Rozdział Piąty : Alexandria.

23 2 0
                                    


Następnego dnia od rana Chris spacerował drogami Alexandrii poznając miasto.

- Hej Chris! - Carl podbiegł do czarnowłosego z lekkim uśmiechem.

- Chris spojrzał na niego -

- Hej coś się stało że tak do mnie biegniesz? - Zaśmiał się lekko czarnowłosy.

- Oprowadzić cię po mieście? - Zapytał brunet nadal się uśmiechając.

- Oh jasne czemu nie - Chris o dziwo z chęcią dał się przekonać na poznanie miasto z Carlem.

- Po kilku minutach zwiedzania miasta Carla zawołał męski głos.

- o Carl miałem nadzieję że cię spotkam - Aaron podszedł do dwójki chłopców.

- Witaj Aaron potrzebujesz czegoś? - Carl spojrzał na starszego mężczyznę.

- Ron chciał żebym ci przekazał żebyś wpadł dziś do jego domu on , Enid , Sophia i Mikey tam będą. Możesz też zabrać tego nowego.

- Oh jasne postaram się wpaść. Chris. - Carl zwrócił swoją uwagę w stronę czarnowłosego.

- Pójdziesz ze mną prawda?.

- Ja...Jasne Jasne czemu nie.

- No to ustalone! Przedstawię cię moim przyjaciołom.

- Jak powiedział tak zrobił po południu zabrał Chrisa do mieszkania Rona.

- Brunet stanął razem z czarnowłosym pod drzwiami domu swojego kolegi i zapukał do drzwi , słysząc głos mówiący "Otwarte!" Wszedł do środka ciągnąć Chrisa za sobą.

- Hej Ron , Enid , Sophia , Mikey - Carl przywitał się z wszystkimi a oni z nim , Chris schował się za brunetem, nie czuł się za pewnie w towarzystwie tylu osób.

- Carl kim jest twój towarzysz? - Ron wskazał palcem na chowającego się za plecami bruneta młodszego chłopaka.

- Ah! To jest Christopher nowy mieszkaniec naszego miasta. - Carl popchnął lekko czarnowłosego do przodu.

- Nowy mieszkaniec? Skąd jest? Jak się tu wziął? - Ron spojrzał na Carla pytająco.

- Więc w skrócie uratowałem mu życie i zabrałem tutaj.

- Oh rozumiem. - Ron wyciągnął rękę do czarnowłosego.

- Część jestem Ron Anderson a to są Enid , Sophia Peletier i Mikey moi przyjaciele.

- Chris spojrzał na Carla po czym nie pewnie uścisnął dłoń rudowłosego.

- Christopher...Christopher Manawa.

- Miło mi cię poznać Chris! - uśmiechnął się Ron po czym zaraz skupił swoją uwagę na Carlu zarzucając swoje ramię na jego szyję.

- Chris poczuł że już nie lubi tego chłopaka. -

- Carl posłał mu lekki uśmiech po czym wrócił do rozmowy z rudowłosym który przytulił go mocno uśmiechając się.

- Tak Chris zdecydowanie już go nie lubi -

Czy miłość w świecie zombie jest możliwa?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz