Mój nowy porządek

369 25 25
                                    

Po pogrzebie mojego męża, przyszedł czas na koronację Henryka Zygmunta. Mój pierworodny syn zasiądzie na tronie Anglii i Irlandii jako Henryk IX Tudor, co napawa mnie dumą i radością.

Rano dwórki ubrały mnie w suknię kolorze purpury, na której były wyszyte złotą nicią herb dynastii i róża Tudorów. Moja suknia miała symbolizować że to ja od tej chwili jestem tym państwem i ja tu rządzę i nikt nie może się mi przeciwstawić. Nikt.

Gdy wreszcie skończyłam przygotowania, poszłam po mojego syna by razem z nim pojechać do katedry Canterbury i uczestniczyć w jego koronacji.
- Witaj mój ukochany synu.- powiedziałam do Henryka Zygmunta, wchodzą do jego komnaty.
- Dzień dobry matko. - odpowiedział całując moją dłoń i przykładając ją później do czoła.
- Dziś twój wielki dzień. Zostaniesz namaszczony na króla tych ziem, będziesz władać nimi i ludźmi, którzy mieszkają w granicach Anglii i Irlandii. Zawsze dbaj o ludzi biednych i chorych, bo oni są bliżej Boga. I pamiętaj zawsze będę przy tobie.
- Tą lekcję którą mi dałaś matko zapamiętam do końca życia.
- Cieszę się synu z tego i chodźmy już bo wszyscy na nas czekają. - uśmiechnęłam się krzepiąco do syna.

Przed wyjściem z komnaty, czekały na mnie i Henryka Zygmunta trójka moich dzieci; trzyletni Artur Jan oraz półrocze bliźnięta Klarysa Anna i Edward August, a także Elżbieta. Maria niestety nie uczestniczyła w tej uroczystości ponieważ była królową Nawarry, żoną króla Nawarry Henryka II, a także spodziewała się dziecka. Zamążpójście Marii było smutnym przeżyciem ponieważ straciłam nie tylko członka dynastii, ale także przyjaciółkę. Jednak jej małżeństwo przypięczętowiło sojusz Anglii i Nawarry skierowany przeciwko Habsburgom.

Ludzie tłumnie zgromadzili się na ulicach Londynu, by wiwatować na cześć mojego syna, mnie oraz moich dzieci. Dziś na ulicach miast w Anglii, Irlandii i Walii miały się odbyć zabawy i rozdane będzie jedzenie oraz jałmużna ubogim mieszkańcom. W procesji do katedry towarzyszyli nam najwyżsi duchowni Kościoła Katolickiego, urzędnicy i ambasadorowie wszystkich liczących się państw Europy, w tym także z Imperium Osmańskiego.

Jako pierwszy do katedry wszedł Henryk Zygmunt w towarzystwie kardynałów, biskupów i arcybiskupów, a ja zaraz za nim szłam razem z najważniejszymi osobami w kraju i ambasodorami. Msza koronacyjna trwała długo, aż wreszcie nadszedł ten najważniejszy moment, wysłannik papieża kardynał Rodrigo dela Rowene namaścił Henryka Zygmunta na króla Anglii, Francji i Irlandii oraz przekazał mu insygnia władzy królewskiej co przypięczętowało jego prawo do tronu i władzę.

Po koronacji odbył się najwspanialszy bal kiedykolwiek widzieli mieszkańcy Londynu. Był pełen przepychu, znakomitych potraw, świetnych muzyków oraz znanych pisarzy. Wszyscy zaproszeni goście byli pełni zachwytu i bogactwa zamku podczas tych wszystkich dni w których trwała zabawa po koronacji Henryka Zygmunta. Cieszyło mnie to jak są zachwyceni tym wszystkim ponieważ to ja to zorganizowałam i to oni znosili okrzyki zachwytu w moją stronę. I oczywiście dzięki temu ugruntowałam swoją pozycję jako  królowa-matka.
- Wasza królewska wysokości, przyjęcie jest wspaniałe. - powiedział z pokłonem John Russell hrabia Bedford.
- Dziękuję. Cieszę się że ci się podoba.
- Jestem wdzięczny za twoje zaproszenie królowo.
- Jestem bardzo rada z twej wizyty. Chcę z tobą jutro porozmawiać. - odrzekłam z wyćwiczonym uśmiechem.
- Jak rozkażesz pani.- rzekł kłaniając się i odchodząc.
- To dobrze.

W tłumie zobaczyłam Karola, który rozmawiała z kardynałem Rodrigo. Była to bardzo ożywiona dyskusja którą musiałam przerwać więc podeszłam do nich.
- Wasza Eminencjo Księże Kardynale. - powiedziałam schylając czoło.
- Królowo- matko.- odpowiedział kardynał Rodrigo.
- Wasza wysokości.- rzekł Karol
- Chciałam ci podziękować eminencjo, że odwiedziłeś mój kraj i koronowałeś mojego syna.
- To zaszczyt dla mnie królowo, że Ojciec Święty wybrał mnie na swojego wysłannika do tego wspaniałego kraju.
- Mam nadzieję że Ojciec Święty cieszy się dobrym zdrowiem.
- Tak, od kiedy spadł mu z serca wielki ciężar.
- Jaki to ciężar trapił Następcę Świętego Piotra ?- zapytał się Karol dołączając do rozmowy.
- Heretycka Anglia. Książę. - zwrócił się do mnie - Ale od kiedy królowa Izabela Jagiellonka przywróciła Anglię na łono Kościoła Katolickiego Ojciec Święty jest w świetnym zdrowiu. I chciałby nadać tak wspaniałej królowej tytuł Obrończyni Wiary .
- Taki sam tytuł miał mój zmarły małżonek. Czyż mnie pamięć myli?
- Oczywiście że nie, ale papież chciał przekazać ten tytuł tobie po twoim zmarłym mężu Henryku Tudorze i wszystkim twoim  męskim potomkom z dynastii Tudorów. Którzy będą rządzić po tobie w tym wspaniałym kraju.
- To dla mnie zaszczyt Eminencjo, przekaż Ojcu Świętemu że z pokorą przyjmę ten tytuł który mi nadał.
- Oczywiście przekaże.
- Wybacz Eminencjo, ale muszę się oddalić.
- Oczywiście królowo.

Wyszłam z sali balowej i skierowałam się do moich komnat, gdzie już czekały na mnie moje dwórki. Chciałam wziąć kąpiel, położyć się i zasnąć. Ale nie dane mi było odpocząć po tak wspaniałym a zarazem męczącym dniu. Gdyż o audiencję poprosił Karol którego się nie spodziewałam.
- Co ty tutaj robisz?! Wszyscy będą gadać, że jesteśmy kochankami!- powiedział wściekła.
- Nie będą, obiecuję. Przyszedłem do ciebie bo  chciałem się dowiedzieć co zamierzasz zrobić z państwem. Jesteś teraz regentką Anglii.
- Dowiesz się jutro jak wszyscy.- odpowiedziałam z uśmieszkiem.
- Nie lubię gdy tak się uśmiechasz szelmowsko.
- Dlaczego ?- zapytałam się.
- Bo wtedy jesteś niebezpieczna.
- Więc nie pytaj.
- Powiedz!!
- Nie podnoś głosu na królową Anglii!
- Podnoszę głos na Izabelę, nie na królową. - powiedział spokojnie dotykając mojej ręki.
- Dobrze, powiem. Znasz Johna Russell ' wa hrabiego Bedford?
- Tak. To zaufany człowiek i świetny polityk.
- Chcę go w tajnej radzie i nadać mu tytuł lorda tajnej pieczęci.
- Dobrze. Ale co z pozostałymi członkami i że mną.
- Ty zostaniesz, tobie mogę tylko zaufać w tych niepewnych czasach. A zresztą.
- Co z innymi?
- I tak są moimi ludźmi więc ich zostawię, ale jeszcze podtrzymam ich w niepewności do końca.
- Możesz mi zaufać nie powiem im.
- Wiem. Znam cię dobrze.


Przeznaczenie I MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz