IV

185 12 3
                                    


To jest fan-fikcja, oparta na postaciach, sceneriach i sytuacjach z anime „Death Note" wyprodukowanego przez studio Madhouse; stworzone przez Tetsuro Araki. Zostało to napisane wyłącznie po to, aby inni fani serii mogli się cieszyć, a nie czerpać korzyści dla autora. Wszystkie postacie, z wyjątkiem tych, które stworzyłam do tych historii, są chronione prawami autorskimi Madhouse i są używane bez ich wiedzy. Proszę nie pozywać, ponieważ zostało to zrobione jako hołd dla ducha oryginalnego anime.



Blondyn pochłaniał jedną czekoladę za drugą. Stracił dużo krwi, więc jego zapotrzebowanie na słodycz wzrosła bardziej niż zwykle. Matt wychylał się przez okno i palił papierosa. Rozmyślał o tym jak zakopał ciało dziewczyny w lesie za miastem, jak starał się jechać przepisowo, żeby policja nie zatrzymała samochodu, w którym przewoził trupa. Kim była ta dziewczyna? To aż nie możliwe, że Mello jest zaufał i wpadł w jej chory plan. Nieźle sobie to wykombinowała, żeby jeszcze zabić Patric'a, a potem udawać jakie to było straszne. Niezła z niej była aktorka. Tylko, że nie wiadomo czy działała sama, czy za jakiś czas ktoś będzie chciał pomścić jej śmierć. Zgasił papierosa, zgniatając go na zewnętrznym parapecie. Oparł przedramiona na framudze okna i spojrzał w gwiazdy wiszące na niebie. Wszystkie myśli go dzisiaj przytłaczały, ale nie potrafił tak jak zwykle zatopić się w grze i zapomnieć o świecie. Nie pojmował tego, że dziewczyna chciała ich zastrzelić, za co, kim ona była, kim? Może też była z mafii, może oni byli dla niej konkurencją? Zbliżyć się do lidera i zabić system od środka? Gang i tak szlag trafił, ale gówniara miała satysfakcje by ukatrupić Mello.  I prawie jej się udało. Parę centymetrów bliżej, a Mello byłby już martwy. Matta przeszył zimny dreszcz, ale nie dlatego, ze noc była chłodna. Ta myśl była zbyt przerażająca. Mello był dla niego jedyną rodziną. Ta dziewucha zasłużyła sobie nawet na gorszą śmierć, a on ją tylko zastrzelił...Mafie szlag trafił, a Mello powiedział, że to jego ostatnia zmiana, więc jako lider rozwiązał wszystko, więc... zostali bez pracy. Matt wyciągnął zapalniczkę i zaczął się nią bawić - zapalał płomień i gasił, zapalał... A może, tak będzie lepiej. Tylko gdzie on teraz będzie pracował - pomyślał

Nagle coś mu się przypomniało. Zamknął gwałtownie okno i wyszedł z salonu, odprowadzony zdziwionym wzrokiem kumpla. Matt wszedł do swojego pokoju zawalonego naczyniami, komiksami i opakowaniami po zupkach chińskich. Wyszarpnął szufladę z biurka tak, że z niego wypadła, a wszystkie dokumenty rozsypały się po podłodze. Nie miał zamiaru ich zbierać, schylił się jedynie po niewielką, zieloną kopertę. Jakiś miesiąc temu dla zabawy - sam nie wierzył, że to może się udać - wysłał list, nawet nie CV do studia gier komputerowych. Zawsze go interesowało stanowisko testowania gier i tworzenia scenariuszy. Ale czy to byłoby w ogóle możliwe z jego brakiem wykształcenia, gdzie by go chcieli? Oczywiście nikt by go nie rozpoznał, że pracował kiedyś w mafii, jego podobizna była zawsze chroniona. Matt wziął kopertę i wrócił z zamyśleniem do salonu. Zatrzymał się na środku pokoju. Nie wiedział czy ją otworzyć. A co zrobi jeśli odpowiedz będzie negatywna? - Jestem głupi. Przecież dostałem ten list już dawno temu, ale po co miałbym go otwierać skoro pracowałem wtedy w mafii i odejście z niej równałoby się z końcem mojego życia, bo taka była przysięga. No tak, ale Mello był liderem... czy zabiłby go kiedykolwiek... ale mafii już nie było... chyba...

- Mello? - zapytał cicho Matt, spoglądając z niepewnością na blondyna, czuł, że pocą mu się dłonie 

-Matt? Dobrze się czujesz? - zapytał Mello, krzywo spoglądając na chłopaka

- Bo... Czy grupa nadal istnieje, czy została rozwiązana? Bo wiesz... - powiedział z napięciem Matt

- A co to za różnica? Nie ma lidera, chyba, że ty chcesz nim być i zebrać nowych członków, co ty na to? - zapytał Mello

Matt zdrętwiał. Czyli wszystko przepadło. Mello chciał jako dawny lider... jego dłoń mimo woli zacisnęła się ze złości na kopercie

- Co tam masz? - zapytał ciekawsko Mello, po czym ostrożnie wstał i wyjął mu pognieciony papier z dłoni

- Będzie jak chcesz. A teraz oddaj mi to - powiedział z goryczą w głosie, nie udało mu się tego ukryć

Wyciągnął dłoń w stronę Mello by wyrwać mu swoją kopertę, ale blondyn odwrócił się do niego plecami i zaczął ją otwierać.

- Mello! - warknął Matt nadal próbując odzyskać list

Przepychali się chwilę, ale ani Matt nie odzyskał koperty, ani Mello nie udało się jej otworzyć. Nagle Mello jęknął i skulił się.

- Mello?! - Matt delikatnie dotknął chłopaka chcąc mu jakoś pomóc i wtedy Mello wykorzystał sytuację, otwierając list

- Jak możesz, mnie tak oszukiwać. Wiem, że jesteś bezwzględny, ale to już była przesada - burknął urażony i wyrwał mu list z dłoni. Zamarł. Czy miał go otwierać po tym co ogłosił mu Mello?

- No otwieraj to w końcu - warknął ze zniecierpliwieniem blondyn

- Mello, ja nie nadaję się na lidera. - wymamrotał patrząc na kopertę

- Chrzanisz. Otwieraj w końcu! - zawołał Mello

Matt wiedział, że i tak już tego nie uniknie. Otworzył kopertę i wyjął z niej list z informacją o zakwalifkowaniu się. Może i nie miał wykształcenia ale gry komputerowe znał na wylot. Matt lekko się uśmiechnął. Westchnął i już chciał podrzeć kartkę, ale został powstrzymany przez Mello, który zaglądał mu przez ramię.

- Co ty wyprawiasz?! - zawołał Mello

Matt milczał.

- To co, pójdziesz? - zapytał poważnie Mello

- Co? Przecież...- wymamrotał nieprzytomnie Matt, jakby nie rozumiejąc tego co się do niego mówiło

- Mafia to przeszłość dla mnie, jeśli ty też tego nie chcesz, to w porządku. - powiedział zimno Mello i zrobił coś co było do niego nie podobne, położył Mattowi rękę na ramieniu

- Pójdę. - mruknął Matt i szczerze się uśmiechnął




PrzyjacielOù les histoires vivent. Découvrez maintenant