The List część 3

2.3K 145 124
                                    


            Ostatni tydzień przed świętami zawsze jest gorączkowy. Nauczyciele uporczywie wciskają im do głów niezbędną (według nich) wiedzę, zanim wyjadą na dwa tygodnie, nie wspominając o ogromnych ilościach prac domowych, które większość uczniów próbuje zrobić zanim zacznie się przerwa, co pozwoli im się faktycznie odprężyć w czasie wolnym. Wszyscy pakują się, wymieniają przedwczesnymi prezentami z każdym, kto wyjeżdża w piątek. Wydaje się jakby wszyscy ciągle się gdzieś spieszyli; spokojny spacer po korytarzach czy błoniach nie wchodzi w grę.

To właściwie całkiem dobra rzecz, bo daje mu, Louisowi i Niallowi szansę na skreślenie z listy czterech pozycji ( w tym kradzież jedzenia z kuchni i przekonanie Irytka do pomocy przy robieniu psikusa) zanim Niall musi przygotować się do wyjazdu.

W tym tygodniu Liam nie spędza z Zaynem zbyt wiele czasu. Z pewnością nie tyle ile by chciał. Są zbyt zajęci, a Zayn cały wolny czas spędza w bibliotece kończąc eseje zarówno z Transmutacji jak i z Zaklęć. Ostatnio wykopał Liama z biblioteki za przeszkadzanie mu.

Zayn również utknął w zamku na święta, o czym Liam dowiaduje się we czwartek, kiedy przemyca mu do biblioteki trochę jedzenia (Zayn opieprza go za to, ale i tak zjada to co mu przyniósł) z zamiarem spędzenia z nim jak najwięcej czasu, zanim wyjedzie. Wychodzi jednak na to, że Zayn zostawał z Harrym w zamku na każde święta począwszy od trzeciego roku. W pewnym momencie chciał zapytać dlaczego, ale stwierdził, że jeśli Zayn chciałby mu powiedzieć, to by to zrobił.

Liam naprawdę, naprawdę bardzo stara się nie być w złym humorze w piątek. To po prostu trudne, zważywszy na fakt, że wszyscy pozostali są poowijani w płaszcze, szaliki i swetry, z torbami w rękach, gotowi do spędzenia dwóch tygodni w rodzinnym domu, a Liam nie jest wśród nich. Uwielbia Hogwart, naprawdę, ale spędza w zamku dużo więcej czasu niż z rodzicami, a to, że nie zobaczy ich przez jeszcze długi czas jest naprawdę do dupy. Zwłaszcza, że jeszcze nigdy w życiu nie spędzał Bożego Narodzenia bez nich.

-Będziemy tęsknić cholernie mocno, nasz mały Irlandzki skurwysynie.- Właśnie tak Louis żegna się z Niallem. Liam jedynie przytula przyjaciela, który przywiera do niego mocno.

-Nie zostawię wam prezentów.- Mówi.- Tomlinson otworzyłby je zaraz po moim wyjściu. Podrzucę je wam w Boże Narodzenie.

Louis, który właśnie wyciągał z kieszeni paczuszkę, zatrzymuje się nagle i patrzy na niego spod byka.

-Więc ty też nie dostaniesz swojego.

-Ja nie otworzę go wcześniej.- Protestuje Niall.

Liam przewraca oczami i wyjmuje prezent z rąk Louisa przekazując go Niallowi razem z podarunkiem od siebie.- Wesołych świąt Niall.

-Do zobaczenia z dwa tygodnie idioci.- Mówi Niall, próbując upchnąć dodatkowe paczki w i tak już przepełnioną torbę.

Louis zbywa go, udając obrażonego na co Niall tylko wywraca oczami i rusza do Hogsmeade za pozostałymi uczniami. Louis przygląda mu się z daleka. W ostatniej chwili zrywa się do biegu i przytula go tak mocno, że jego stopy wiszą w powietrzu. Liam uśmiecha się na ten widok.

-Zamknij się.- Mówi Louis, kiedy wraca, żeby stanąć obok niego.

-Kochasz nas.- Mówi Liam i zarzuca mu ramię na kark, prowadząc z powrotem do zamku.- Twoje serduszko nie jest tak zimne, jakbyś chciał, żeby wszyscy myśleli że jest.

The ListWhere stories live. Discover now