ROZDZIAŁ 25

27.7K 1.1K 156
                                    

Nick P.O.V

Obudziłem się dosyć wcześnie czując na sobie przyjemny ciężar. Spojrzałem na Emme, która jeszcze sobie smacznie spała. Przejechałem delikatnie ręką po jej policzku, żeby odgarnąć niesforne kosmyki włosów, na co delikatnie zmarszczył jej się nosek, przez co wyglądała jeszcze bardziej uroczo. Leżałem z nią tak jeszcze przez chwile, po czym postanowiłem wstać. Wyswobodziłem się delikatnie z objęć dziewczyny, przykryłem ją kołdrą i wyszedłem do łazienki. Biorąc prysznic zastanawiałem się dlaczego Emma tak bardzo boi się burzy. Gdy wyszedłem z łazienki dziewczyna już nie spała i skanowała mnie wzrokiem na co się uśmiechnąłem.

Emma P.O.V

Gdy się obudziłam zobaczyłam, że śpię w pokoju Nicka. Spojrzałam na miejsce obok, na którym spał chłopak. Nie było go tam, ale miejsce nadal było ciepłe, co oznacza, że musiał wstać niedawno. Długo nie trwało a przez drzwi od łazienki wszedł chłopak w samych bokserkach. Nie mogłam od niego oderwać wzroku. Miał pięknie wyrzeźbiony brzuch, a nad bokserkami była widoczna litera V. Pewnie podziwiałabym go dalej, ale przerwał mi jego głos.

- Wiem, że jestem przystojny, ale nie musisz mi się tak przyglądać. – powiedział z łobuzerskim uśmiechem.

- Nie schlebiaj sobie za wiele.

- Nie musze wystarczy mi twój zachwyt, żeby wiedzieć, że jestem boski.

- A... - nie zdążyłam nic powiedzieć bo mi przerwał

- Zamknij buzie kochanie, bo ci mucha wpadnie.

- Ja wcale nie...

- Jak chcesz możesz zrobić zdjęcie. Zostanie ci na dłużej – zaczął się śmiać, a ja w tym momencie chwyciłam za telefon i zrobiłam mu zdjęcie. Gdy się zorientował co zrobiłam zaraz przestał się śmiać.

- Czy ty...?

- Tak, przecież mi kazałeś – po czym wytknęłam mu język. Tak wiem bardzo dojrzałe, ale co ja poradzę.

- Osz ty mała... - podszedł do mnie i zaczął łaskotać, na co ja zaczęłam się wić i śmiać w niebo głosy

- Nnick pprzestań!

- Przeproś

- Przeprzepraszam

- Grzeczna dziewczynka – powiedział i posadził mnie na swoich kolanach

- Nick

- Hym?

- Dziękuje

- Za co?

- Za wczoraj, za to, że przy mnie byłeś.

- Nie ma za co. A w sumie dlaczego tak się boisz burzy co?

- Nie jestem pewna, ale to chyba dla tego, że gdy byłam mała piorun uderzył jakiś metr ode mnie. Z resztą nie ważne dlaczego się boje, tak jest i już. Także jeszcze raz dziękuje.

- Nie ma za co słońce, jeśli naprawdę chcesz mi podziękować to zrób to ciałem. – uśmiechnął się lubieżnie

Objęłam go obiema rękami za szyję i go przytuliłam, po czym pocałowałam go w policzek.

- Dziękuje – powiedziałam, na co Nick zrobił wielkie oczy i się uśmiechnął.

- Za takie podziękowania mogę robić to codziennie!

Zaczęliśmy się śmiać. Wyszłam z pokoju chłopka, żeby się ubrać i poszłam robić śniadanie, które zjedliśmy wszyscy razem w miłej atmosferze. Po ogarnięciu kuchni zadzwoniła do mnie pani Rose.

- Halo

- Dzień dobry Emmo mam do ciebie sprawę.

- Tak?

- Amelka i Rysiu idą dzisiaj na noc do swoich znajomych, więc Nick ich zawiezie. Ale chciałabym cię prosić, żebyś nie wracała do domu, ponieważ my wracamy w niedzielę pod wieczór, a dzieciaki wrócą koło południa. Obie wiemy, że Nick nie za bardzo nadaję się do pilnowania maluchów. Zostaniesz?

- Dobrze proszę pani.

- Dziękuje, jesteś kochana. Muszę kończyć, pa Emmo.

- Dowidzenia.

Po telefonie pani Rose od razu poszłam pomóc się spakować maluchom. Gdy były już gotowe Nick pojechał je zawieźć. Strasznie bolał mnie brzuch. No w sumie się nie dziwie bo właśnie dostałam okres. Poszłam do sklepu po podpaski i tabletki przeciwbólowe. Gdy wróciłam przebrałam się w piżamę, zjadłam coś, wzięłam tabletki i położyłam się do łóżka. Dobrze, że dzieciaki śpią u znajomych, bo wątpię, żebym była w stanie się nimi zająć. Kiedy mam okres ledwo co się ruszam, dlatego najczęściej leżę w łóżku. Mam tylko nadzieje, że Nick też gdzieś sobie pójdzie i da mi święty spokój, bo nie mam siły nawet na kłótnie z nim.

Nick P.O.V

Zawiozłem dzieciaki i wróciłem do domu. Lepiej trafić nie mogłem. Nie ma dzieciaków, ale jest Emma. Gdy wszedłem nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Poszedłem do pokoju, w którym spała i zamarłem. Dziewczyna leżała na łóżku i zwijała się z bólu. Szybko do niej podszedłem.

- Emma wszystko w porządku?

- Brzuch mnie boli – wymamrotała

Nie wiedząc za bardzo co mam robić chciałem zadzwonić do Belli, ale nie znam jej numeru. Na szczęście przypomniało mi się, że jest ten weekend u Jacka. Wyciągnąłem telefon i do niego zadzwoniłem.

- No hej stary co chcesz, wiesz nie mam zbytnio czasu.

- Hej. Jest u ciebie Bella?

- Tak. A co?

- Daj mi ją do telefonu.

- Halo?

- Hej Bella tu Nick. Słuchaj Emme bardzo boli brzuch i nie wiem co się stało. Wiesz może co to może być?

- Wiesz mogła dostać okres. Czasami tak ma. Boli ją brzuch tak, że ledwo co może się ruszać. Mogę cię o coś prosić?

- Jasne.

- Zajmij się nią daj jej leki pewnie jakieś kupiła i przypilnuj, żeby coś zjadła.

- Jasne! Dzięki za pomoc. Jesteś kochana!

Rozłączyłem się nawet nie czekając na odpowiedź. Rozejrzałem się po pokoju i faktycznie na stoliku leżały tabletki. Wyszedłem do kuchni zrobić jej jakąś kanapkę do zjedzenia. Wziąłem jeszcze szklankę wody i poszedłem do pokoju, w którym spała dziewczyna. Postawiłem wszystko na stoliku koło łóżka i ją obudziłem. Pomogłem jej usiąść, po czym zmusiłem ją do zjedzenia kanapki i wzięcia leków. Dziewczyna po raz kolejny się położyła przepraszając mnie za to, że widzę ją w takim stanie. Jak dla mnie nie miała za co przepraszać. Martwiłem się o nią jak cholera. Serce mi prawie stanęło, kiedy zobaczyłem ją w takim stanie. Teraz patrzę na nią i nie wiem co mam robić. Chciałbym jej jakoś pomóc, żeby nie czuła tego bólu. Rozebrałem się i położyłem koło mojego słoneczka. Przyciągnąłem ją do siebie, a ona ułożyła się wygodnie i się we mnie wtuliła. Zasnąłem przy jej boku.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Maraton 1/3

No to na waszą prośbę wzięłam się za pisanie maratonu miłego czytania życzę ♥

Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.Where stories live. Discover now