Butelka ( Bokuto Koutarou x [___] )

628 43 11
                                    

Wakacje. Jedyny taki czas, w którym można się wyluzować. Niestety to twoje ostatnie wspólne wakacje razem z twoją ekipą. Mianowicie, idziecie na studia. Na całe szczęście idziesz do tego samego budynku z twoim najlepszym przyjacielem Bokuto Koutarou, ale na inne kierunki. Siedziałaś oparta o ściane domu a nogi wyciągnęłaś do przodu aby się poopalać, póki świeci słońce.

Zimny napój dodawał klimatu wakacyjnemu leniowi, który zawsze się aktywował przez pierwsze tygodnie aby pod koniec opuścić ciebie abyś mogła korzystać z ostatnich dni wakacji. Normalka.

Bawiąc się nowoczesną zabawką dla dzieci z autyzmem wpatrywałaś się w chmury. Chciałabyś aby obok ciebie siedział teraz ktoś z kim dzieliłabyś swoje myśli i uczucia. Jednak ta osoba nie czuje tego co ty. Tak naprawdę to nikt nigdy nie wie co ten chłopak czuje. Jest wiecznie wesoły ale i zmienny nastrojowo. Jest nieprzewidywalny ale właśnie to w nim uwielbiałaś. Dobra i pozytywna energia biła na kilomert od niego a przy twoim pesymiźmie każdy czytał z niego jak z otwartej księgi. Jesteście jak dwa różne światy.

Jesteś księżycem a on słońcem i to nigdy ci nie przeszkadzało. Nawet jak pytał czy nie jest to smutne siedzieć i się ani trochę do siebie nie uśmiechać.

Zawsze to ty milczałaś a on gadał. Lubiłaś jego głos i gesty rękoma. Zamaszyste i nieprzemyślane. Uwielbiałaś jak się skupiał i starał znaleźć odpowiedzi na różne pytania i problemy. Podziwiałaś jego chęć pomocy każdej jednej istniejącej żyjącej czy nawet nieżyjącej istocie.

Może nie byłaś aż takim pesymistą ale zdecydowanie nie mogłabyś całe dnie śmiać się, ryzykować i nie myśleć o konsekwencjach swoich czynów czy nawet  trochę nie martwić się przyszłością.

Nagle zadzwonił twój telefon. Spojrzałaś na wyświetlacz. Odebrałaś i po sekundzie przyłożyłaś urządzenie do ucha.

- Halo? - spytałaś mechanicznie.

- Cooo rooobisz~? - po drugiej stronie słuchawki spytał przymilnie twój przyjaciel.

- Nic ciekawego, a co?

- Bo chcemy jechać na domki letniskowe na tydzień i oblać ostatnie wspólne wakacje. Co ty na to?

Chwile się zastanawiałaś. Rodziców nie ma. Zostawili ci pieniądze. Pozwolil decydować o sobie samej. Nie widziałaś przeszkód.

- Jasne.

- To za dwie godziny tam gdzie zawsze! - przerwano połączenie.

Leniwie wstałaś i poszłaś do kuchni posprzątać po sobie naczynia. Włączyłaś laptopa i podłączyłaś do głośników po czym odpaliłaś swoją ulubioną playlistę. W rytmie muzyki poruszałaś się po domu i nuciłaś pod nosem.

Podreptałaś pod prysznic zostawiając otwarte drzwi aby lepiej słyszeć muzykę, którą może zakłócić lecąca woda z prysznica. Umyłaś swoje [długość] [kolor] włosy i swoje [szczupłe/pulchne/pyszyste] ciało. Ogoliłaś nogi, i inne części ciała. Wyszłaś zakręcając wode i owineła* się ręcznikiem.

Zostało ci tylko się spakować.

*

Wyszłaś godzinę szybciej aby na spokojnie spacerkiem dojść do wyznaczonego miejsca spotkania. Co chwilę poprawiałaś torbę i przekładałaś z ramienia na ramię.

Na miejscu była cała twoje ekipa poza Koutarou. Keiji przywitał się z tobą przytulasem a reszta tylko powiedziała zwykłe "hej".

Gdy organizator dotarł na miejsce, spokojnie ruszyliście na pociąg.

- I jak? - zapytał z nienacka Bokuto. Znałaś go na tyle dobrze, że wiedziałaś o co mu chodzi.

Haikyuu!! One Shots // ZAWIESZONE //Where stories live. Discover now