Uranos cz2

8 3 0
                                    

Uranos zniszczył prawie granice. TUPAQ był wykończony
T: Ja nie chce być już nonczaku!
Sh: A ja nie chce być tobą uderzany! -krzyczał Shido
Jasnowidz wypowiadał różne zaklęcie lecz na próżno. W końcu Siemak urzył mocy z kręgu magów ognia
Sk: Ogień!
Wokół Uranosa pojawił się ognity okręg lecz to go nie powstrzymało. Przeszedł przez niego jakgdyby nigdy nic
N: O cholera -stwierdził Nemezis
Su: Lepiej bym tego nie ujeła
Nagle Uranos znowu urósł i złapał Song
So: On mnie zaraz zje! TUPAQ pomocy
Tupaku nadal służył Uranosowi jako nonczaku
T: Nic nie poradze. Robie za broń
Creepcia wyjęła miecze i cięła go w stope
Un: Żodyn mnie nie pokona. ŻODYN
C_G: O nie
W pewnym momencie Uranos przestał bawić się Tupaku i go wyrzucił prosto na Song
N: To nie pora na baraszkowanie brachu
T: Nemezis zamknij się
Siemak ponownie utworzył krąg ognia do którego wszedł Jasno
Un: No proszę. Czarodzej we własnej osobie. Jak miło, a teraz GIŃ
Uranos atakował i atakował lecz dzielny czarodziej robił uniki. Nagle Uranos znowu urósł. Jasnowidz wypowiadał zaklęcie
J: Kala mi kala mu mikari guberta halalalala gutr pomi kre
Uranos się troche skórczył. Wziął Jasnowidza i miotał nim niczym pionkiem. Nagle jebs. To był Gaster wraz ze swym laserem
Gstr: Zdychaj poczwaro. Jeb z laserka. Piu piu piu
Uranos zajęty teraz Gasterem rzucił Jasnowidzem o ściame. Posbiegł do niego Shido
Sh: Trzymaj się stary. Nie poddawaj się. Wszystko będzie dobrze
J: Gdybym umarł przejmij moją Energie prosze
Sh: Tylko mi tu nie umieraj
Tymczasem Gaster mial kłopoty
Gstr: Help. On mnie zaraz zje
Nagle zjawiła się Alphys
Alph: Nie ma mowy
Alphys zaatakowała Uranosa z działa. Nagle ziemia się rozstąpiła i powstała dziura
Sł: Niech zacznie się cofać!
T: Dobry pomysł Słonecznik
Sk: Ogień!
Uranos powoli zaczął się cofać i dopiero wtedy Jasnowidz powiedział
J: Jego słaby punkt *khy*. Celujcie w *khy khy* głowe
Sh: Słyszeliście?
T: Tak
TUPAQ wdrapywał się na głowe Uranosa. Gdy tam dotarł na głowie Uranosa była tabliczka ,,Słaby Punkt"
T: Serio kuffa?
Symbiot z macek zrobił coś w rodzaju ostrza i trafił w środek celu. Uranos zaczął się cofać aż w końcu stracił grunt pod nogami. Symbiot w pore wyskoczył z głowy Uranosa, a ów Uranos spadł. Niestety nie mogli świętować zwycięsta ponieważ Jasnowidz umierał
J: Umieram *khy* nadeszła już ma godzina *khy khy*
Sh: Nie umieraj. Jeszcze tyle przed tobą!
J: I tak żyje tu wystarczająco długo *khy khy*. Niech Siemak albo Creepcia podejdzie
Siemak podszedł do czarodzieja podaprtego o ściane
J: Powiedz Juniorowi że *khy* będzie bardzo dobrym *khy* czarodziejem
Sk: Ale on miał zostać znanym fizykiem i...
J: Takie jest przeznaczenie *khy*. Światło jest takie *khy* piękne
Sh: Nie! Nie idź w strone światła! N: Najpierw powiedz gdzie testament
I poraz kolejny popatrzyli się na Nemezisa jak ma debila
J: Jak dobrze *khy* jest spędzieć ostatnie chwile z rodziną *khy*. To już czas
Sh: Jasno nie. Nie teraz
J: Żegnajcie
Sh: Jasno?
Gstr: On umarł
Sh: Nie *łzy*
Shido który siedział na kolanach zaczął płakać. Wszyscy płakali bowiem był to smutny dzień. Gdy wyszli, z budynku patrzyła na nich brodata szara postać o lasce
?: Wszystko zgodnie z planem
C.D.N

A w następnym rozdziale pogrzeb

Jpj: Nowa EraWhere stories live. Discover now