Prolog

691 16 1
                                    

Od dziecka byłem uczony na to jak się zachowywać przy innych.

Choć nie zawsze mi to wychodziło.

W wilku dwunastu lat wypiłem ministrowi kieliszek szampana.Sam bawiłem się potem jak nigdy.

Jako trzynastolatek podpaliłem niechcący premier żakiet.Choć kara i tak mnie nie ominęła jednak uparcie twierdziłem, że to nie moja wina.

Czternastolatek wchodzi w tak zwany okres buntu ...mój przebiegł jak na mnie dość gładko.

Zamknąłem radę w sali bez możliwości komunikacji ...siedzieli zamknięci bite trzy godziny zanim znalazła ich sprzątaczka.

Łamanie desek w krześle przedstawicieli rządku należało do moich ulubionych zajęć.

Najlepsze było podkładanie poduszek pod kanapy...jednak puszczenie piosenki na przemowie ojca przelało wszystko...

Zostałem naprawdę surowo ukarany.

Gdy skończyłem równe 16 lat wysłali mnie na nauczanie do internatu gdzie dali mi prawdziwą lekcję przetrwania.

Nie trwało to długo, bo wróciłem niecałe dwa lata później.

Gdy na przyjęciu przespałem się z córką damy dworu mamy wysłali mnie do szkoły Alf.

Spędziłem tam siedem lat...przez ten cały czas myślałem dużo..bardzo dużo..o przyszłości i przeszłości.

Nigdy nie kryłem się z tym, że Madison mi się podobała lecz teraz żałuję tego.

Nie była taka jaką chciałbym aby była.

Warunek spełnienia tego abym został królem jest małżeństwo.

Zanim zasiądę na tronie muszę znaleźć sobie żonę..

Sądziłem, że będzie to łatwe, bo w końcu mało to dziewczyn jest...nic bardziej mylnego.

Poranny SekretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz