I

605 33 62
                                    

- Czy ja na prawdę muszę wyjeżdżać? - spytałam moją matkę, która czekała ze mną na lotnisku na mój samolot do Wielkiej Brytanii

- Nawet nie dyskutuj na ten temat Delia. - zagroziła - Zeszmaciłaś się tu, więc może tam odzyskasz trochę godności.

Ałć!

Dzięki MAMO.

- Poza tym ledwo zdałaś w tym roku nie wspominając o matematyce.

- I niby zmiana szkoły,a tym bardziej kontynentu mi w tym pomoże? - odparłam zażenowana

- Tylko mi nie pyskuj.

- Jakbym śmiała. - fuknęłam, a moja matka posłała mi mordercze spojrzenie

- Pasażerowie lotu do Londynu proszeni są na pokład. - poinformowała pani z informacji

- Do zobaczenie kochanie. - pożegnała się ze mną uściskiem

- Tsa pa. - pożegnałam się idąc w stronę kolejki do odlotu

Żegnaj matko!

Żegnaj Ameryko!

Żegnaj mój Brooklynie!

&

- Delia! - krzyknęła uradowana kuzynka, gdy zobaczyła mnie na lotnisku

- Hej Rey. - odpowiedziałam z uśmiechem - Gdzie są dziadkowie? - zdziwiłam się

- Zostali w domu, a przyjechałam z chłopakiem. - odparła, po czym uroczy blondyn z tatuażami pojawił się koło nas

- Jestem Niall. - przywitał się

- Delia. - podałam mu rękę

- Dobra dziewczyny chodźmy lepiej już do samochodu, bo zbiera się na burzę. - polecił, po czym wziął moje walizki i poszliśmy do auta

Typowa Anglia.

- Cholera jak tu zimno. - oznajmiłam wychodząc z lotniska

- Witaj w Londynie kuzyneczko. - zaśmiała się brunetka

- Masz. - odparł Niall podając mi czarną bluzę, która pachniała pięknymi męskimi perfumami zmieszanymi z zapachem papierosów

- Um....dzięki. - założyłam ją po czym weszliśmy do samochodu i jechaliśmy do domu. Jazda trwała w ciszy, oprócz tego momentu kiedy Renee odpaliła radio, a z niego zaczęła lecieć piosenka Justina Biebera.

Ona nigdy z tego nie wyrośnie.

Cóż mimo wszystko to urocze.

- Hej mogę wiedzieć, gdzie będę chodzić do szkoły?

- North High School - odparła Rey - Jesteś ze mną w klasie. - dodała, a ja skinęłam głową

- A ty Niall?

- Co ja? - zdziwił się

- W której jesteś klasie? - spytałam przewracając oczami na jego nieogarnięcie

- W ostatniej z połową ludźmi z naszej paczki.

- Waszej paczki?

- Oh tak, poznasz ich jutro. Tyle im o tobie opowiadałam, że nie mogą się ciebie doczekać. - odparła uradowana kuzynka

Skąd ona miała w sobie tyle entuzjazmu i szczęścia. 

- Okej. - było jedyną rzeczą jaką byłam w stanie powiedzieć

Brooklyn Baby • tomlinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz