28.10.1971 r.

281 35 3
                                    

       28.10.1971 r.
       Drogi Regulusie,
       wybacz, że piszę dopiero teraz, ale matka zabroniła mi się  z Tobą kontaktować. Trochę stchórzyłem, chyba żaden ze mnie Gryfon.
       Hogwart jest wspaniały, nie mogę się doczekać, kiedy wszystko Ci pokażę! Nauczyciele raczej za mną nie przepadają, ale nie doskwiera mi to zbyt mocno. Wiesz, że nie lubię być pod presją, a dzięki temu nie będą ode mnie zbyt wiele wymagać. Ty na pewno będziesz prymusem. Masz wszystko, co ceni się w tej szkole.
       Moi koledzy z dormitorium są naprawdę świetni. Nie powiem, że mi Ciebie zastępują, ale trochę łatwiej jest mi znieść Twoją nieobecność. Żałuję, że ten rok spędzamy osobno. Mimo wszystko, nie tęsknie aż tak bardzo, żeby w czasie wakacji dawać Ci fory w szachach! Co to to nie. Jestem skazany na zwycięstwo.
       Pamiętasz, kiedy w wakacje zabrałem Cię nad staw? Wrzuciłem Cię do wody, bo naskarżyłeś mamie, że podkradam ciastka ze spiżarni. Nawet nie wiesz jak bardzo się bałem, że przesadziłem i się utopisz. Ale nie byłeś na mnie zły. Siedzieliśmy na kocu całe popołudnie i śmialiśmy się z własnej głupoty.
       Wczoraj James wrzucił mnie do jeziora. Spacerowaliśmy po błoniach i zaczęliśmy się popychać, wiesz, dla zabawy. Straciłem równowagę i wpadłem do wody. Od razu pomyślałem o Tobie. Chyba żałowałem, że nie byłeś na miejscu Jamesa, że to nie była Twoja zemsta.
       Nie pozwól rodzicom znaleźć tego listu.
       Twój brat,
       Syriusz

Black LettersWhere stories live. Discover now