Mam ciebie (VI)

171 9 5
                                    

Dzięki Elizabeth, czułaś się bardzo przestraszona, nie sądziłaś że taka z pozoru miła i "urocza" dziewczyna jest zdolna do zrobienia czegoś takiego, udałaś się do pokoju i otworzyłaś książkę na fragmencie na którym skończyłaś, nie zauważyłaś że czekał tam na ciebie Ciel, uniosłaś wzrok z nad książki.

- Oh wybacz nie zauważyłam cię. Głos z normalnego zmienił się na lekko ulękniony.

- Wiesz mam teraz dużo czasu, czy zechciałabyś może zagrać ze mną w szachy? Pamiętam że w wieku 11 lat byłaś w tym niezła. 

- Masz rację, dobrze tak więc zaczynajmy. Ciel rozłożył planszę a ty poukładałaś pionki na swe miejsca na szachownicy. Grałaś białymi. Po jakimś czasie Ciel wykrył twe dziwne zachowanie.

- {T/I} widzę że coś przede mną tłumisz w sobie, pamiętaj że zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć. Twój strach złagodniał ale tylko odrobinkę, bo nie wiedziałaś jak mu to powiedzieć. 

- Ciel, powiem ci ale chodźmy tam gdzie nikt nas nie usłyszy, błagam. Powiedziałaś zdenerwowana a Ciel wskazał mały pokoik do którego się udaliście. 

- No więc, dlaczego wydajesz się taka, przestraszona i zdenerwowana?

- Bo wiesz...nie mogłaś z siebie wymówić żadnego słowa na ten temat, ogarnął cię wielki strach, czy istnieje coś gorszego co mogłaby ci zrobić oprócz tego bolącego policzka? Ciel wydawał się coraz bardziej zaniepokojony twoim zachowaniem.

- {T/I} proszę powiedz mi martwię się o ciebie. Chcę ci pomóc. Nawet jego kojący głos nie był na tyle kojący by uwolnić cię od tego uczucia, lecz odważyłaś się na tyle by wydusić z siebie całą prawdę, wzięłaś głęboki wdech i zaczęłaś opowiadać. Chłopak rozszerzył oczy z niedowierzenia i i przestraszył się o ciebie. Czułaś się jeszcze gorzej, jak Elizabeth się o tym dowie to cię zabije. Momentalnie zaczęłaś płakać a Ciel widząc cię w takim stanie też poleciało mu z oczu kilka słonych kropel. Przytulił cię mocno do siebie, czuł jak trzęsłaś się ze strachu, całował cię w szyję co jakiś czas gładząc twoje krótkie włosy. 

- Ciel, tak się boję...

- Ciii...uciszył cię palcem wskazującym i przejechał po twoich ustach. (Nie wiem czy moi czytelnicy to zauważyli, ale lubię jak moje postacie tak robią XD. Piszcie w komentarzach co o tym sądzicie) 

- Zalecę Sebastianowi by pilnował każdego dnia mojej rezydencji i napiszę list do twojej służącej by też pilnowała twojej, nie bój się, nie pozwolę tej bezdusznej dziewczynie przekroczyć progu rezydencji Phantomhive.

-Tak bardzo się cieszę że cię znam Ciel. Poczułaś ulgę równo z przestraszeniem, zdałaś sobie sprawę że Elizabeth myliła się co do Ciela, bo jak mówiłaś nawet najmniejsza ryska na twoim ciele wywoła u niego łzy. 

- Jesteś moją przyjaciółką od 8 roku życia, poza tym bardzo zdążyłem cię polubić a wiedz że w tym wieku nie jestem taki jak byłem kiedyś. W tym wieku nie łatwo mnie polubić, ale wspomnienia z tobą mi jeszcze zostały. Odetchnęłaś z ulgą i w końcu wyszliście z ciasnego pokoju i dokończyliście grę.

-Szach mat! Po chwili krzyknął szczęśliwy Ciel. 

- Uhh chyba mi trochę umiejętności ubyło...

- Noo chyba tak. Spojrzałaś na niego naburmuszoną minką i sięgnęłaś po poduszkę, która znajdowała się najbliżej ciebie. On wziął kolejną, zaczęliście się nie kontrolowanie śmiać potem przypadkowo on "zwalił" cię na łóżko i sam się przewrócił na ciebie. Wpatrywaliście się w siebie śmiejąc się resztkami sił. Po zabawie on z ciebie zszedł i pomógł ci wstać, akurat przyszedł Sebastian i zawołał na obiad. Po skończonym łososiu który okazał się zaskakująco dobry udaliście się do pokoju Ciela.

- Wiesz {T/I} nie rozumiem jednej rzeczy. Chwilę zastanawiałaś się nad odpowiedzią.

- Dlaczego Elizabeth taka w ogóle jest, rozumiem jej zazdrość ale czy musiała robić coś takiego? Czy jej zależy na mnie aż za bardzo?

- Chyba tak i nie potrafi tego okazywać odpowiednio, mam nadzieje że kiedyś się zmieni...

- Nie sądzę -ona miała dużo przyjaciółek które kiedyś miały mnie jako swój obiekt westchnień. Dla wszystkich była nie przyjemna, lecz dla ciebie szczególnie ponieważ tych dziewczyn nie znałem tak bardzo jak ciebie.

- Masz rację, chyba trochę przesadziłam z tym że może mnie udusić, nie powinnam tak histeryzować i płakać. Przepraszam.

- To nie twoja wina, doświadczyłaś już bólu gdy Elizabeth cię spoliczkowała, czego mogłabyś się po niej spodziewać?


PHANTOMS {Ciel Phantomhive x Reader} ZAKOŃCZONE ✓حيث تعيش القصص. اكتشف الآن