Jesteś jedną z bohaterek, więc nic dziwnego, że gdy tylko usłyszałaś wołanie o pomoc, to pobiegłaś poszukać źródła tego dźwięku. Mimo że byłaś coraz bliżej, to w dalszym ciągu nikogo nie widziałaś. Mogłabyś przysiąc, że ten głos dochodzi właśnie stąd, nieznanej ci, wąskiej uliczki. - "O co tu chodzi?" - pomyślałaś, a zaraz po tym, jak wydało ci się to podejrzane, coś spadło ci na głowę. Była to siatka, wykonana z jakiegoś dziwnego materiału, który blokował działanie twojego daru, którym jest [twój dar].
- Tch... Co to ma być? - krzyknęłaś, a z cienia wyjawiła się nieznana ci sylwetka dorosłego mężczyzny, który najwidoczniej nie był przyjaźnie nastawiony.
- Nie ciebie chciałem tu złapać - mówił. - Ale skoro już jesteś, to nie mogę cię wypuścić.
Zaczęłaś zastanawiać się, co by tu zrobić, bo ruszyć się nie mogłaś, więc pozostało ci jedynie wzywać ratunek z nadzieją, że ktoś się pojawi.
- Pomocy! Niech ktoś mi pomoże! - krzyczałaś.
- Żałosne, żeby bohaterka wzywała pomoc, pff...
- Wiesz, bohaterzy też potrzebują czasem pomocy. - odparłaś.
- Już w porządku! - dobrze znałaś ten głos.
- Co?! - zapytał złoczyńca.
- Pytacie dlaczego? Bo oto przybyłem!
- All Might! - krzyknęłaś.
- Tak, to ja. Zaraz, [twój pseudonim]? To naprawdę ty?
- Może mi pomożesz zamiast stać bezczynnie i gadać? - powiedziałaś, lekko wkurzona, ponieważ już od dłuższej chwili byłaś przygnieciona do ziemi, bez możliwości jakiegokolwiek poruszania się.
All Might bez problemu pokonał złoczyńcę, a następnie uwolnił cię z tej dziwnej siatki. W międzyczasie zaczęłaś się zastanawiać, dlaczego on cię w ogóle kojarzy. Nie byłaś jakąś znaną bohaterką, a w jego głosie można było wyczuć coś w rodzaju zaniepokojenia i, co dziwne, troski. Tylko, że to nie była taka zwyczajna troska, to było coś innego, coś co przez dosyć długi czas nie dawało ci spokoju.
- Dziękuję. - powiedziałaś, kiedy było już po wszystkim.
- Nie ma sprawy! - odparł radośnie.
- Um... All Might, skąd mnie znasz? - zapytałaś. - Bo wiesz, nie jestem za bardzo rozpoznawalna, a ty jesteś numerem jeden, więc tak się zastanawiam...
- Znam wiele osób, nawet jeśli oni nie mają o tym pojęcia. - mówił, tak jakby chciał się wymigać, co było dosyć dziwne. - Chyba słyszałem wołanie o pomoc, zabierzesz tego przestępcę na policję? Będę już leciał.
- C-co? - spytałaś, ale było już za późno. - No dobrze...
------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny dzień był o wiele spokojniejszy od poprzedniego, pewnie to przez to, że więcej bohaterów było na patrolach, a dodatkowo, gdzieś w okolicy kręcił się All Might. Postanowiłaś, więc wrócić do domu troszkę wcześniej. W trakcie drogi powrotnej, zadzwonił do ciebie twój stary przyjaciel i powiedział, że przyjechał do miasta, więc wpadnie cię odwiedzić. Ucieszyła cię ta wiadomość, ponieważ dawno go nie widziałaś i chciałaś się już kiedyś z nim spotkać, ale oboje byliście bardzo zajęci.
Kiedy wróciłaś, bardzo pobieżnie posprzątałaś mieszkanie i zaczęłaś przygotowywać kawę, doskonale wiedziałaś, jaką on lubi, chyba, że na przestrzeni lat coś się zmieniło, ale nie sądziłaś, że tak się stało.
W końcu usłyszałaś dzwonek do drzwi, czym prędzej pobiegłaś je otworzyć.
- Toshinori! - krzyknęłaś, kiedy tylko zobaczyłaś mężczyznę i rzuciłaś mu się na szyję.
- Witaj, [Imię]. - odparł.
- Coś ty taki poważny? - zapytałaś.
- Ponieważ, jest coś, o czym muszę ci powiedzieć.
- A to nie może poczekać? Wejdź do środka, zrobiłam ci kawę. - poszliście do salonu, usiedliście na kanapie i zaczęliście popijać gorący napój, opowiedziałaś mu o wczorajszym dniu i spotkaniu All Might'a. - Jestem żałosna, niby bohaterka, ale, jak przyjdzie co do czego, to sama wzywam pomoc...
- Wiesz, bohaterzy też potrzebują czasem pomocy. - odparł.
- To zabawne... Dokładnie to samo powiedziałam wczoraj.
- Wiem, słyszałem.
- C-co? Byłeś tam? - pytałaś, cały czas będąc zdziwiona.
- To jest właśnie to, co chciałem ci powiedzieć. - zawahał się, ale za chwilę kontynuował. - Ja jestem All Might!
- Niemożliwe. - odparłaś, a ten, jakby na zawołanie się zmienił. - Co?!
- W obecnej sytuacji, nie mogę za długo zostać w tej formie. Dlatego wczoraj musiałem, tak szybko uciekać.
- Nic z tego nie rozumiem...
- Nie musisz. - powiedział zbliżając się do ciebie, już w swojej normalnej formie.
- Toshinori... - powiedziałaś, kiedy mężczyzna był niebezpiecznie blisko.
- Tak?
- Ja chcę to zrozumieć.
- Musisz wiedzieć tylko to. - odparł i pocałował cię. Byłaś bardzo zaskoczona, nadal nic z tego nie rozumiałaś. Bardzo nieśmiało, oddałaś pocałunek.
__________________________________________________________________
Heeej! A więc tak, shot był pisany dla KirinPl, mam nadzieję, że spełnia on Twoje oczekiwania c:
Jeśli widzicie jakieś błędy, to proszę, poprawcie mnie, będę Wam za to bardzo wdzięczna :>
YOU ARE READING
[BNHA] One shoty (zamówienia zamknięte)
FanfictionTutaj będą pojawiać się opowiadania z Boku no Hero Academia, pisane na zamówienie lub pod wpływem weny. Zapraszam! :>