29. Kageyama nie wie co robić, kiedy ktoś przy nim płacze

361 42 16
                                    

Kiedy Hinata powiedział, że na przerwie śniadaniowej idzie ćwiczyć przyjęcia z Nishinoyą, Kageyama stracił jedyną osobę, z którą mógł spędzić ten czas. Trochę naburmuszony, ale nie znów aż tak bardzo, poszedł do automatu na tyłach szkoły, żeby zapić czymś smutki. Kiedy maszyna wypluła kartonik, Kageyama usłyszał czknięcie za rogiem budynku. Zainteresowany i niemający nic lepszego do roboty, zajrzał za niego i jego oczom ukazał się Yamaguchi, który siedział na ziemi i opierał ręce na zgiętych kolanach. Widząc znajomą osobę, Kageyama wyszedł zza rogu i przywitał się, zanim w oczy rzuciły mu się zaczerwienienia na twarzy kolegi.

- Yo, Yamaguchi.

- Cześć – bąknął tamten, wyraźnie zdziwiony niespodziewanym pojawieniem się kolegi z drużyny.

- Co tutaj robisz? Wszystko w porządku? – zapytał, spodziewając się dialogu na modłę słynnego angielskiego „how are you? – I'm fine". Zamiast tego usta Yamaguchiego niebezpiecznie zadrżały i już po chwili w jego oczach zebrały się łzy.

- Nie. – Krople jak grochy spłynęły po jego policzkach.

Kageyama z automatu zamarł. Ktoś płakał. Przy nim. Płakał! A on nie miał bladego pojęcia co ma zrobić!

- C-Co?... – Zdołał wyjąkać, starając się być miłym i delikatnym równocześnie, co wymagało od niego sporego wysiłku.

- Tsukki... - Yamaguchi powiedział tylko to jedno słowo i wszystko stało się jasne. Dupek musiał najwyraźniej w końcu przegiąć pałę i powiedzieć o dwa słowa za dużo. A że on i Yamaguchi się przyjaźnili, to musiało boleć podwójnie. A przynajmniej tak się Kageyamie wydawało, gdyby Hinata powiedział mu coś okrutnego, z pewnością by bolało...

Jednak teoria na to, jak czuł się Yamaguchi, nijak nie pomagała Kageyamie w uspokojeniu coraz bardziej chlipającego kolegi. Rozejrzał się dookoła spanikowany, aż jego wzrok padł na jego własne dłonie. Bez namysłu podał Yamaguchiemu zakupiony dopiero co kartonik soku.

Chłopak, mimo zdziwienia, równie bez namysłu przyjął prezent. Pociągając napój przez słomkę uspokajał się, równocześnie unikając wzroku Kageyamy. Ten został z nim do końca przerwy, patrząc jak Yamaguchi podnosi się z ziemi, ociera policzki i dziękuje mu kiwnięciem głowy. Po tym obaj wrócili do budynku szkoły, nie mówiąc ani słowa. To co zaszło miało być ich tajemnicą.

_________________________

Nie mogłam znaleźć żadnego arta z samym Kagsem i Guchim ;o;

Lubię ten motyw z relacją Kagsa i Yamaguchiego, którą autor zarysował tymi małymi rzeczami. To daje poczucie, że mimo ciężkich początków, ta dwójka ostatecznie się zakumplowała ^^ Cuuute >o<

Przegląd drobnostek Słonecznika - HaikyuuWhere stories live. Discover now