Rozdział XXIV

Začít od začátku
                                    

Do sali weszła wystrojona Chloe. Jej błękitna suknia przykuła uwagę wszystkich mężczyzn. Nie ukrywała, że podoba jej się, gdy cała uwaga skupiona jest na niej. Taki ma charakter. Podbiegła do mnie, po czym sama nalała sobie ponczu.

- Pamiętasz jak byliśmy młodzi i balowaliśmy co noc? - Zaczęła.

- Cały czas jesteśmy młodzi.

- Ale to nie to samo. Teraz mamy na głowie więcej obowiązków. Ja już jestem królową, a ty niedługo zostaniesz królem...

- Nie, nie, nie. Nie mam zamiaru niczym ani nikim rządzić.

- Trudno. - Upiła ostatni łyk alkoholu. - Twoja strata.

Zaczęła grać pierwsza, wolna muzyka do tańca. Chloe podekscytowana spojrzała w moją stronę. Nerwowo zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Gdzieś w rogu zauważyłem Marinette, która akurat rozmawiała z Alyą. Podszedłem szybko w ich stronę. Gdy mulatka mnie zauważyła, szybko ulotniła się i porwała Nino do tańca. Myślę, że "porwała" to trafne określenie.

Złapałem granatowłosą za nadgarstek i wyciągnąłem na parkiet. Złapałem jej dłoń i talię. Blondynka spojrzała na nas nienawistnym wzrokiem. Szybko do tańca zaprosił ją jakiś mężczyzna.

- Ona mnie znienawidzi, wiesz o tym? - Powiedziała, gdy miała pewność, że nikt nas nie usłyszy.

- Wiem, ale uwierz mi... - Przybliżyłem swoje usta do ucha dziewczyny. - Ona okropnie tańczy.

Marinette zachichotała, po czym spojrzała na Chloe. Pokiwała głową przyznając mi rację. Blondynka deptała stopy swojemu partnerowi, przy tym wytykając mu błędy.

- Próbowałem ją kiedyś, gdy byliśmy młodsi, nauczyć poprawnie tańczyć, ale ona zawsze miała moje nauki gdzieś. Teraz musi przeżyć, że nie mam zamiaru mieć pozgniatanych stóp.

Nim się obejrzałem, koło nas znaleźli się Alya i Nino. Mulatka położyła moje obie ręce na tali partnerki, a jej na mojej szyi, po czym sprytnym piruetem oddaliła się razem z brunetem. Spojrzeliśmy zdziwieni po sobie. Moja twarz zrobiła się czerwona, tak samo Marinette. Oddaliłem się zdezorientowany i zacząłem wymachiwać nerwowo rękoma. Dziewczyna odwróciła wzrok.

- Przepraszam.

- Wiesz co, chyba pójdę się czegoś napić. - Po czym szybko pobiegła do najdalszego stolika.

Złapałem się w miejsce serca. Mój oddech był nierówny, ale dlaczego? Nawet przy naszym pocałunku nie czułem się tak dziwnie jak teraz. Nawet, gdy widziałem ją półnago w mojej koszuli.

Postanowiłem oddalić się na względnie bezpieczną odległość. Tuż za mną niczym duch pojawiła się Chloe. Uwiesiła mi się na szyi. Pociągnęła mnie za rękę i nim zdążyłem zareagować byliśmy już w jej sypialni.

- Co robisz Chloe?

Rozejrzałem się po pokoju. Był duży i urządzony na bogato, tak jak lubi. Blondynka przekręciła się na pięcie i zupełnie przypadkiem, popchnęła mnie wprost na łóżko. Jej ręce zatrzymały się na moim torsie. Swoje zaś miałem ułożone wzdłuż ciała.

Nagle drzwi uchyliły się, a w nich stanęła speszona Marinette. Zauważyła nas w dwuznacznej sytuacji. Jej oczy zeszkliły się, a po poliku spłynęła pojedyncza łza. Szybko zamknęła drzwi i wybiegła na korytarz.

- Marinette! - Krzyknąłem i wyciągnąłem rękę w jej stronę.

Zdjąłem z siebie Chloe i szybkim krokiem skierowałem się w stronę drzwi.

- Dlaczego w ogóle przejmujesz się, co myśli jakaś służąca?

Nawet nie raczyłem spojrzeć na blondynkę. Zacisnąłem pięść i wybiegłem szukać granatowłosej. Przeszukałem prawie pół zamku, gdy w końcu jeden z zaproszonych gości wskazał mi, gdzie pobiegła.

Znalazłem ją samą, płaczącą na ławce w ogrodzie botanicznym. Podbiegłem do niej i zabrałem rękę z jej twarzy. Jej oczy były czerwone od łez. Odwróciła wzrok ode mnie, obcierając ostatnie krople łez, napływające na jej policzki. Starałem się spojrzeć na jej twarz, jednak ta skutecznie m to uniemożliwiała.

- Marinette, przepraszam. - Wyszeptałem.

- Nie, nie masz za co przepraszać. - Dziewczyna założyła swoje włosy na drugi bok.  - Sama nie wiem czemu tak zareagowałam, przecież nie powinnam wtrącać się w twoje prywatne sprawy. - Powiedziała z trudem utrzymując dech.

Podałem jej rękę, aby pomóc jej wstać. Granatowłosa stanęła naprzeciwko mnie. Gdy spojrzała w moje oczy od razu się odwróciła, z zamiarem ponownego ucieknięcia.

Złapałem jej nadgarstek i przyciągnąłem ją do siebie. Gdy odwróciła swoją głowę, złączyłem nasze usta w czułym pocałunku. W dalszym ciągu kurczowo trzymałem rękę dziewczyny, aby nie mogła odejść.

Z początku Marinette stała zszokowana, robiąc wielkie oczy. Ja przymknąłem powieki. Był to kompletnie inny pocałunek... Namiętny i pełen emocji. Łzy dziewczyny dostały się również do moich ust. Powoli rozchyliła swoje wargi, pogłębiając gest. Moją rękę skierowałem na talię granatowłosej. Jej dłoń powędrowała wprost na moje włosy lekko je czochrając.

Nie mam pojęcia ile tak staliśmy, ale z pewnością długo, co chwilę biorąc głęboki oddech, aby natychmiast złączyć nasze usta z powrotem.

--------------------------------------------

Po trochę dłuższej przerwie (spowodowanej moim umieraniem przez 39 stopni gorączki) wracamy z przytupem.

Przecinki to zło i stawiam je po prostu gdzie mi pasuje ;-;

Dlaczego Nie Poznałem Cię Wcześniej? - Medieval AU [Zakończone]Kde žijí příběhy. Začni objevovat