2. Imagin Remus

328 8 0
                                    

Brązowe włosy spięte w kucyk, niebieskie oczy lustrują całą kawiarnię ,wypatrując nowych klientów. Ciemne brwi lekko się marszczą, widząc świecące pustkami pomieszczenie. Dwie dziewczyny przy stoliku pod oknem i starszy pan czytający gazetę to zdecydowanie nie tłum. Z westchnieniem wyciąga książkę i zagłębia się w lekturze.

Po 15 minutach czytania w pomieszczeniu rozległ się miły dla ucha dzwoneczek. Brunetka automatycznie odwróciła się w stronę drzwi. Próg przeszły cztery osoby, zajmują miejsce niedaleko dwóch dziewczyn, które patrzyły na nich łakomy wzrokiem. Z westchnieniem, podniosła się z miejsca i chwytając w dłoń notatnik z długopisem wychodzi zza lady. Powolnym krokiem zbliżała się do nowo przybyłych. Mężczyźni nie zwracając na nic uwagi rozmawiali wesoło śmiejąc się głośno.

-Ekhm, co dla panów? -Spytała oficjalnym tonem. Mężczyźni spojrzeli na nią. Zielone, niebieskie, szare i orzechowe oczy spoczęły na lekko zarumienionej twarzy kelnerki.

-Dla mnie czarna kawa i sernik- powiedział czarno włosy chłopak,  którego orzechowe oczy schowane były za prostokątnymi okularami. Uśmiechnęłaś się i zapisałaś w notatniku zamówienie. Grubszy chłopak o szarych oczach zamówił ciasto czekoladowe i kompot truskawkowy. Jego twarz kojarzył jej się ze szczurem, jednak po mimo tego widziała w jego uśmiechu ciepło i szczęście. Kolega obok o przy długich hebanowych włosach i stalowo niebieskich oczach,  wziął herbatę miętową i placek wiśniowy. Kiedy potwierdziła jego zamówienie on uśmiechnął się zalotnie i mrugnął do ciebie, na ten gest wywróciła jedynie oczami. Zatrzymała wzrok na ostatnim z mężczyzn, brunet o zielonych jak trawa oczach zmierzył ją wzrokiem od stóp do głów. Oniemiała brunetka pod wpływem spojrzenia chłopaka zarumieniła się i przygryzła dolną wargę.

-C-co dla ciebie?- jej głos lekko drżał, intensywne spojrzenie zelżało a mężczyzna uśmiechnął się lekko.

-gorącą czekoladę- uśmiechnął się ciepło i odwrócił się do kolegów, kontynuując rozmowę. Niebiesko oka wycofała się w stronę kuchni dając karteczkę z zamówieniem. Zanim zamówienie dla czterech przyjaciół się zrobiło brunetka, poszła dolać kawy kobietą, krtóre wciąż chichocząc między sobą zerkały na czwórkę nowo przybyłych. Nalałaś kawy jednej z dziewczyn, która nawet na ciebie nie parząc chwyciła a kubek i zaczęła pić. Jej usta lekko się rozszerzyły i  namiętnie szeptała coś do koleżanki. Ignorując kobiety brunetka odwróciła się gwałtownie, ze dzbankiem, do połowy pełnym kawy w ręku. Dzbanek już bez kawy wylądował na ziemi, słychać było tylko dźwięk tłuczonego szkła i cichy syk mężczyzny. Brunetka z przestrachem spojrzała na brązową od kawy koszulę zielonookiego.

-O mój Boże, tak papa przepraszam, zapłacę za pralnie i i i, Jezu przepraszam bardzo. Taka ze mnie gapa, nawet pana nie zauważyła, normalnie tak nie am ale dzisia... -monolog brunetki został gwałtownie przerwany przez zasłaniającą jej usta, dużą rękę.

-Ej, spokojnie, spokojnie nic się nie stało, spokojnie- mówił uspokajająco głęboki męski głos. -Jestem Remus Lupin- dorwał swoją dłoń od jej ust  wyciągnął przed siebie, nie zwracając uwagi na brązowy od kawy rękaw i przód koszuli.

-(T.I.) (T.N.)- odpowiedziała z lekkim szokiem- j-ja nie wiem jak ci to wynagrodzić- mruknęła- przepraszam jeszcze raz.

-Hmm, jeśli już możesz coś dla nie zrobić- zaczął niepewnie a brunetka pokiwała głową- może chciałabyś ze mną wyjść na kawę, albo bezpieczniej na herbatę- razem z Remusem zaśmiali się  cicho.

-jeżeli to ci jakoś wynagrodzi tą całą sytuację to bardzo chętnie...

______________________________

Dla Niebieskiej :)

Preferencje Harry Potter I Avengers Where stories live. Discover now