O czym tu gadać?

1.9K 187 78
                                    

Czuję się trochę tak jakbym porwała się z motyką na słońce. Cóż... zabierając się do tego tematu miałam wspaniałe plany, że wszystko dokładnie wyjaśnię, ale okazało się, że to wcale nie jest takie proste! Rozpisałam sobie na brudno jak się do tego zabrać, ale i tak nie jestem do końca zadowolona z tego co mi wyszło, więc... bądźcie wyrozumiali.

Układanie takich rozmów, żeby brzmiały realistycznie, a czytelnik wręcz ślizgał się po tekście, nie jest łatwe! I nie będę ukrywać, że nauczę Was tego w kilka minut, bo i sama się tego w parę minut nie nauczyłam (a i tak wiele mi brakuje)

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.

Układanie takich rozmów, żeby brzmiały realistycznie, a czytelnik wręcz ślizgał się po tekście, nie jest łatwe! I nie będę ukrywać, że nauczę Was tego w kilka minut, bo i sama się tego w parę minut nie nauczyłam (a i tak wiele mi brakuje).

Pierwsze, co musicie zrobić, to cóż... dużo rozmawiać. Wiem, że ta rada jest banalna, ale taka prawda. Żeby dialog brzmiał realistycznie, trzeba nabrać w tym trochę wprawy. Ze swojej strony mogę Wam zaproponować ćwiczenie zapisu poprzez spisywania swoich rozmów (oczywiście nie w trakcie!) lub zapisywaniu dialogów z seriali, radia, telewizji (tylko nie z "Dlaczego ja?"). Również przydatnie jest czytanie ich na głos, gdy już powstaną, wyłapuje się wówczas wiele kruczków, które nie brzmią najlepiej.

Częstym błędem przy pisaniu naszych pierwszych dialogów jest też ścisłe odpowiadanie na wcześniejszą wypowiedź. Tak dla przykład:

– Wiesz co dziś na obiad?

– Schabowy z ziemniakami. A jak było w szkole?

– Normalnie. A o której jemy?

– Za chwilę. Zawołam cię.

Może nie jest to bardzo zły dialog i czasami taka sucha rozmowa jest ok, ale brzmi to trochę jak dwustronne przesłuchanie. Pytanie-odpowiedź-pytanie-odpowiedź. Tak często rozmawiamy z nowo poznanymi osobami, w sytuacjach krępujących bądź z kimś, do kogo czujemy poważanie. Jednak, gdy rozmowa przebiega między ludźmi, którzy czują się znakomicie w swoim towarzystwie, rzadko to tak wygląda.

W rozmowie między osobami, które się dobrze znają, często padają zdania niezwiązane z wcześniejszą wypowiedzią, bądź wykazujące wiedzę danych osób o sobie, która nie wynika z dialogu. Na przykład:

– Nie wiem czemu wszyscy faceci ode mnie uciekają... pamiętasz tego rudzielca w trzeciej klasie? Najpierw zaprosił mnie na zapiekanki, a potem uciekł, gdy tylko mnie zobaczył...

– Mówiłam ci... – wtrąciła się Klara – to wszystko przez to, że ci śmierdzą skarpetki!

Ha. Ha. Normalnie pęknę ze śmiechu.

– Oby ci tylko nie pękła gumka w spodniach jak w drugiej klasie! Klara parsknęła śmiechem, a Iza skrzywiła się i odłożyła niedojedzonego tosta.

Nie wiadomo, czy faktycznie Izie śmierdzą skarpetki, ale Klara wykazała się wiedzą, która nie pochodzi z samego dialogu!

Aby dialog był jeszcze bardziej barwny możemy również zwrócić w nim uwagę na otoczenie. Zamiast opisywać coś w narracji, można po prostu podkreślić to w dialogu. Tak dla przykładu:

– Czasem mam wrażenie, że w ogóle mnie nie słuchasz... – trajkotała Klara. – Mówiłam ci przecież, że za tydzień wyjeżdżam do jakiejś Pipidówki pod Warszawą, żeby poznać księcia z bajki... niestety nie mojej bajki... no ale, co cię to obchodzi? Przecież moje życie jest niewarte jednej szarej komórki w twojej głowie! Co ty w ogóle robisz w tej łazience?Sfrustrowana pociągnęła za klamkę.Aaa! O Boże, Iza, jak jakiś facet zobaczy cię w tych majtach, to padnie trupem... dosłownie!

Nie musiałam wspominać w narracji, że cóż... bielizna Izy nie jest... ehem... efektowna, ale za to podkreśliłam to w dialogu! To sprawia, że dialog brzmi bardziej realistycznie. Często nie jesteśmy w stanie jednocześnie opisywać otoczenia i wyrażać dialogu, a jeśli to zrobimy, to scena może się za bardzo rozwlec i stać się mniej dynamiczna. A poza tym, w takim prawdziwym życiu, często zwracamy uwagę na otoczenie, mówimy o kipiącym na kuchni mleku, śmierdzących perfumach czy wkurzających w mieście korkach.

 A poza tym, w takim prawdziwym życiu, często zwracamy uwagę na otoczenie, mówimy o kipiącym na kuchni mleku, śmierdzących perfumach czy wkurzających w mieście korkach

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.

A jakie Wy macie sposoby na ożywienie dialogu, tak żeby faktycznie brzmiał jak wyjęty wprost z ust bohatera?

Tak się (nie) robi! PoradnikOù les histoires vivent. Découvrez maintenant