7.Pewien plan ...

2K 102 44
                                    

Droga Kathrine
Przepraszam Cię za wszystko,
Nie wiem co zrobiłem źle, że tak wybiegłaś, ale nie mogłem sobie wybaczyć, że przeze mnie płakałaś.
Jestem kretynem, skoro pozwoliłem Ci odejść...
Gdy dowiedziałem się, że nie wróciłaś na noc do pokoju, nie mogłem spać
Cały czas o tobie myślałem, czy jesteś bezpieczna, czy nic ci nie grozi...
Ale jesteś już w pokoju więc nie martwię się już, że coś ci się stało i to przeze mnie...Tak dobrze przeczytałaś martwiłem się o ciebie i to jak cholera.
Po prostu jesteś dla mnie ważna i nie wiem co bym wymyślił by się ukarać gdyby coś ci się stało.
Wybacz mi za wszystkie przykrości jakie ci wyrządziłem...

S.B

Przeczytałam go jeszcze kilka razy tak dla pewności,że wszystko zrozmiałam.

'Martwiłem się' ?
'Jesteś dla mnie ważna' ?
Co on brał?!

Schowałam kartkę do koperty i włożyłam ją do mojego kufra.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać. To wszystko jest strasznie porąbane. Najpierw nasze pseudorozmowy na stacji i w pociągu.
Później 'gatka' na korytarzu, śledzenie mnie i teraz jeszcze to!
Jestem na niego wściekła. Myśli, że jak napisze mi takie coś to rzucę mu się w ramiona, wybaczę mu i wszystko będzie pięknie i kolorowo. Za dużo słodkości to nawet jednorożec nie wytrzymają...

Grubo się pomylił...

***

Kolejnego dnia gdy wstałam miałam pewien plan...

Idąc do Wielkiej Sali wypatrywałam Damona bo jest mi bardzo potrzebny do realizacji mojego pomysłu.

-Damon!- krzyknęłam, kiedy go zauważyłam w tłumie ludzi.
Zatrzymał się i obrócił w moją stronę.

- Cześć Kath, co jest?- zapytał

- Mam do ciebie sprawę, ale nie tutaj, chodź gdzieś indziej- powiedziałam

-No ok- pociągnęłam go w stronę pustej sali

Będąc w środku, upewniłam się, że dobrze zamknęłam drzwi

-Będziesz udawać mojego chłopaka?- wypaliłam

-C-co?- zapytał zdezorientowany

-Czy możesz udawać mojego chłopaka, tylko przez jakiś czas, proszę- prosiłam- mam plan jak dopiec Blackowi, to jak pomożesz?

-A mogę się zastanowić, po śniadaniu dam ci znać okey?-popatrzył na mnie

-Jasne- powiedziałam z uśmiechem

***

Razem weszliśmy na śniadanie, ja ukradkiem popatrzyłam na stół Gryffindoru i zauważyłam Blacka wlepiającego we mnie swoje spojrzenie.

Usiadłam obok mojego przyjaciela i zaczęłam jeść.Czekałam już tylko, aż zabiorą jedzenie i będzie można iść. Naprawdę zależało mi a tym, aby Damon się zgodził. Dla Syriusza był by to gwódź do trumny.
Czasem się zastanawiam czemu nie jestem w Slytherinie, pasowała bym tam w sam raz: ambitna, wredna i do tego skromna.


***

Nareszcie koniec! Muszę się zapytać Puchona co postanowił.

Only You // Syriusz Black [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now