Odrzucenie. cz. 1 ( 38 )

59 9 0
                                    

Kiedy wstałam rano, wszystko mnie bolało, po wczorajszej walce. Słońce wychylało się zza chmur, a niebo miało różne kolory. Dziś było pięknie na dworze. Poszłam zmęczona do łazienki ubrać się, umyć zęby itd. Zeszłam na dół uczesać włosy, a w tym czasie mama przygotowała mi parówki.
- Aaaaaa. - Ziewnęłam zmęczona. - Dzień dobry mamo.
- Dzień dobry White.
- Wszystko mnie boli. Jest może maść na siniaki?
- Tak, jest w szafce na górze. Co ci się stało?
- Yyyyyy. W - wywróciła się. Wiesz, że j - jestem niezdarna. - Gdy to powiedziałam, wzięłam od razu maść.
- Aha. Na przyszłość uważaj na siebie.
- Dobrze. Będę ostrożniejsza. - Powiedziałam, uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść śniadanie. Gdy skończyłam, odłożyłam talerz do kranu. Ubrałam na siebie kurtkę, czapkę oraz komin. Wyszłam na dwór i delikatnie pruszył śnieg. Było pięknie. Szłam, patrząc przed siebie, jak powoli robi się biało na ogrodzie. Lubiłam, jak śnieg zgrzytał pod moimi butami. - Ciekawe co robi Black. - Pomyślałam i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Wybrałam numer i do niego zadzwoniłam. Nie odbierał, więc napisałam do niego, na messengerze. Nie widział mojej wiadomości. - Dziwne. Zawsze odpisuje. - Pomyślałam. Postanowiłam do niego pójść. Kiedy byłam w połowie drogi, zobaczyłam go, śmiejącego się razem z Maryśką ( dziewczyna, która chodzi do b klasy ). Widziałam z tyłu tylko plecy Blacka. Nie widziałam, co się dokładnie dzieje. Słuchałam uważnie, o czym rozmawiają.
- Wiesz Black, bo ja cię bardzo lubię.
- Ja też cię lubię.
- Chcesz być moim chłopakiem? - Nie zrozumiałam co Black później powiedział, bo dźwięk zagłuszyły mi przejeżdżające samochody.
Dziewczyna go pocałowała w usta. Black zaczął się z nią całować. Zauważył mnie, jak stoję za słupem i się na niego patrzę, ze łzami w oczach. Pobiegł do mnie. Dziewczyna poszła w swoją stronę.
- W - White. To nie tak jak myślisz! Wszystko ci wytłumaczę.
- Nie musisz nic tłumaczyć! Obiecałeś mi coś i taka akcja znowu się powtórzyła. Widziałam co się stało. Całowałeś się z inną dziewczyną! Jeszcze na dodatek z Maryśką! Jesteś okropny! Nie chcę cię znać! Idź stąd.
- A - Ale...
- Idź!
- Oh White. Jesteś taka uparta. - Ostatnie zdanie, Black powiedział do siebie. Chłopak szedł w stronę swojego domu. Odwróciłam wzrok i poszłam do swojego lasku. Kiedy w nim byłam, usłyszałam wycie wilka. Przyłożyłam palec do wisiorka. Wokół mnie pojawił się biały dym i zaczął wirować. Na mojej skórze powoli pojawiała się biała sierść. Uszy miałam wystające na głowie, a ogon długi i puszysty. Widziałam przed sobą czarny wystający nos i trochę pyska. Tak wyglądała moja przemiana w białego wilka. Nasłuchiwałam, co inny wilk chciał mi przekazać.
- Pomocy! Niech ktoś mi pomorze! - Zawył swoim charakterystycznym głosem.
- Już idę! Nie martw się! - Również zawyłam i biegłam w jego stronę. Kiedy koło niego byłam, walczył z wampirem. Pobiegłam do nich i wywróciłam wroga.
- Ufff. Dzięki.
- Nie ma za co. Wampir uciekł przestraszony. Kiedy brązowy wilk, przemienił się, ja również to zrobiłam. Chłopak miał brązowe włosy, i o takim samym kolorze oczy.

Wygląd Browna, możecie zobaczyć w pierwszej części, jak i wszystkich bohaterów.

