3...2...1..0?

64 22 23
                                    

Patrzył, zaciskając pięści w złości, na najwidoczniej zakochaną parę. I zupełnie nic nie rozumiał. "Przecież, hmm, nie tak się kończą bajki. Po burzy zawsze wychodzi słońce. I gdzie jest, do diaska, to słońce?". Odwrócił się od Michała i Alicji i przez chwilę patrzył na swoje odbicie w jednym ze złoto obramowanych luster. Przez chwilę zachwyciła go wielkość i przepych sali, w której się znajdował. Wielki, złoty żyrandol z wieloma małymi kryształkami w różnych kolorach sprawiał, że pomieszczenie jaśniało milionem barw. W lewej części znajdowały się szerokie marmurowe schody ze złotą balustradą, która na końcach zawijała się w kształt paszczy lwa. Po obu stronach stały obficie zastawione stoły, z zimnymi przystawkami i deserami, co znaczyło, że gorące potrawy miały dopiero nadejść. O czymś mu to przypomniało, ale nie wiedział o czym, dopóki nie spojrzał na wielki zegar u szczytu sali. Pozłacane wskazówki pokazywały piętnaście minut przed dwunastą. Serce Konrada zatrzymało się na kilka sekund. "Mogę podróżować nie więcej niż w jednym dniu w miesiącu. Jeżeli wskazówka przekroczy dwunastkę to zostaniemy tu na zawsze!"- ta myśl aż krzyczała w głowie chłopaka. Musiał jak najszybciej zaciągnąć Alicję nad most. Nie wiedział jednak, dlaczego całowała się z Michałem. Jak zwykle w trudnej sytuacji, wyjął Książkę Podróżnika i wyszukał odpowiednią stronę: Ważne! Osoby towarzyszące podróżnikom odczuwają stany i emocje przypisane danemu czasowi. Zmroziło go. Alicja z roku 2018 była zakochana w Michale, nie w nim! "Ma piętnaście minut, żeby się w nim odkochać..albo.."- ale Konrad nie zamierzał kończyć tej myśli. Zamiast tego opracował plan, który zakładał piędziesięcio-procentową skuteczność, choć wiedział, że jest to ogromne ingerowanie w przyszłość, musiał zaryzykować.

- Przepraszam, Michał, czy mógłbym na chwilę porwać twoją piękność do tańca?- uśmiechnął się przekonująco.

- Ale tylko na chwilę- Michał z niechęcią puścił rękę dziewczyny.

Konrad położył rękę na jej talii, a ona, nie patrząc na niego, jedną rękę położyła mu na ramieniu a drugą splotła z jego ręką.

- Czego ode mnie chcesz. Zerwaliśmy...

- Słuchaj..musimy wyjść. Nad most.

- Nigdzie z tobą nie idę. Zresztą, Michał nie chciałby żebym gdzieś z tobą wychodziła.

- To bardzo ważne- delikatnie ujął ręką jej podbródek i patrząc na nią w skupieniu minimalnie się zbliżył. Bardzo powoli położył jej ręce na swojej szyi, dając do zrozumienia żeby splotła je z tyłu. Upewnił się, że są zakryci przez inne pary.

Patrzył jej głęboko w oczy przez kilka minut. Zbliżył się i szybko, czule cmoknął ją w usta. Zacisnął zęby.

Dziewczyna odskoczyła jak oparzona i wymierzyła mu siarczysty policzek, jego drugi w tym dniu.

- Co ty sobie wyobrażasz?- krzyknęła, tak, że widział jak Michał biegnie w ich kierunku.

Chwycił jej rękę i zaczął biec. Opierała się, więc złapał ją w pasie i przełożył przez ramię. Biegł najszybciej jak mógł. Wszystkie pary przestały tańczyć, dziewczyny piszczały, a kilku chłopaków zaczęło biec za nim. Zbliżał się już do wielkich złotych drzwi z wyrzeźbionymi dwoma lwami, kiedy ktoś mocno złapał go w pasie i położył na ziemi, uniemożliwiając jakikolwiek ruch. Poczuł, że z nosa wylewa mu się gorąca ciecz. Zanim zemdlał zdążył spojrzeć na zegar. Wskazywał dwunastą.



Co myślicie o takim obrocie spraw? Spodziewaliście się tego? :D

Zakochani w czasie जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें