W objęciach #5

222 10 1
                                    


Rano, gdy się obudziłam, leżałam wtulona w Księcia. On już nie spał i przyglądał mi się.

-Cześć, kochanie-powiedział Legolas, lekko pocałował mnie w usta, ja oddałam pocałunek.

- Cześć.- odpowiedziałam z uśmiechem. Po chwili chciałam wstać, ale Książę mnie trzymał w talii i przysunął tylko mocniej do siebie.

-gdzie idziesz?- zapytał

-musimy wstać, zejść na śniadanie- Nadal nie chciał mnie puścić. Po chwili pocałował mnie i wstaliśmy, on poszedł do swojej komnaty a ja weszłam do łaźni. Ubrałam suknie, uczesałam się, zeszłam na dół. Wszyscy już byli w sali. Zajęłam swoje miejsce. Po śniadaniu , wyszłam z Arweną z sali. Poszłyśmy do mojej komnaty i rozmawiałyśmy. Gdy Arwena , musiała iść. Przyszedł do mnie Elrond i chciał porozmawiać, nie wiedziałam o co chodzi.

-Chciałem z tobą porozmawiać.-powiedział

-Tak, panie - odpowiedziałam.

-miałem ci to powiedzieć gdy będziesz gotowa- przerwał na chwile,patrzył się w okno, nie wiedziałam  co chodzi. - Twoi rodzice chcą żebyś się z nimi spotkała.- gdy to powiedział nie wiedziałam co myśleć, myślałam, ze oni zginęli.

-Ale myślałam, że oni zginęli- powiedziałam po chwili

-żyją, chcą cię spotkać-powiedział Elrond

-kim oni są- zapytałam

-To władcy Lorien- powiedział. Słyszałam o Pani Galadrieli, nigdy jej nie widziałam, a teraz okazało się, że to ona jest moją matką.

-kiedy się z nimi spotkam.- zapytałam nie wiedzą, co powiedzieć.

-pojedziemy tam jutro, o świcie.- powiedział to i wyszedł. Po kilku minutach, przyszła do  mnie Arwena. opowiedziałam jej wszystko. Rozmawialiśmy kilka godzin. Był czas na obiad, więc zeszłyśmy na dół do jadalni, cały czas myślałam o jutrzejszym wyjeździe. Zjedliśmy obiad i poszłam do mojej komnaty. Po chwili przyszedł do mnie Legolas.

-co się stało- zapytał. Opowiedziałam mu wszystko. On mnie przytulił a ja wtuliłam się w niego. Rozmawialiśmy jeszcze długo. Legolas powiedział, że pojedzie ze mną do Lorien, a Król Tranduil jutro wraca do Leśnego Królestwa. Odrazu po powrocie z Lorien, Legolas też wraca. Po kolacji, poszłam z Arweną do mojej komnaty, służki już pakowały moje rzeczy. Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się, do późna. Potem Arwena poszła do swojej komnaty, a ja się przebrałam i poszłam spać.

Rano obudziłam się wcześnie, o świcie. Ubrałam się i uczesałam. Potem zeszłam na śniadanie.

Wszyscy już, byli . Po przywitaniu się zaczęliśmy jeść. Po śniadaniu, wyszliśmy na plac, jechałam ja, Legolas, Elrond, kilku strażników. Po tym jak Król Tranduil i  jego ludzie odjechali. Wsiedliśmy na konie, pojechaliśmy do Lorien. Podróż minęła spokojnie, po kilku godzinach byliśmy już w Lorien.


Hej, podobało wam się opowiadanie?

Piszcie komentarze.

Papa.

Legolas i Elena - opowiadanieWhere stories live. Discover now