13. Decyzje podjęte

65 6 0
                                    


Od Autorki: Tym razem słowo ode mnie będzie na początku, gdyż poniżej zamieściłam małą poprawkę z ostatniego rozdziału, bo pomyślałam, że tak będzie bardziej spójnie. A teraz, dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, rozdziału nie było tak długo, gdyż totalnie byłam skupiona na nauce, a w czasie odpoczynku nie chciało mi się już myśleć nad fabułą, która sama z siebie nie chciała przyjść. Nie wiem, kiedy teraz pojawi się kolejny rozdział, ale coś na pewno się pojawi do czytania, bo mam pomysł na jakieś opowiadanie w realnym świecie (tak, w końcu!) Czekam na wasze opinie. Miłego czytania, Miski! <3

Obrazek jak zawsze wykonała cudowna Lisu's Works and Craft  

(Błędy poprawię niebawem, jak są.) 

______________

Coś mi podpowiada, że to kolejny wybór między racjami serca i umysłu. I jeszcze ta cała umowa.Co zrobi Anora, gdybyśmy się jednak z niej nie wywiązali? Jakie miałoby to konsekwencje dla Fereldenu i końca Plagi?  

_____________

Alistair

Wiem, że jakiekolwiek działania i myśli, aby coś zrobić, nic nie pomogą, lecz mimo to, wkładam wszystkie pozostałe po walce siły, aby przerwać ten cholerny czar, którego, na szczęście, doświadczałem bardzo rzadko. Wytężam umysł i stanowczo nakazuję mięśniom się poruszyć, jednak moje wysiłki na nic się nie zdają. Nadal czuję dziwny ucisk w klatce piersiowej, która pomimo braku widocznych ruchów, ciągle je wykonuje. Nadal mogę napinać mięśnie, ale nie mogę nimi poruszać. Nadal czuję ból w uszkodzonym ramieniu. Nerwy przez cały czas przewodzą impulsy, wszystkie zmysły odbierają bodźce z otoczenia. Stwórco, kiedy to się skończy?

W momencie, gdy pierwsza kropla spływa do gardła mężczyzny, pozostaje mi tylko modlić się do Stwórcy o jego śmierć. Stwórco, błagam, ty jeden tylko wiesz, ile zła na świecie spowodowała ta gnida, niech zdycha, w boleściach zżerany przez jad. Powtarzam w myślach i nagle coś sobie uświadamiam. Co zrobi Anora, gdy Loghain nie przeżyje Dołączenia? Zerwie naszą umowę o ślubie? Siłą zmusi kapłankę, aby ją koronowała? Co zrobi ze mną? Co ważniejsze, co zrobi z krajem? Wewnątrz mnie nagle zaczyna narastać dziwne napięcie, lęk. Obawy o Ferelden, kraj od pokoleń należący do rodu Theirinów. To że Cailan nie był zbyt dobrym władcą nie znaczy, że ja nim nie będę. W tym momencie coś się we mnie odblokowało, pewna myśl, która cały czas krążyła w mojej podświadomości. Bałem się królowania, bo wiedziałem, że on sobie nie radził, ale to przecież nie znaczy, że ja nie dam sobie rady. Ona nie może rządzić sama. Nie ufam jej, kolejnemu graczowi w grze o dominacje. Nie pozwolę zrujnować kraju.

Rozmyślania przerywa mi Eamon:

- Szalę życia byłego regenta właśnie waży los. Po zakończeniu Zjazdu zobaczymy, na którą stronę się przechyli. A teraz, straże! Weźcie Loghaina do najbliższej komnaty i połóżcie na łóżku. Jeden z was niech czeka przed drzwiami. – Straże podnoszą mężczyznę i wygodnie go wziąwszy, kierują się w stronę wyjścia. - Riordanie, idź z nimi. Będziesz tam bardziej potrzebny, gdy Loghain odzyska przytomność. Gdyby miał jakieś pytania, a ta wiedza byłaby istotna na tą chwilę, to mu odpowiedz. Resztę objaśnicie mu później.

- Tak jest, arlu.

Riordan ukłonił się i dogonił strażników.

W momencie, gdy przekraczają próg drzwi, z tylu, w okolicach szyji, niczym mrówki przebiegają mnie krótkie, szybkie dreszcze. Powoli biegną wzdłuż rdzenia kręgowego i rozchodzą się po całym ciele. Ostatni dreszcz rzuca mną na podłogę.

[WP] Itharinna Lyna Mahariel - The Hero of FereldenWhere stories live. Discover now