Od razu go rozpoznałam.
- Brown! To ty! Tak dawno cię nie widziałam!
- White! Ja też cię długo nie widziałem. Gdzie byłaś przez tak długi czas? - Powiedział to i mnie przytulił.
- W domu.
- Aha. Cieszę się, że cię widzę. Bardzo.
- Ja tak samo. ( Brown, był moim starym, dobrym przyjacielem. Od poznania Blacka, zerwaliśmy kontakt ze sobą ).
- Gratuluję ci, że jesteś alfą, razem z Blackiem.
- Dzięki. Szkoda, że ty nim nie jesteś.
- No. Szkoda, ale mówi się trudno. Mógłbym do ciebie dziś przyjść?
- Jasne. Kiedy chcesz. - Odpowiedziałam i go pocałowałam w policzek. Brown się zarumienił, ale próbował to ukryć, udając poważnego.
- Ha. Wiem, że się wstydzisz. Tyle czasu się nie widzieliśmy. Bardzo się cieszę, że się spotkaliśmy.
- Ja też się cieszę White. Bardzo. Tooo mogę do ciebie przyjść o około piętnastej?
- Jasne. Dobra. Ja lecę. Pa. Do zobaczenia Brown. - Powiedziałam to i jak nikogo nie było w pobliżu, przemieniłam się w wilka.
- Pa White. - Powiedział chłopak i też się przemienił. Wróciłam do domu. Zjadłam obiad, pouczyłam się i wyszłam na ogród z Polą. Kiedy, po kilkudziesięciu minutach weszłam do środka, zegary wybijały godzinę piętnastą. Czekałam cierpliwie, na przybycie Browna. Nagle drzwi się otworzyły. Do środka wszedł niespodziewanie Black.
- Co ty tu robisz? - Zapytałam z pogardą.
- Ch - Chciałem cię przeprosić.
- Za co? Za to, że się całowałeś z inną dziewczyną!? - Kiedy to powiedziałam, przyszedł Brown z kwiatami.
- Cz - Cześć White.
- Wynoś się z mojego domu! Nie chcę cię widzieć! - Krzyknęłam do Blacka, który nie zamierzał nigdzie wychodzić.
- O! Suuper! Przychodzi do ciebie chłopak, z którym się spotykasz, tak!? Świetnie! Gratuluję! - Powiedział to i wskazał na Browna.
- Sory. Nie wiedziałem, że masz coś do mnie i do White. - Powiedział chłopak zdenerwowany.
- A żebyś wiedział, że mam! - Krzyknął czarnowłosy Brownowi, prosto w twarz.
- Black. Idź stąd. Proszę. To już się robi denerwujące. Od tego wszystkiego, głowa mnie boli.
- Dobra! Idę, żeby wam przypadkiem nie przeszkadzać. Ehhh co za ludzie. - Ostatnie zdanie, Black powiedział do siebie, wychodząc. Przy tym, trzasnął głośno drzwiami.

Myśli Blacka:

Dziś jakoś dziwnie się czuję. Nigdybym nie powiedział nic złego, o White. Wczoraj wampir mnie udrapał w plecy. Może to dlatego. Co ja zrobiłem? Zdradziłem White z Maryśką! Nie dziwię się, że jest taka wściekła. Nie chciałem jej skrzywdzić. Źle się z tym czuję. Miała rację. Jestem okropny.

- Ohhhh. Przepraszam cię za niego. Nie chciałam cię w to mieszać. - Powiedziałam opuszczając głowę i chowając twarz, za rękami.
- Nie, nic się nie stało. Proszę. To dla ciebie. - Oznajmił i dał mi kwiaty.
- Ooo. Białe róże. Są piękne. Moje ulubione kwiaty. Dziękuję za nie.
- Nie ma za co. - Black całkiem się zmienił, od wczorajszej walki. Jest zupełnie innym człowiekiem. Co się z nim dzieje? - Pomyślałam, wkładając kwiaty do wazonu z zimną wodą.
- Brown. Chcesz oglądnąć jakiś film?
- Tak.
- A jaki? Może horror?
- O. Znam świetny. Nazywa się ,,Krampus''. Szczerze mówiąc, jeszcze go nie oglądałem, ale podobno jest fajny.
- To oglądniemy w salonie na górze. Dobrze?
- Okej. Jak chcesz. - Odpowiedział chłopak i wyciągnęłam z szafki popcorn oraz patelnię. Wzięłam z lodówki olej, wlałam trochę na patelnię i włączyłam ogień pod nią. Kiedy olej po chwili skwierczał, wrzuciłam ziarenka popcornu na patelnię i przykryłam ją przykrywką. Oboje obserwowaliśmy ziarenka, jak pękały i powoli stawały się większe oraz białe. Wsypałam zawartość do dwóch misek. Poszliśmy na górę i wybrałam film na HBO GO. Kiedy oglądałam to po raz drugi, nadal się bałam. Co chwila przytulałam się do Browna, albo zamykałam oczy lub zatrzymywałam film. Gdy byłam z Brownem, brakowało mi czegoś. Czegoś, albo raczej kogoś. Nie byłam przy nim szczęśliwa. Czułam pustkę, która nie miała końca. Kiedy film już się skończył i popcorn też, Brown podziękował za wszystko.
- Dziękuję, że mogłem się z tobą spotkać. Bardzo cię lubię. - Powiedział to i mnie pocałował w usta. Nie mogłam nic z siebie wydusić. Patrzyłam tylko, jak się do mnie uśmiechnął przy wyjściu i poszedł. Nie wiedziałam, że Brown, aż tak mnie lubi. Kiedyś byliśmy tylko przyjaciółmi i jakoś tego nie zauważałam. Kiedy się otrząsnęłam, poszłam do kuchni i zrobiłam płatki. Zjadłam kolację, ubrałam na siebie piżamę i umyłam zęby. Położyłam się. Byłam zamyślona. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Po jakimś czasie zasnęłam.

Dziś znowu dłuższy rozdział. Jej! Zachęcam do dawania gwiazdek. Jak popełniłam jakieś błędy ortograficzne, to za to bardzo przepraszam. Za kilka dni, powinna pojawić się następna część. 😃😉 Jak myślicie, czy White wróci do Blacka, czy raczej zostanie przy Brownie? Napiszcie swoje spostrzeżenia w komentarzu. 1215 słów.

Biały I Czarny Wilk 1️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz