^16^

7.6K 289 53
                                    


P.O.V James

Znowu to samo, kolejna kłótnia i kolejny raz wyszła. Wyszła z hotelu i nie wiem gdzie jest. Nie ma już jej ponad pięć godzin. Myślałem już nawet o tym, że pójdę ją szukać, ale znając ją pewnie nie chciała by mnie widzieć. Jutro wyjeżdżamy. Mam ostatni wieczór dzisiaj, żeby mi wybaczyła. Ale za chuja kurwa nie wiem co zrobić. Zwykle kwiaty nie wystarczą, a kolacja raczej tak samo. Sam nie wiem, może wezmę ją gdzieś. Albo nie już wiem co zrobię !

-P.O.V -Lilly

Wchodząc do mieszkania nie wierzyłam własnym oczom co widzę. W salonie na podłodze były rozsypane czerwone i białe róże, ułożone w ogromne serce. A w nim ułożony napis z małych świeczek " wybacz mi ". Na sam widok tego zakryłam usta dłonią. Spojrzałam w stronę James'a. Nie był ubrany w garnitury a granatowe jeansy i biały podkoszulek pod którym było widać jakiego umięśnione ciało.
Podeszłam kilka kroków do przodu, ściągnęłam płaszcz i zawisłam go na wieszaku.

- Lilly kochanie teraz mi wybaczysz ? - zapytał z miną szczeniaka podchodząc do mnie i wyciągając za pleców bukiet białych róży.

Przez parę chwil nie wiedziałam co powiedzieć. Wybaczyć i zaufać mu na nowo a jeśli znowu zada mi ból ? Ehh piepszyć to.

- Tak wybaczę ci. - odpowiedziałam w końcu i rzuciłam mu się na szyję.

- Tak bardzo się ciesze. -powiedział przytulając mnie mocniej.- Obiecuje, że od teraz już Cię nie zranie. - odsunął się troszkę ode mnie i pocałował mnie czule. Ta chwila mogła by trwać wiecznie gdyby nie to, że mam na niego wielką ochotę. Tak właśnie mam na niego ogromną ochotę.

Oparł swoje czoło o moje i ponownie przyciągnął mnie do siebie. Muszę mu to powiedzieć bo nie wytrzymam.

- James ?

- Tak, co byś chciała kochanie ?

- Mam na ciebie ochotę i to wielką.- powiedziałam w końcu a on się uśmiechnął chytrze.

Wziął mnie na ręce i zaczął iść do swojej sypialni.

- James ja tam nie chce, chce do siebie. - powiedziałam szybko nie mogła bym znieść tego, że w tamtym łóżku była blondyna.

Brunet kiwnął głową i poszedł do mojego pokoju. Położył mnie na łóżku, a sam zawisnął nade mną.
Pomału zaczął mnie całować schodząc niżej. Ściągnął że mnie bluzkę i spodnie. Zostałam w samej czerwonej bieliźnie. Oczy bruneta momentalnie się powiększyły co dało mi to satysfakcje. Natomiast ja zaczęłam ściągać koszule mężczyźnie, a gdy już miałam zacząć ściągać mu spodnie, wziął moje ręce i sam ściągnął je. Ponownie zaczął mnie całować po całym ciele. Wiłam się pod jego dotykiem i czułam narastające podniesienie.

- Czekałem na to od samego początku. - wysapał między pocałunkami.

- James wejdź w końcu we mnie. - wbiłam mu lekko paznokcie w plecy.

- Jak sobie życzysz. - powiedział, ściągnął ze mnie cała bieliznę i swoje bokserki.

Przyłożył swojego kutasa do mojej kobiecości i jednym szybkim ruchem weszedł we mnie. Krzyknęłam i mocnej wbiłam w niego paznokcie.

-Ciii.-wyszeptał mi do ucha i zaczął się we mnie poruszać.- jesteś tak ciasna, mokra i tylko moja.

Zaczęłam się wyginać w łuk czuje, że zaraz dojde.

- Ja.ja.. - nie dokończyłam bo brunet mi przerwał.

- Jeszcze chwilkę kilka pchnięcie i razem dojdziemy. - i tak się stało po chwili przez moje ciało przeszła fala orgazmu tak samo jak i przez ciało James'a.

Położył się koło mnie i przyciągnął do siebie.

- Byłaś cudowna. - mówi jeżdżąc dłonią po moim brzuchu.

- To jeszcze nie koniec.- powiedziałam, pocałowałam go w usta i siadłam na nim, tak że jego kolega znowu był we mnie.
-To jest teraz taka moja druga strona.

- Chyba bardziej polubienia tą twoją drugą stronę. - powiedział uśmiechając się a ja zaczęłam się poruszać.

Nazajutrz

Obudziłam się dość późno, ale to przez to, że James mnie tak wymęczył. Przewróciłam się na drugi bok z nadzieją, iż będzie tam brunet, ale jego miejsce był puste. No nic pomyślałam. Już miałam wstać, ale do pokoju wszedł on. Podszedł do mnie pocałował i powiedział.

- Kochanie zrobiłem śniadanie ubierz się i idź do kuchni. - kiwnełam i poszłam się ubrać.
Następnie poszłam do kuchni. Na stole były naleśniki moje ulubione.

- Siadaj a ja ci nałożę. - posłałam mu uśmiech i zrobiłam co mi kazał. Podał mi talerz z jedzeniem i zaczęliśmy jeść. (...)
Po skocznym śniadaniu poszłam się pakować.

Po godzinie czasu byłam gotowa do wyjazdu ale do tego zostało nam dwie godziny. Zobaczyłam, se James z kimś rozmawia przez telefon więc, postanowiłam mu nie przeszkadzać. Wzięłam swój telefon i wyszłam na balkon.
Zobaczyłam, że mam parę wiadomości od mojej przyjaciółki. Spotkam się z nią jak przyjadę pomyślałam i poszłam na swojej tali duże ciepłe ręce.

- Chciałabyś tu jeszcze przyjechać.- pyta.

- Tak jest tu pięknie.- odpowiedziałam patrząc przed siebie.

- Na pewno się tu jeszcze wybierzemy. - odwraca mnie do sobie i całuje w czoło.

****

Jesteśmy w samolocie. Lecimy już od jakiejś godziny. Brunet coś robi na swoim telefonie i laptopie, a ja słucham piosenek.
Po paru minutach chłopak chyba coś do mnie mówi, więc wyciągam z uszu słuchawki.

- Nie jesteś czasem głodna ?

- W sumie to jestem.- idzie w stronę chyba kuchni a po chwili przynosi ciasteczka.

- O mniam ciasteczka. - mówię i mu je zabieram. (...).

Jesteśmy już w Nowym Jorku. Za kilka minut na reszcie będę w swoim domku. Wysiadam z samolotu a James czeka koło samochodu z walizkami.

- To co możemy już jechać ? - pytam wchodząc do auta.

-Tak.

Po 20 minutach jestem w połowie drogi do domu. A w dodatku znowu jestem głodna. 

- James możesz zatrzymać się tutaj kolo cukierni. - kiwa głową a ja szybko wychodzę idę przez ulicę i wchodzę do środka cukierni.

- Dzień dobry, poproszę dwa paczki. - mówię a po paru sekundach je dostaje. Płace i wychodzę. Szybko przechodzę przez pasy, widzę mojego bruneta i uśmiecham się do niego. Nagle czuje mocny ból i ciemność przed oczami.




--------------

Musiałam dać jakiś dramat, mam nadzieję, że mi wybaczcie. ;*

In love with the boss  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz