Wszedłam do sali, wędrując tam, gdzie mnie złamną stope. Szczerze nie chciałam już tu być. Osoro i Megamo mnie wyrzuciły. Osoro wciąż próbuje ze mną rozmawiać, ale wciąż jestem zdenerwowana. To, co zrobił, nie było w porządku i nie chciałam jeszcze akceptować jego przeprosin.
Przeszedłam za róg, żeby zobaczyć krąg dziewcząt wpatrujących się we mnie. Znowu wpatrywałam się w zakłopotanie. Nic nie zrobiłam.
"OMG !!! Czy to ta dziewczyna którą totanlnie nazywasz dziwką ?!" Musume krzyknął.
"Przepraszam?" Byłem zaskoczona. To było tak nagłe.
"Wisi w towarzystwie najgorętszych chłopców w szkole, musisz się pieprzyć albo coś!" Saki podeszła do mnie.
"Tak, cóż, nie jestem, i to przestaje być śmieszne." Przewróciłam oczami.
"Widziałam ją kiedyś z Osano i Osoro!" Jedna dziewczyna zadeklarowała.
"Widziałem, jak Taro opuszczał jej dom!" Kolejna dziewczyna krzyknęła.
Ona flirtuje z Megamo! "Inna dziewczyna szepnęła dość głośno.
"Po prostu to przyznaj! Pieprzysz ich!" Saki krzyczyczała mi w to twarz.
"Nie ma nic do przyznania." Odwracam się, by iść w drugą stronę.
Saki następnie popycha mnie i padam na ziemię. Kokona podbiega, by chwycić ramię Saki.
"Saki, co robisz?" Kokona krzyczy.
Wstaję i biorę głęboki oddech. Saki wyrywa jej rękę z uścisku Kokony i podchodzi do mnie z zaciśniętymi pięściami. Uderza mnie w brzuch, próbując odzyskać powietrze ze mnie znokautowane. Pozostałe dziewczęta patrzyły, jak wiwatują, by hity nie ustały. Upadłam na kolana. Czułam się taki słaby. Zamykam oczy, aby zarejestrować ból w moim żołądku.
"Głupia dziwka, mam nadzieję, że się zabijesz!" Zaśmiała się.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, jak Kokona patrzy na mnie z politowaniem, gdy stała za plecami Saki. Wygląd, który mówi przepraszam. Nie potrzebowałam tego, wiedziałam, że mogę ich zabić, jeśli chcę. Rzucam się na Saki i uderzam nią, dopóki ktoś mnie nie ściągnie. To było Aso.
"Wy, dziewczęta, musicie się wstydzić!" Wziął mnie za rękę i odprowadził.
Patrzyłam na jego ciemną skórę. To było tak gładkie, a jego chwyt na mojej ręce był mocny, ale delikatny. Poszliśmy do mojej klasy i zatrzymał się.
"Wszystko w porządku?" Poprosił mnie, by z niepokojem sprawdził moją twarz i dotknął mojego ramienia, czy nie ma śladów zranienia.
Lekko dotknął mojego brzucha i lekko się skrzywiłam. Jego wyraz twarzy zmienił się z zaniepokojonego w gniew.
"WIEDZIAŁEM!" Krzyknął: "Która z nich była?" Złapał mnie za ramiona.
"To była Saki, ale widziałaś, jak odzyskałam ją z powrotem!" Złapałam jego rękę.
Pocałował mnie w czoło i odszedł.
"Hej, Ayano!" Usłyszałem męski głos w głębi korytarza i nagle mój nos był pełen pięknego zapachu.
Odwróciłem się i zobaczyłem, jak Amao trzyma parującą bentos z rumieńcem na twarzy.
"Hej!" uśmiechnąłem się
"Czy możesz to zaakceptować?" Nerwowo ukłonił się i wyciągnął ramiona, by mi go przekazać.
Moje oczy były szeroko wstrząśnięte. Moje usta napiły się na ten widok. Jedzenie wyglądało pięknie, a mój żołądek warknął.
"Uh, y-yeah! Dziękuję, Amao!" Wziąłam bento i skłoniłam się.
Odwrócił się i poszedł do kuchni, pobiegłam obok niego i patrzyłem, jak jego oczy przesuwają się w zakłopotaniu. Zabezpieczyłam bento jedną ręką i oparłem drugą rękę na ramieniu.
"Czy chcesz coś ugotować?" Zapytałam go niewinnie.
"O-oh tak." Drugą ręką przykrył usta i odwrócił wzrok.
"Nie bądź taki nieśmiały!" Trąciłam go.
Uśmiechnął się, objął mnie ramieniem i włożył trochę swojej wagi na moją małą ramkę. Wspaniale, teraz się rumieniam. Odwróciłem wzrok.
"Jesteś słodka, kiedy się rumienisz, Ayano-chan." Uśmiechnął się słodko.
Weszliśmy do kuchni, a Kokona robiła oktogogi.
"Hej, Amao-san! Cześć, Ayano!" Pomachała radośnie.
Spojrzałam na nią i ona spojrzała w dół.
"Zaraz wracam." Amao powiedział i opuścił pokój.
"Czy spróbujesz, Ayano?" Kokona podniecała się z niepokojem.
"Nie." Byłam zirytowany.
"Posłuchaj, przepraszam!" Ona płakała.
"Przepraszam? Tak, to naprawi mój ból." Sarkastycznie zareagowałam.
"Wiem, że powinienam był odezwać się, ale Saki ma informacje na mój temat, że odda w momencie, gdy poczuje się, jakby ją zdradziłam." Kokona krzyknęła mocniej.
"Informacja?"
"Tak, mój tata, ma długi z pożyczek i krzyczy do mnie! Zacząłam rekompensować randki i sprzedam majtki, Saki nawet mi pomagała, ale w końcu mój ojciec wciąż ma długi, bo za każdym razem, gdy robię wystarczająco dużo, stopa procentowa jest wyższya, proszę, wybacz mi! " Ona przytulała mnie i moczyła moją koszulę ze łzami w tym momencie.
"Brzmi jak rekin pożyczkowy. Jak nazywa się ta firma?" To znowu?
"Pożyczki z Ronshaku." Zaczęła się zbierać.
"Pomogę ci." Posłałem jej uspokajający uśmiech.
Amao wróciła i zobaczyła poplamioną twarz Czerwonej Łzy.
"Co się stało?" On zapytał
"Och, nic, tylko rzeczy dziewczyn!" Uśmiechnąłam się do niego.
"W porządku."
Uśmiechnąłam się do Kokony i wyszedłam z sali klubowej.
Podszedłam do gabinetu pielęgniarki i usłyszałam trzask. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam go owiniętego taśmą z gazy. "O mój!"
''Kina, wszystko w porządku?" Pobiegłem, żeby go rozpakować.
"Dziękuję, Aishi-san!" Zaczerwienił się.
"Nie ma problemu." Zachichotałam.
Muszę dostać środek uspokajający, ale ta pielęgniarka jest prawie żywa, w przeciwieństwie do tej drugiej.
CZYTASZ
Ayano-Senpai? | Tłumaczenie (Poprawa)
RomanceKsiążka nie należy do mnie tylko do:Mcfuckity Ayano jest zmęczona stalkowaniem Taro i tym że Taro ją ignoruje i mówi że jest dziwna. Po raz pierwszy chce byś zauważona i kochana. Dostaje to życzenie pewnego ranka. Dziewczyny, które jej nienawidziły...