#11

577 114 59
                                    

Walter otworzył szerzej oczy, w pierwszej chwili stwierdził, że musiał się przesłyszeć, ale kiedy spojrzał na Forfanga po jego minie przekonał się, że to co powiedział było prawdą. Markus również był zaskoczony, nie rozumiał co mogło pójść nie tak. Przecież jeszcze chwilę temu sam skoczył i nic złego się nie stało.

— Skoczył i urwała się lina? Przecież to niemożliwe, ktoś musiał przy tym majstrować — odezwał się Niemiec, spojrzał na Waltera i cicho wyszeptał — Myślisz, że to on?

— Coś ty, przecież jest za wcześnie, może lina po prostu była już naderwana? Nie wierzę, że to znowu się dzieję, cholerna twierdza — burknął Walter.

Richard siedział cicho przed komputerem i nawet nie wtrącał się w rozmowę. W głowie połączył kilka faktów i zaczynał zdawać sobie sprawę z tego co się stało, nic nie działo się przez przypadek, ktoś ukartował zaginięcie Vojtecha. Wystarczyło tylko sprawdzić parę rzeczy i jego odnalezienie było kwestią kilku minut.

— Vojtech nie zaginął, podejrzewam, że jest w budynku — stwierdził.

— Jak to? Widziałeś go na kamerze? — zapytał Markus.

— Zaraz wszystko wytłumaczę, Forfang przynieś plany budynku — poprosił Richard.

Johann podniósł ze stolika teczkę, w której znajdowało się mnóstwo dokumentów, poszukał w niej planów budynku i wręczył je Freitagowi, który zrobił już miejsce na biurku, żeby móc rozłożyć na nim plany. Z jednej z szufladek wyjął markera, otworzył zatyczkę i zaczął tłumaczyć:

— Kilka minut przed rozpoczęciem kręcenia przez was sceny kilka kamer w budynku tak jakby przestało działać, ale domyśliłem się, że ktoś celowo je zasłonił. Obrazy znikały niemal równocześnie, więc nie mogła to być jedna osoba, a kilka, dlatego nic wam o tym nie mówiłem, czekałem aż coś się wydarzy — przerwał, żeby wyjąć z szuflady marker o innym kolorze, wręczył go Forfangowi — Zaznacz wszystkie miejsca, w których założyłeś kamery — poprosił.

Johann wziął marker i czerwonym kolorem zaznaczył wszystkie miejsca, w których znajdowały się kamery. Łącznie było ich ponad dwadzieścia, kiedy zaznaczył już wszystkie Richard wziął plany jednego z pięter i czarnym kolorem zaczął zakreślać kamery, które przez jakiś czas nie pokazywały żadnego obrazu.

— Te kamery chwile nie działały, jak widzicie tworzą one drogę od okna, przez cały korytarz, aż do pomieszczenia, w którym Forfang nie założył kamery. Myślę, że właśnie tam znajdziemy Vojtecha — zakończył myśl.

Markus przypomniał sobie, że kiedy Vojtech wyszedł z pokoju, to na kamerze dostrzegł jakiś ruch. Domyślił się, że pewnie Kevin ma coś wspólnego z jego zniknięciem.

— Jeszcze mi powiedz kto i dlaczego to zrobił? — poprosił Walter.

— Mogę powiedzieć kto był w to zamieszany, jednak powodów nie znam, bo wróżką nie jestem. Na pewno Gregor, Daniel, Kevin, Domen i Cene powiedzą wam na ten temat więcej niż ja — odparł Richard.

Xavier wsłuchiwał się w ich rozmowę, w jego mniemaniu Freitag był za bystry na skoczka narciarskiego, taki talent detektywistyczny marnował się siedząc tutaj w czterech ścianach czy też skacząc na skoczni.

— Zaimponowałeś mi, może detektywem zostań — stwierdził Forfang.

— Godziny grania w gry komputerowe robią swoje — odparł Richard stukając palcem wskazującym w komputer.

Markus i Walter ruszyli w stronę pomieszczenia gospodarczego, Forfang i Xavier postanowili iść za nimi, zostawiając tym samym Freitaga w głównym centrum dowodzenia samego. Gdy zbliżali się już do drzwi, za którymi miał znajdować się Czech usłyszeli z wnętrza jakiś hałas. Norweg pokręcił głową.

twierdza strachu vol.2 | ski jumpingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz