Moje cierpienie

276 11 23
                                    

- Tylko nie Henryk! Tylko nie on !!- krzyczała nie wielka królowa, ale zwykła kochająca matka, Izabela, która klękła u stóp kardynała.
- Mamo uspokój się, musisz uważać na swoje zdrowie. - powiedziała zapłakana Klarysa pomagając Izabeli wstać.
- Zostaw mnie!- odepchnęła rękę swej córki.- Dlaczego mój pierworodny syn umarł?! Dlaczego kardynale ?!
- Taka była wola Pana Boga. Musisz się z tym pogodzić pani.
- Muszę?! Nic nie muszę, kardynale!?Niech wszyscy się wynoszą?!- zwróciła się do wszystkich obecnych w komnacie.
- Ale matko. - powiedziały jednocześnie Klarysa i Maria Blanca.
- Wy też wynoście się!!! Teraz !!

Zostając sama w komnacie Izabela rozrzuciła po podłodze wszystko, co znajdowało się na stole. Rozbiła także lustro gdy zobaczyła w nim siebie bezsilną. Ona wielka pani, władczyni i królowa oraz kobieta przed którą cała Europa drżała w posadach na dźwięk jej imienia stała się zwykłą śmiertelniczką, cierpiącą matką której pierworodny syn odszedł z tego świata.

- Dlaczego Henryk !? Dlaczego !? Boże dlaczego wyrwałeś mi część mojego serca!?- krzyczała rozpaczona matka.

Izabella Jagiellonka (dwa dni później)

Stałam nad trumną w której znajdowało się ciało mego najstarszego syna, Henryka, króla Anglii, Irlandii i Szkocji. I nie mogłam uwierzyć, że już nigdy nie będę mogła z nim porozmawiać, ani że on już nie ucałuje mojej dłoni.
To dzięki jego narodzinom zyskałam władzę i uratowałam się od śmierci. A teraz nie ma Henryka, nie ma mojej nadziei, która przyszła na świat razem z nim i razem z nim odeszła.

- Mamo- usłyszałam głos Artura i odwróciłam się w jego stronę.- Musimy już iść- odparł cicho.
- Ale ja chcę zostać przy Henryku. Przy moim synku.- powiedziałam ocierając łzy
- Nie możesz tu tak długo siedzieć. Proszę cię chodź już do zamku, Klarysa i Blanka czekają na ciebie.- prosił mnie Artur
- Już dobrze synu.Tylko ty mi zostałeś- powiedziałam dotykając policzka mego syna.
- Jeszcze jest Klarysa i moja żona, Elżbieta i jej dzieci oraz Maria i jej synowie - odpowiedział pewnie
- Tak wiem, ale tylko ty możesz objąć władzę po zmarłym bracie.
- A może ja nie chcę zostać królem?
- To nie zależy od ciebie mój synu, twoim przeznaczeniem jest włożyć na głowę koronę Anglii, Irlandii i Szkocji. Tak i moim było zostać królową u boku twojego ojca a później regentką tego kraju przy twoim bracie. Czy się sprzeciwiłam ? Nie. A teraz ty będziesz królem. Najlepszym ze wszystkich władców jakich widziała Anglia.
- Jesteś tego pewna ? Może będę jak mój dziad Henryk VII, który widział wrogów wszędzie albo ojciec, który był tyranem lub jak zmarły brat nieudolnym władcą !?
- Na pewno nie! - odparłam stanowczo.- Masz w sobie krew dynastii Jagiellonów, mojej dynastii i to z niej pochodzili najznamienitszych królowie. Pamiętaj o tym Arturze, jesteś podobny do Władysława Jagiełły, założyciela dynastii, który był wspaniały władcą i człowiekiem.
- Skąd możesz to wiedzieć, mamo.
- Wiem o nim z opowieści mego ojca i z portretu, który widziałam na zamku na Wawelu.
- To za mało by mnie z nim porównać.
- Nie wiem, ale jestem pewna, że będziesz wielkim królem.
- Chodźmy już na zamek. - zmienił temat Artur.
- Za chwilę jeszcze chcę się pomodlić.
- Dobrze mamo, zaczekam na ciebie.

Po powrocie na zamek zamknęłam się w swoich komnatach nie chciałam by służba i dworzanie widzieli mnie tak słabą.

Maria Blanca ( dzień pogrzebu)

Nie mogłam już patrzeć jak moja teściowa z dnia na dzień pogrąża się w cierpieniu i żałobie. Dlatego napisałam listy do jej pasierbic : ksieżnej Lancester Elżbiety i ksieżnej- wdowy Nawarry Marii , które przyjechały na dwór by pomóc odzyskać Izabeli równowagę i pogodzić się ze stratą dwóch synów.

Książę Edward został przywieziony do Londynu przez księcia Suffolk i stracony w Tower przez uduszenie, tego samego dnia kiedy kardynał Stafford przybył z wiadomością o śmierci Henryka. Izabela pogrążona w rozpaczy nie wybaczyła swemu najmłodszemu synowi i mimo próśb Edwarda nie odwiedziła go przed egzekucją. Przed śmiercią Edward powiedział, że nie żałuję tego co zrobił bo zdobycie korony jest o wiele cenniejsze niż życie.

Wszystkie te wydarzenia w Anglii odbiły się echem po Europie, wszyscy władcy Starego Świata składali przez swoich przedstawicieli lub listownie kondolencje z powodu śmierci Henryka IX i żywili nadzieję, że nowy władca będzie dobrze rządził w Anglii.

Dziś ma się odbyć się ostatnie pożegnanie mego niedoszłego męża, króla Anglii Irlandii i Szkocji, Henryka IX. Dziś po raz pierwszy od dłuższego czasu moja teściowa wyszła ze swoich komnat by pożegnać pierworodnego.

Ubrana w czerń pojechałam razem z Arturem i Izabelą do katedry w Canterbury na nabożeństwo. Na czele orszaku jechał powóz z ciałem króla zaprzężony w sześć biały rumaków, później słudzy ubrani w czarny aksamit nieśli zapalone gromnice, następnie jechały karoce z rodziną królewską. Za nami szły tłumy Londyńczyków, starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni, szlachetnie urodzeni i plebs, wszyscy oni opłakiwali ukochanego króla.

Orszak żałobny zatrzymał się i wszyscy wysiedliśmy z powozów. Izabela nie odzywała się przez całą ceremonię a jej wzrok był utkwiony w nicości. Msza żałobna trwała długo, kardynał Stafford wraz z innymi dostojnikami kościoła odprawił ją oraz wygłosił kazanie w którym wychwalał cnoty i zasługi zmarłego władcy.

Izabela Jagiellonka

Pieczęcie mojego syna zostały przełamane. Już go nie ma, część mojego serca została złożona razem z nim do zimnego grobu. Najpierw Edward został stracony i pochowany w bezimienny grobie, a teraz Henryk, który zginął z ręki brata leży obok swego ojca i dziadka. Straciłam dwóch synów, dwoje dzieci przez żądze władzy i pychę, jeden był jej żołnierzem, który zrobiłby dla niej wszystko, a drugi jej ofiarą. Nie mogę znowu cierpieć z powodu śmierci dziecka, więc zrobię wszystko by żadne z moich dzieci nie uległo tym dwóm klątwom.

Późnym wieczorem poszłam do komnaty Artura, gdy weszłam zobaczyłam go pochylonym nad stosem pergaminów, które leżały na stole. I wtedy był tak podobny do Karola, księcia Suffolk, swego prawdziwego ojca, że myślałam iż cofnęłam się w czasie o ponad dwadzieścia lat. Sekret o tym kto jest prawdziwym ojcem Artura znałam tylko ja, nawet Karol nie podejrzewał, że jest jego prawdziwym ojcem. Gdyż spędziłam z nim jedną noc a dziewięć miesięcy później na świat przyszedł Artur. Który nigdy nie miał być królem, ale przeznaczenie chciało inaczej i to mój jedyny syn zasiądzie na tronie.
- Arturze. - powiedziałam cicho.
- Tak ? - podniósł głowę znad papierów i gdy mnie zobaczył wstał i ucałował wierzch mojej dłoni.
- Chciałam cię zobaczyć i porozmawiać.
- O czym ? - zapytał z ciekawością.
- O twojej koronacji.
- Mówiłem ci, że nie chcę być królem.
- Ale ty mi tylko zostałeś i wszyscy poddani tego oczekują.
- Królowanie nie jest dla mnie wiesz o tym. Ja wolę polować i nie interesuje się polityką.
- Wiem synu, ale jak ci wcześniej mówiłam to ty jesteś jedynym spadkobiercą swego brata i to na tobie leży odpowiedzialności przejęcia po nim korony oraz zatroszczenia się o poddanych.
- Więc jak sądzę po twoim wywodzie nie mam wyjścia i muszę zostać królem Anglii.
- Jesteś bardzo mądry Arturze i wierzę, że będziesz wielkim królem. A więc mam przygotować twoją koronację?- zapytałam się mojego syna
- Tak, ale robię to dla ciebie. Mamo.

Przepraszam za opóźnienie, ale nie miałam weny. 😌 Ale już jest nowy rozdział i chcę was zaprosić do zagłosowania na mnie w konkursie ,, Konkurs Diamentowe Książki" w kategorii historyczne:
OTO LINK😁

http://my.w.tt/UiNb/SysHqg8e1E

Przeznaczenie I MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz