6.-Grobowiec Prime'ów

901 62 10
                                    

Sam wyjął odłamek a ten po chwili przyrgnął do samolotu. Wraz z Mikaelą ruszyłyśmy sprawdzić z czym mamy do czynienia. Oczywiście na nasze nieszczęście to musiał być deceptikon. Zrobił niemałą rozróbę , zarówno podczas transformacji jak i również podczas ''uciekania'' z muzeum. Nie był zadowolony...w sumie to nie za bardzo wiem z czego. Podczas próby złapania go zostałam trochę na tyle...Z powodu mojego zamyślenia..

-Muzeum nieźle się wkurzy-Usłyszałam

-Taa, jak na to nie patrzeć to właśnie 'eksponat' rozwalił im połowę budynku ,zniszczył kilka innych samolotów i sam uciekł. No nieźle...-Odpowiedziałam po chwili doganiając grupkę towarzyszy. Autoboty również przyjechali na to miejsce ,wraz ze Skill'em...wydaje mi się ,że się polubili... Wsiadłam na motor przyglądając się rozmowie Sam'a z Rąbniętym robotem. Mój przyjaciel narysował na ziemi te wszystkie symbole...Nadal wydawały mi się takie znajome...Wszystko było cudnie, może oprócz zboczonego małego robocika. (Jak mi się ten moment przypomina to ryję X'DDD). Nagle stało się coś dziwnego Jett Fire kazał nam się trzymać ,ale o co mu się rozchodziło? Czeko się mamy trzymać?! Po chwili zastanowienia chwyciłam mocno Skill'a...Wszystko zawirowało a my magicznym trafem przenieśliśmy się na jakąś pustynię. Już wiem co miał na myśli każąc nam się trzymać..,ale mógł nas ostrzec racja? Wstałam z ziemi nieco chwiejnie

-Mam nadzieją ,że to właściwa planeta-Powiedział Jett

-A ja mam nadzieję ,że Skill nie odleciał za daleko-Przerwałam mu

-Mówiłem ,że będę nas teleportował

-Właśnie ,że nic nie mówiłeś-Dodał podchodzący do nas Leo , za nim szedł Skill

-O Skill, przeżyłeś!-Powiedziałam śmiejąc się, ten tylko wywrócił oczami.

- A tak właściwie to co my tutaj robimy?-Zapytałam zwracając się do Jett Fire, lecz ten tylko odpowiedział ,że wszystko już wytłumaczył....racja zgłupiał na stare lata...no ale co poradzimy..Nic..niestety..chociaż ja może bym coś zdziałała...Skoro dałam radę ożywić i naprawić Skill'a to może udało by mi się jakoś pomóc mu...tyle ,że nie chcę by ktokolwiek wiedział o moich mocach...Jett dał nam małą lekcję historii-Opowiedział o 7 pierwszych prime'ach (Nie mam bladego pojęcia jak to odmieniać ; -;) I o maszynie niszczącej słońca...Kluczem do niej jest matryca dowodzenia ,która ukryta jest w grobowcu z ciał braci upadłego...Jeżeli on ją znajdzie zniszczy nasze słońce i będzie koniec gry...I tylko Prime może pokonać Upadłego...No właśnie..i tutaj mamy problem..Ponieważ on już nie żyje...Zaczęłam się zastanawiać czy nie powiedzieć im o mojej mocy ,jednak gdy chciałam już to zrobić odezwał się Sam

-Czy ta sama energia ,która zasila urządzenie mogłaby ożywić Optimusa?

-Nie po to została stworzona ,ale chyba tak...

-Jak dostaniemy się do matrycy przed deceptikonami?

-Podążaj za swoją mapą-Symbolami-,,Gdy światu blask na sztylet padnie trzej królowie wskażą ci bramę''-Znajdź tę bramę, idź idź-Poganiał nas. Natychmiast wsiadłam na Skill'a i po chwili ruszyliśmy. Ja przez całą drogę szukałam informacji na temat ostrza sztyletu

-Ej chyba coś mam-Powiedziałam podjeżdżając bliżej Bee.-Słuchajcie: Sumerowie nazywali zatokę Akaba ostrzem sztyletu, to na morzu czerwonym, dzieli Egipt i Jordanię niczym sztylet...To pewnie o to miejsce się rozchodzi-Powiedziałam i nieco odjechałam na bok. Postanowiliśmy zadzwonić...Znaczy to ja miałam dzwonić ,ponieważ wiem co i jak ,by nas nie namierzyli...Ech...nie wiem czy by sobie poradzili gdybym teraz nudziła się w bazie..Chociaż w sumie wkurzałabym Gallowey'a...Ech..Trudno zrobię to kiedy indziej...Przez całą drogę Mikaela namawiała mnie bym skryła się w samochodzie ,ale ja mocno trzymałam na swoim. Przywiązałam się do Skill'a i nie zamierzałam jechać w jakimś innym aucie...Rany jak to zabrzmiało....Dobra never mind..Po chwili ucieczki przed policją dorwałam się do budki telefonicznej i wykręciłam podany mi numer. Odebrał Lennox

Jedna z NichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz