×××

Blondyn zaczął powoli przysypiać, podpierając opadającą głowę dłonią. Park zerknął znad notatek na chłopaka i szybko nim potrząsnął.

-Hej, nie śpij. Jak chcesz zdać maturę bez uważania na lekcji?

-Zlituj się, Jimin. Przepiszę od ciebie.

Szatyn zmarszczył brwi i po chwili kopnął przyjaciela w kostkę, przez co ten wyprostował się w krześle, sycząc cicho z bólu.

-Ty mały...

Licealista rozmasował szybko nogę, po czym spojrzał na tablicę. Starał się coś zrozumieć, jednak po krótkiej chwili się poddał i zerknął w telefon.

Nagle otworzył szerzej oczy, widząc wiadomość od Jeona. Chłopak szybko wstał z miejsca i zapytał o pozwolenie na wizytę w toalecie, po czym szybko wyszedł z sali. Wbiegł do jednej z kabin, zamykając się w niej, i po chwili otworzył sms.

jjk
Jimin jest po lekcjach zajęty. Wyjdziemy gdzieś razem?

Blondyn uśmiechnął się szeroko, po czym wystukał słowa w klawiaturę.

kth
No nie wiem, mam jutro sprawdzian z angielskiego, a jak zwykle nic nie rozumiem.

jjk
Może nie wyglądam, ale byłem całkiem dobrym uczniem. Mógłbym cię pouczyć po kinie.

Zanim Taehyung zdążył odpisać, do łazienki ktoś wszedł i zdawało się, że to dwie szamoczące się ze sobą osoby. Kim wciągnął nogi i zakrył usta dłonią. Nie chciał wtrącać się w czyjeś sprawy, szczególnie, że chłopcy z sąsiednich klas uwielbiali go dręczyć za jego homoseksualność.

-Przestań... To łaskocze. -dziewczyna cicho się zaśmiała.

Blondyn zmarszczył brwi, wsłuchując się w głosy w tle.

-Łatwiej by było, gdybyś ściągnęła tą spódnicę sama. -odpowiedział jej chłopak, którego akurat Taehyung znał aż za dobrze.

Po chwili ich śmiechy ucichły. Kim obserwował buty, które podeszły do drzwi jego kabiny i mocne uderzenie pięścią wypowiedziało wściekłość licealisty.

-Wypad, do cholery! Wyjdziesz sam czy mam cię kurwa wyciągnąć siłą?!

Blondyn powoli wstał z sedesu i położył delikatnie dłoń na zasuwce, po czym otworzył drzwi. Zastanawiał się, czy dobrze zrobił, wykonując ten krok.

Licealista był wyższy od Taehyunga, miał szerokie ramiona, czarne włosy uczesane na modę japońską, co dziewczyny obecnie najbardziej lubiły, i ciemne oczy, które jednoznacznie mówiły niższemu, że Sunggyu ma zamiar rozerwać jego kończyny i wrzucić je do wentylatora, żeby każdy uczeń w tej szkole mógł wyczuć jego krew.

-Ty...

-Przepraszam, Sunggyu. Nie wiedziałem, że...

Chłopak nie dokończył, bo po chwili czarnowłosy chwycił niższego za koszulę i pchnął go na ścianę, po czym wymierzył licealiście mocny cios w twarz.

-Pieprzony pedał! Zawsze mi przeszkadzasz!

Po którymś razie blada skóra Tae pękła przy ustach, z których powoli zaczęła ściekać krew.

-Sunggyu! Już dosyć!

-Skończę, gdy będę chciał! -wrzasnął na dziewczynę, która z przestrachem cofnęła się w kąt łazienki.

Blondyn splunął szkarłatem na płytkę podłogową. Odepchnął od siebie agresora wprost na umywalkę, by po chwili wybiec z łazienki.

Czarnowłosy nie pobiegł za nim, jednak Kim nie miał zamiaru wracać zapłakany na lekcję. Rzucił się do wyjścia i wyleciał na wiejskie drogi.

Blondyn zatrzymał się zmęczony, ukucnął między drzewami i przykrył łzawiące oczy drżącymi dłońmi. Gdy nieco się uspokoił wyciągnął z kieszeni spodni telefon i napisał powoli do Jungkooka.

kth
Proszę, przyjedź po mnie.

jjk
Masz przecież lekcje.

kth
Nie mam.

Jeszcze przez chwilę do oczu napływały mu łzy, jednak wytarł je prędko i napisał wiadomość do Jimina, że wychodzi wcześniej i by zabrał do domu jego rzeczy.

×××

Brunet wyciągnął nogę na światłach, przytrzymując motocykl. Mężczyznę zaniepokoił nagle zmieniony temat rozmowy, dlatego nie drążył więcej, by zmusić chłopaka do rozmowy w cztery oczy.

Gdy światła się zmieniły, Jeon wyjechał w boczną ulicę, przekraczając tym samym granicę przedmieścia.

Kilka minut później był już przed gmachem szkoły, jednak widząc białą koszulę za przydrożnym drzewem, postanowił zatrzymać się nieco dalej.

Wyhamował i zaraz po ściągnięciu kasku, zerknął w bok. Lekko rozszerzył oczy, gdy Taehyung uniósł głowę, a z oczu ciekły mu łzy. Chłopak powoli wstał i podszedł do tatuażysty, by położyć mu głowę na ramieniu.

-Jeon... -załkał, przygryzając dolną wargę, żeby nie wybuchnąć płaczem, choć łzy spływały mu po policzkach.

Brunet wsunął jedną rękę pod pachę chłopaka delikatnie go obejmując, drugą głaszcząc go po głowie. Po chwili zsunął ją i ułożył na brodzie młodszego i jednym ruchem nakazał mu na siebie spojrzeć. Mężczyzna miał łagodny wyraz twarzy, choć zmarszczone brwi nie świadczyły o niczym dobrym.

-Kto cię pobił, Taehyung?

Blondyn spojrzał nieśmiało w bok, pociągając nosem.

-Nikt, przewróciłem się.

-Wymyśliłbyś coś bardziej wiarygodnego. -warknął wyższy i puścił licealistę, odwracając się nieco.

-Przepraszam, że musiałeś przyjeżdżać, akurat gdy pracujesz.

-Już nic nie mów. -Jeon założył Taehyungowi kask i po chwili wskazał na siedzenie. -Siadaj.

Kim bez wahania usiadł za brunetem i zacisnął palce na metalu.

-Obejmij mnie i trzymaj się mocno. Czasem szarpie jak za szybko jadę. -dodał i uruchomił motocykl.

Blondyn chwilę patrzył na szerokie ramiona starszego, po czym objął go w pasie, wtulając głowę w rozgrzane plecy tatuażysty. Chłopak usłyszał przyjemny pomruk maszyny i po chwili ruszyli do Seulu.

Tattoo artist | taekookDonde viven las historias. Descúbrelo ahora