Paolo wybuchł śmiechem i rzekł:
- Chyba to już koniec zebrania. Zbierać dupy.
Giovanna leżała na łóżku obok Vinza. Położyła się na brzuchu i podparła na łokciach. Białooki zaplótł ręce za szyją i obrócił głowę w jej stronę.
- Musiałaś co nie? Musiałaś?
- Inaczej nie byłabym sobą – rzekła i zamrugała.
Najwyższy dał już sobie spokój. I zamknął oczy. Poczuł, jak coś się przysuwa do niego. Giov dotykała swoim bokiem jego i położyła głowę na poduszce. Jego kącik ust uniósł się. Oplótł ręką jej talię i nachylił w jej stronę.
- Nieźle całujesz jak na pierwszy raz – na jego twarzy pojawił się uśmieszek i pocałował ją przeciągle w szyję.
Dziewczyna przymknęła oczy i wyciągnęła głowę, lekko mrucząc. Po chwili Giov zaśmiała się i uniosła brwi rozbawiona:
- Czemu sądzisz, że nie miałam nikogo wcześniej?
- Nie mów, że już to robiłaś?
Brunetka zaśmiała się i pogłaskała go po głowie.
- Tego to nie, ale całować to całowałam się dużo.
Dotknęła swoimi wargami jego. Vinz lubił czuć jej ciepłe usta i podsunął się do góry, złapał za jej tył głowy i przechylił ją trochę. Tak dziewczyna całowała świetnie. Ustami Giov złapała dolną wargę wybawcy i odsunęła od jego twarzy.
- Moja babcia powiedziała, że go nie lubi i on nie jest dla mnie. Co prawda był uroczy i mnie szanował. Jednak jakoś nam nie pykło, może babcia miała rację.
- I dobrze – powiedział i zaczął znów całować dziewczynę.
Białowłosy odkleił się od niej i potarł nosem o jej.
- Ale jestem wkurzony, że to ja nie jestem pierwszym.
- A tak, racja. Jest nawet takie przysłowie: mężczyzna chce być pierwszą miłością kobiety, kobieta ostatnią mężczyzny. Ja mam lepiej - zaśmiała się.
- Zawsze potrafisz polepszyć mój humor – powiedział nudnym tonem i padł plecami na materac.
Dziewczyna oplotła jego szyję rękoma i pocałowała w czoło.
- O jej, nie gniewaj się. Nic na to nie poradzę... No weź.
- Pojutrze idziemy do opery – rzucił i pogładził jej czarną czuprynę.
Dziewczyna przytaknęła i położyła żuchwę na jego absie. On uniósł się do góry i klepnął w jej tyłek.
- Dobra bella, wstawaj. Beatrice zrobiła już kolację.
Dziewczyna przewróciła oczami i podeszła do niego, uśmiechnęła się do siebie:
- Ale ja mam ochotę na coś innego.
- Ta, a na co?
- Na ciebie – powiedziała i zaśmiała się.
- To już nie na swojego byłego?
Dziewczyna westchnęła i palnęła go w głowę.
- Jeśli chcesz, mogę do niego iść - machnęła ramieniem i zaczęła wychodzić.
Vinz chwycił ją za łokieć i przycisnął do siebie. Złapał za jej głowę, unosząc do góry i patrząc w jej bystre oczy, po czym pocałował.
- Ani mi się waż. Bo nie przeżyjesz ani jednego dnia beze mnie.
Paolo i Pierro siedzieli już przy stole. Dziewczyna podeszła do swojego miejsca i usiadła.
- Pierro zdejmuj z blatu syry – wrzasnęła Beatrice.
Mężczyzna poprawił karmelowe włosy i zdjął nogi ze stołu. Do pokoju wszedł Roberto i usiadł.
- A gdzie Franc? – zapytał Vinz i odsunął sobie krzesło.
Posadził swoje cztery litery na siedzeniu i rozejrzał się po twarzach domowników.
- Nie jest głodny. Podobno. Sądzę, że mu przejdzie – odpowiedziała narzeczona młodziaczka i położyła patelnie na stole.
- Martwię się o niego. Najgorsze, że nie wiem, co mu jest – potarł swoją porcelanową twarz Roberto i chwycił widelec.
Giov po posiłku poszła na górę i zapukała do drzwi Francezco. Otworzyła je. Pokój był przytulny. Na podłodze był stary dywan, na nim fotel i komoda. Na starym, zabytkowym łóżku siedział Franc. Giov przełknęła ślinę i podeszła do niego. Usiadła obok i trwali chwilę w ciszy. Brunetka ścisnęła wargi i oplotła rękoma jego ramiona, docisnęła do siebie jego muskularne ciało. Położyła żuchwę na jego głowie, kiedy poczuła, że drży. Na jej sukienkę spadła łza. Pogładziła jego plecy i starała się nie rozpłakać. Poczuła, jak klatka piersiowa farbowanego się rusza i usłyszała, cichy, męski płacz.
- Tak tęskniłem – powiedział. – Jak ja jej nienawidzę.
Giov nic nie rozumiała, ale przytuliła go mocniej. On oparł głowę na jej ramieniu.
- Tęskniłem – zapłakał.
Dziewczyna schowała dolną część swojej twarzy w jego czuprynie i pogładziła delikatnie po barku. Zdawał się teraz taki bezbronny.
Atmosfera w pokoju była gęsta.
YOU ARE READING
Niepokorna
RomanceCzy warto zadzierać z mafią? Giovanna zostaje wplątana w sprawy mediolańskiej mafii, której Ojciec Chrzestny jest nieziemsko przystojnym szefem tej grupy. Musi poradzić sobie z kręcącą się pod nogami, rozpraszającą i zadziorną małolatą. Czy tę dwójk...
Rozdział dziewiętnasty
Start from the beginning