Subaru /Lemon/Szatnia

4K 114 51
                                    

Ten shocik jest dla Sleepy_Nanako

(K/k) - Kolor kocyka

(Z/p/s) - Znienawidzony przedmiot szkolny

(T/i) - Twoje imię

Na początek. Jesteś wampirzycą stworzycielką. Twoi bracia to Carla i Shin Tsukinami. Kochasz ich jako swoich braci jednak od pewnego momentu twoje "martwe" serce bije na widok jednego z wampirów. A dokładnie Subaru Sakamaki. Zakochałaś się w nim od pierwszego wejrzenia. Odkąd pierwszy raz zobaczyłaś go w szkole, poczułaś sympatię. Od kiedy pierwszy raz usiadł koło ciebię, poczułaś ciepło płynące przez twoje ciało. Mogłabyś tak siedzieć i marzyć sobie o nim, ale los chciał inaczej.

- Siostrzyczko... Co Ci? - Spytał lekko zaniepokojonym głosem Shin.

- M-mi?! N-nic! - Szybko się ocknęłaś i się mocno wyprostowałaś.

- Na pewno? Bo jesteś jakaś... Taka pół przytomna. - Stwierdził Carla.

- Tak... Po prostu... Się nie wyspałam. - No to prawda ponieważ nie spałaś już dobrą 7-mą noc.

Co robiłaś podczas tych o to nocy? To proste. Wpatrywałaś się w rezydencje Sakamaki, a dokładnie w pokój Subaru. Raz nawet przez "przypadek" teleportowałaś się do niego. Byłaś bardzo podekscytowana. No, ale piękne chwilę szybko mijają i musiałaś stamtąd spieprzać bo ktoś by cię nakrył.

- Wiecie co... Położę się na chwilę spać... - Wstałaś i poszłaś w stronę wyjścia.

- Pamiętaj, że za pół godziny jedziemy do szkoły. - Kiwnęłaś głową i poszłaś do pokoju.

Gdy w nim byłaś to od razu padłaś na łoże. Otuliłaś się (K/k) kocem i przymknęłaś oczy. Po mimo tego, że twój organizm padał ze zmęczenia to jednak mózg Ci na to nie pozwalał.

- Ech... Ciekawe... Co robi teraz Subaru...? - Uśmiechnełaś się pod nosem i znów się rozmarzyłaś.

Minęło 20 minut kiedy to postanowiłaś jednak zwlec się z łóżka i przebrać w mundurek szkolny. Gdy już to zrobiłaś, spakowałaś książki do torby i teleportowałaś się na dół. W salonie nie było jeszcze ani Shina, ani Carli. Miałaś chwilę spokoju. W końcu jednak twoi bracia przyszli i pojechaliście do szkoły. W szkole każdy poszedł w stronę swojej klasy. Gdy weszłaś do sali, zauważyłaś, że Subaru już jest. Usiadłaś obok niego i się do niego uśmiechnęłaś.

- Czemu się tak uśmiechasz? - Spytał wampir patrząc na ciebie podejrzanie.

- A czemu by nie? - Jeszcze bardziej się uśmiechnęłaś, natomiast wampir przewrócił oczami. - Oj no weź! Jeszcze wczoraj normalnie gadaliśmy.

- To... Prawda... - Wampir odwrócił wzrok, ale ty już wiedziałaś, że robi tak gdy się wstydzi.

- Oj no nie wstydź się! - Szturchnęłaś go łokciem w ramię.

- Przestałabyś zachowywać się jak dziecko, co? - Nadymałaś policzki i zaczęłaś pięściami uderzać go w ramię. Nic sobie z tego nie robił, tylko się śmiał.

- Nie zachowuje się jak dziecko! - Dzwonek zadzownił, a ty wiedziałaś, że zaczyna się najgorsza lekcja na świecie czyli (Z/p/s).

*timeskipe*

Właśnie skończyliście ostatnią lekcję, którą był W-F. Jako pierwsza z dziewczyn się przebrałaś i w tej chwili sobie przypomniałaś, że zostawiłaś sobie butelkę z wodą na sali, a skoro chciało Ci się cholernie pić to nie mogłaś sobie bez niej pójść. Pobiegłaś na salę i zauważyłaś, że Subaru dopiero teraz idzie w stronę szatni. Za brałaś butelkę i pobiegłaś za chłopakiem. W męskiej szatni nie było już chłopaków był tylko samotny Subaru, który chciał skorzystać z samotności i poszedł pod prysznic.

Może... Uda mi się namówić go na małe co nie co.

Uśmiechnęłaś się zboczenie i weszłaś do szatni. Zostawiłaś torbę i marynarkę, po czym rozpiełaś kilka guzików od swojej koszuli. Poszłaś ę stronę pryszniców i na twoje szczęście Subaru już tam był. Bez ubrań.

- No, no. Jaki tyłek. - Powiedziałaś opierając się o framuge. Subaru jak oparzony odwrócił się w twoją stronę, chwycił ręcznik i się zakrył.

- C-co ty tu robisz?! - Spytał wampir cały czerwony.

Z uśmiechem na twarzy podeszłaś do niego i zawiesiłaś się mu na szyi. Patrzyłaś mu prosto w oczy, po czym bez wahania się pocałowałaś go w usta. Nie musiałaś długo czekać na odwzajemnienie pocałunku bo wydarzyło się to natychmiastowo, jednak i tak cię to mocno zdziwiło. Oderwaliście się od siebie po nie krótkiej chwili całowania się.

- Jesteś niemożliwa, że za mną ciągle łazisz. - Powiedział z nutką lekkiego podniecenia.

- No wiesz... - Mocno się zarumieniłaś. Poczułaś jak wampir rozpina Ci koszule po czym ona ląduje na podłodze.

Albinos zaczął składać Ci pocałunki na szyi dekolcie i brzuchu. Było to dla ciebie bardzo miłe i wyczekiwane uczucie. Po chwili już nie miałaś na sobie spudnicy i byłaś tylko w bieliźnie.

- Czemu kobiety muszą mieć, aż dwie części bielizny. - Burknął pod nosem niezadowolony wampir.

Aby Subaru nie musiał się tym bawić, sama szybko się pozbyłaś swojej bielizny. Szybko zostałaś przyciśnięta do ściany, twarzą do niej.

- Pochyl się. - Wykonałaś polecenie wampira i się pochyliłaś do przodu, wypinając tyłek w jego stronę.

Biało włosy wampir bez słowa wszedł w ciebie. Jęknęłaś dość głośno. Chłopak zaczął się w tobie poruszać sprawiając Ci przy tym wielką przyjemność.

- Subaru... Przyspiesz żesz...! - Wyjęczałaś, a albinos spełnił twoją prośbę i tylko bardziej przyspieszył.

Nagle poczułaś jak Subaru dotarł do twojego punktu G. Jęknęłaś głośno i prze ciągle. Właśnie tego pragnęłaś. Wampir uderzał o twój czuły punkt przez co ty czułaś fale pełną rozkoszy. Po chwili doszłaś, a chłopak zaraz po tobie. Wyszedł z ciebie i spuścił się na kafelki. No bo wiadomo, nie chciał zostać ojcem.

- Subaru... - Odwróciłaś się w jego stronę i rzuciłaś się mu na szyję.

- (T/i)... - Objął cię w talii i oboje mogliście uregulować oddech.

- Było... Zajebiście...!

- To prawda... Ale nie powiesz swoim braciom co tu zaszło, jasne...?

- To będzie... Nasz mały... Sekret... - Uśmiechnęłaś się i cmoknęłaś go w usta.

Ubraliście się i wyszliście że szkoły. Po czym każdy teleporotwał się do siebie. Wieczór uznałaś za udany.

Działa mam takie postanowienie. Same lemony. Pewnie mi się nie uda, ale będę próbować! Życzcie mi powodzenia.

Diabolik Lovers ♡One Shots♥ [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now