Wojny W Nevendarze

13 0 0
                                    

Po powstaniu nacji zaczęły się wojny. Klany walczyły z Umarłymi, Potępieni walczyli z Imperium, a elfy skryły się w głębinach lasu. Wojnom nie było widać końca. A zwłaszcza kiedy Uther wraz z swoją matką Fioną zostali porwani przez demony. Uprowadzeni byli najbliższą rodziną Demostyna czyli władcy Imperium. Poszukiwania trwały jednak demony sprytnie uprowadziły żonę i potomka Demostyna ponieważ nie zostawili żadnych śladów. Do poszukiwań włączył się nawet lud Wotana. I udało sie zostali znalezieni. Jednak po długich modłach demonów żona Demostyna przypominała potworne stworzenie zabijające zmęczonych podróżników- Sukube i została zabita i w obawie o atak. Demostyn ciężka zniósł śmierć żony. I wtedy z groty wyszedł  on. Syn króla. To poprawiło nastrój Demostyna. Uther po przywitaniu i opatrzeniu ran przez Hierofantów i Akolitki dostał konia i został zabrany do królestwa. Mijały dni i miesiące a Demostyn mimo swoich umiejętności wojowych i przywódczych słabł. Pewnego dnia po królestwie rozeszła się nowina, że za nie cały tydzień zostanie ukoronowany Uther, syn Demostyna. Poddanych nie przepadało za Utherem ze względu na jego pychę, ale nikt nie mógł powiedzieć że jest słabym wojownikiem. Dzięki swojemu ostrzu które dostał na chrzciny od samego Wszechojca mógł sparaliżować wojownika. Miał również wspaniałą zbroje która uodparniała go na ataki żywiołów którymi operowali przeciwnicy. Nareszcie nadszedł. Dzień koronacji. Wszycy pięknie się ubrali i przyszli na dziedziniec na którym miała odbyć się ceremonia. Wszystko było pięknie udekorowane i dopięte na ostatni guzik. Demostyn stanął nad kleczoncym Utherem. Kiedy ściągnął koronę Uther wstał i powiedział
- Nie potrzebuje tej twojej ludzkiej korony
-Jak to synu?! - powiedział Demostyn
-Nie potrzebuje twojego głupiego ludu, ani tej korony - wykrzyknął Uther po czym wyciągnął swoje ostrze, po czym wbił go w serce ojca. Ojciec padł i resztkami sił wykrzyknął: "Bethrezen". Wypowiadając te słowa coś stało się z Utherem. Jego piekne, brązowe oczy zalała czerwień. Brązowe włosy stały się siwe a skóra z oliwkowej stała się biała. Chłopiec uniósł się nad ziemią i powiedział "Ci którzy się do mnie przyłączą mają szansę na przeżycie, za to pozostali umrą w płomieniach piekielnych". Po przemowie odleciał. Biali czarodzieje przywoływali burze, władcy żywiołaków przywoływali powietrzne golemy którzy strzelali kulami powietrza. Jednak nie udało sie, uciekł. Hierofanci starali się jak mogli żeby ożywić władcę ale nie dało się nic zrobic. Imperium zostało bez władcy. Nastał czas nie pokoju i nie ładu. Wielu szlachciców chciało przejąć tron lecz żaden nie zrobił tego. I wtedy nastał czas chwilowego rozejmu wojennemu. Wszytskie nacje poza oczywiście Potępionymi miało korzyści z śmierci Bethrezena czyli demona ktory opętał Uthera. Mortis w opętaniu syna władcy Imperium ujrzala cień szansy na ożywienie małżonka- Galleana dlatego tchneła życie w swoje martwe Hordy. Górskie Klany zauważyły szansę na sojusz z Imperium. Elfy natomiast siedziały w lasach i dzieliły się na dzikie i szlachetne. Każda nacja ciagneła z tego jakieś korzyści. Jednak schwytanie potomka królewskiego nie były takie proste. Dlatego na czas poszukiwać wojna ucichła.

Historia NevendaruWhere stories live. Discover now