Rozdział siedemnasty

39 20 8
                                    

*3 lata wcześniej*

—Nazywałaś się Kelly Adams i miałaś wielu przyjaciół, ale z jednym spędzałaś najwięcej czasu. Był to Dylan i przyjaźniliście się od przedszkola. W dzień przed wypadkiem przeprowadziliśmy się właśnie tutaj i to był ostatni dzień, kiedy się widzieliście. Wiadomość o tym, że wyjeżdżamy bardzo zabolała zarówno ciebie, jak i jego.

—Dlaczego nigdy mi o tym nie powiedzieliście? Dlaczego nie chcieliście, żeby Dylan mnie znalazł albo żebym miała z nim jakikolwiek kontakt?

—Po wypadku stałaś się zupełnie inną osobą. Kiedyś byłaś bardzo popularna w szkole, każdy wiedział jak się nazywasz, byłaś cheerleaderką i udzielałaś się. Teraz jesteś raczej typem szarej myszki, masz jedną przyjaciółkę i stałaś się bardziej nieśmiała. Kiedyś miałaś długie blond włosy, ubierałaś się bardzo odważnie, a teraz masz brązowe włosy do ramion i ubierasz się tak, żeby było ci wygodnie. Kochanie, może tak miało właśnie być.

Przez następną godzinę rodzice opowiadali mi o mojej przyjaźni z Dylanem. Z ich opowieści stwierdzam, że wiele razem przeszliśmy i bardzo chciałabym go poznać. Mój żal do rodziców zmalał i nie zamierzam wracać do dawnego imienia i nazwiska. Chcę wszystko zbudować na nową siebie. Dowiedziałam się też, że Dylan wraz z rodzicami też się tutaj przeprowadzili i okazało się, że będziemy razem chodzić do szkoły. Boję się tego spotkania. Nie chcę do niego podchodzić od razu, nie wiem czy w ogóle będę mieć odwagę.

*koniec retrospekcji*

I oto cała ja. Jedyny powód dla którego zgodziłam się na plan Jacka, było zbliżenie się do Dylana. Dlatego tak bardzo przeżywam jego zniknięcie. Może to wydawać się dziwne, ale przez te trzy lata zamieniliśmy zaledwie kilka zdań i on nadal nie wie, że ja to Kelly. Co z Megan? Otóż tak. Ta Megan, za którą szalał Dylan to moja przyjaciółka. Dawna przyjaciółka. Po wakacjach zmieniła otoczenie i teraz udajemy, że się nie znamy.

Zbieram się na odwagę i pukam do drzwi domu Megan.

— Emma? Co ty tutaj robisz?

—Wiem, że to nieodpowiednia pora i wiem, że nie powinnam tu przychodzić, ale Dylan zniknął i czuję, że musisz mi pomóc go odnaleźć.

Kiedy skończyłam mówić, Megan podeszła do mnie bez słowa, przytuliła się do mnie i zaczęła płakać. Nie wiedziałam, jak mam się zachować, dlatego nic się nie odezwałam na ten gest.

—Emma, przepraszam za wszystko. Nawet nie masz pojęcia, jak mi ciebie brakuje w moim życiu. Wszyscy kochają mój wizerunek, który utworzyłam, a nikt prawdziwej mnie. Może być tak jak dawniej, chcesz tego?

—Megan, muszę się zastanowić. Bardzo mnie tym zraniłaś i nie wiem, czy potrafię ci tak po prostu wybaczyć.

—Całkowicie rozumiem. To co, idziemy szukać Dylana?

—No jasne, musimy go odnaleźć.

Życie w kłamstwieTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang