagę ścisk, jaki panowałby tam o takiej godzinie, jednak prędzej, wspólnie z Taehyungiem, znalazłby się w mieszkaniu.
Po paru godzinach w szkole nie mógł sobie wymarzyć niczego lepszego od zniknięcia w znajomych ścianach, które, chociaż częściowo powstrzymywały hałas, jaki dochodził z zewnątrz. Nie licząc może szumu pociągu, który, jakby na złość, przejeżdżał niedaleko jego bloku.

Tego dnia jednak Jeon nie mógł liczyć na specjalnie dużą dawkę odpoczynku, nawet po przyjeździe do domu.
Na głowie ciążył mu dalej projekt na jeden z przedmiotów, który zdążył odłożyć praktycznie na ostatnią chwilę. Nie było to specjalnie nowe zjawisko, ponieważ chłopak miał sporą tendencję do ignorowanie swych obowiązków tak długo, jak tylko mógł. Albo przynajmniej do momentu, w którym Yoongi nie przypomniałby mu po raz któryś o danym zadaniu czy pracy, jaką ten miałby do wykonania.

- Wreszcie. Już myślałem, że nigdy się to nie ruszy - wymamrotał w pewnym momencie, podjeżdżając kawałek do przodu. Spoglądając na siedzącego obok Kima, westchnął cicho. - Masz jakiś pomysł na ten cały projekt? Czy raczej będziemy myśleć na bieżąco? - zwrócił się do rówieśnika, tym samym odciągając jego uwagę od telefonu.

- Hm? Tak naprawdę to średnio. Ale mamy na to jeszcze trochę czasu, jakoś coś wymyślimy - nastolatek powiedział spokojnie, kiwając lekko głową. Jego wzrok ponownie wrócił na ekran jego komórki, jakby była to najbardziej mu droga rzecz na świecie. Najpewniej, nie było to specjalnie dalekie od rzeczywistości.

Słysząc taką odpowiedź, Jungkook wzruszył ramionami. W końcu, drugi miał teoretycznie rację. Niby dalej mogli pracować nad tym do następnej środy, jednak nawet te pięć dni nie wyglądało specjalnie obiecująco.
Znając samego siebie dobrze, a Taehyunga również w jakiejś tam części, połowę czasu spędzą nie robiąc kompletnie nic.
Ponieważ zarywanie nocy aby kończyć jakieś poziomy gry komputerowej nie zbliżało ich raczej do dobrej oceny.

- A... Nie wiem czy mówiłem, ale mój chłopak tym razem będzie w domu. Nie poznałeś go jeszcze, prawda? - rzucił po chwili kolejne pytanie, przelotnie spoglądając na chłopaka.
Chociaż z pewnością kiedyś coś wspominał koledze o swoim związku, najpewniej podczas jakiegoś wyjścia do baru, kiedy pod wpływem piwa rozwiązywał mu się język, nie znał się z Taehyungiem na tyle, aby spotkał on Mina. Tym bardziej, że ich dwójka nie należała do typu par, które jakoś bardzo afiszowały się ze swoim związkiem.

Kiedy byli poza domem, wystarczały im krótkie uśmiechy, dyskretne trzymanie się za dłonie pod blatem stołu czy zwykłe ciche, dyskretne wymienianie się jakimiś uroczymi wyznaniami, które przeznaczone były wyłącznie dla nich.
Jungkook nie narzekał na to. Był praktycznie w każdym aspekcie zadowolony ze swojego związku.

- Nie przypominam sobie, tylko wspominałeś o tym parę razy. Ale chętnie go poznam - zgodził się, wreszcie chowając telefon do kieszeni. Zamiast tego, zajął się wyglądaniem przez okno, kiedy stopniowo zbliżali się do mieszkania.

[uh, serio nie myślałam, że się za to wezmę, ale oh well. zwłaszcza że już nie siedzę w bts, tak dziwnie się o nich pisze, geez.]

lip and hip - jjk kth mygWhere stories live. Discover now