- Buziaka. W policzek.. - powiedziała i szybko dała mi buziaka.
- Słodka.. - powiedziałem uśmiechając się do niej.
G-DRAGON
Gdy zjedliśmy postanowiliśmy pójść na spacer. Dziewczyna niby nie okazywała tego, że jest zła, że okłamałem ją z tą sprawą z CL. Ona nie chce jej poznać! Ona stała się okropną osobą! Sława nią zawładnęła. A jeszcze kiedy się spotykaliśmy była taką miłą osobą. A gdy tylko stała się popularna dzięki mnie oczywiście olała kompletnie moje uczucia. Pamiętam co powiedziała mi na koniec : ,,Jakoś tego nie czuje Dragon. Przestańmy już udawać" Zabolało jak cholera! Wiadomo, że był to ustawiony związek ale jako, że jestem chłopakiem A cal jest atrakcyjna to zauroczyłem sie nią. Na szczescie chłopaki pomogli mi się z tego otrząsnąć. Najbardziej to, że ocknąłem się z tej złej znajomości zawdzięczam Top'owi. Jest zdecydowanie jedną z najlepszych osób jakie poznałem. Każdemu życzę takiego przyjaciela jakim jest Top.
- Jakoś tak.. Znamy się kilka tygodni. A ja tak na prawdę wiem o tobie mało. Opowiedz mi coś o sobie. Na przykład..? Hmm? Od dziecka chciałeś być piosenkarzem? Występować na scenie? Wiesz o co mi chodzi. -zapytała Luna.
- Lubiłem być w centrum uwagi OD zawsze. Od małego ciągnęło mnie na scenę. Rodzice nie byli na tak. Byli przeciwni temu abym był piosenkarzem, tancerzem, raperem.. Czym kolwiek związanego z muzyką.
- A teraz są z ciebie pewnie dumni. - cisza.. nic nie powiedziałem. - Powiedziałam coś nie tak? - zapytała zdenerwowana dziewczyna.
- To drażniący temat. - odpowiedziałem tępo się uśmiechając.
- Nie zmuszam Cię aby o tym rozmawiać. Skupmy się na muzyce. Bo muzyka to taki Twój konik.
- Tak! Kocham Muzykę! Ona mnie tak uszczęśliwia! - krzyknąłem entuzjastycznie - I raczej to nie tylko mnie! Każdy jest poddany jej kojącemu działaniu gdy jest zły, smutny lub radosny.
- Hm.. A co byś robił gdybyś nie był Muzykiem? - zapytała. Co ona taka dociekliwa?
- Coś taka ciekawa? - zapytałem zatrzymując się. Dziewczyna chwile później zorientowała się , że stoję w miejscu. Podeszła bliżej mnie, usiadłem na jednej z ławek. Ona zrobiła to już chwilę po mnie. - Zawsze chciałem pracować w policji. To się przynajmniej mojemu ojcu podobało. Bo.. - chwila ciszy.. - Ach.. Nie lubię o tym rozmawiać ale czuje, ze jeśli to komuś powiem to chociaż trochę zrobi mi się lżej na sercu. Mogę Ci zaufać? - zapytałem
- Tak. - odpowiedziała, kładąc mi dłoń na kolanie. - Mnie możesz zaufać. - dodała miło się uśmiechając. Uzależniający ten jej uśmiech...
- Nikt o tym nie wie. Nawet chłopaki więc proszę o taką wielką dyskrecje. Obiecujesz, że nikomu nic nie powiesz? - zapytałem. Ona jedynie pokiwała twierdząco głową. - Bo miałem się zapisać do szkoły policyjnej. Ojciec już przekazał mi na to pieniądze. Gdy miałem się już zapisywać Top powiedział mi, że znalazł świetną ofertę w wytwórni muzycznej a my od zawsze chcieliśmy się spełniać w tym muzycznym świecie! Zrobiliśmy zrzutę pieniędzy i stworzyliśmy demo i podesłaliśmy jednej z wytwórni. Spodobaliśmy się! Zatrudnili Nas na rok próbny. A przez ten cały czas rodzice myśleli, że odnoszę takie sukcesy w szkole policyjnej.
- A kiedy się dowiedzieli o tym, że jednak nie robisz w policji? -zapytała
- Hah.. Śmieszna sprawa! Mama kiedyś podsłuchała moja rozmowę z Topem. Później zapytała o co chodzi. Powiedziałem, że pewnie się przesłyszała.
- O czym rozmawialiście?
- Pech chciał abyśmy gadali wtedy o naszym występie w pewnym radiu. I mama tego dnia przyjechała pod ten adres razem z ojcem. Zobaczyli mnie na scenie.. Gdy wróciłem do domu kazali mi się wynosić. Nie miałem nawet 18 lat.
- Ojejku.. Ale. Jak sobie poradziłeś? Pewnie było Ci ciężko.
- Wyprowadziłem się. A za pieniądze które zarobiłem wynająłem sobie mieszkanie razem z kumplem. Gdy dorobiłem się większej sumy kupiłem dom. A gdy Big Bang osiągnął światowy sukces rodzicom odwidziało się, że jesteśmy pokłóceni czy coś. - tłumaczyłem - Przepraszali mnie! To był straszny miesiąc! Ciągle pisali listy! Dzwonili a gdy dowiedzieli się gdzie mieszkam to nachodzili.
- Naprawdę? -zapytała z niedowierzaniem. To bardzo nieswoje zachowanie jeśli chodzi o rodziców. Normalni cieszyli by się z sukcesów swojego dziecka. Niestety nie mam normalnych rodziców. - A.. Gdy dowiedziałem się o ich długach spłaciłem je. Wyobraź sobie, że od tamtego dnia gdy wszystko zostało wyzerowane nawet raz nie zadzwonili. Chodziło im tylko o pieniądze!- Moim zdaniem powinieneś im wybaczyć.
- Luna.. To nie takie proste. - zacząłem - Oni mnie nie kochają! Kochają moje pieniądze.
- Jednak powinieneś mieć jakiś kontakt z nimi. - powiedziała przytulając mnie. Ja bez słowa wtuliłem się w nią. -Wszystko będzie dobrze! Zobaczysz!
- Bardzo dziękuje za wsparcie. - powiedziałem odrywając się od niej. Spojrzałem na nią. Obdarzyła mnie uroczym spojrzeniem.. Był on tak delikatny. Ale jakże pewny siebie. - Wiesz.. Już od pewnego czasu..
- Hm..
- Od pewnego czasu bardzo często zdarza mi się o tobie myśleć. - powiedziałem a jej oczy wprost zabłyszczały. Te jej czekoladowe tęczówki tak na mnie patrzyły jakby zobaczyły nowe buty i chciały je kupić. To wyobraźcie sobie ten wzrok kobiety na sobie.
- Nie rób sobie ze mnie żartów. - powiedziała opuszczając wzrok na swoje buty. Ja chwyciłem jej podbródek i wprost zmusiłem ją aby na mnie spojrzała. Niepewny wzrok dziewczyny spoczął w moich oczach.
- Nie robię sobie z ciebie żartów. - powiedziałem po czym zacząęłm się zbliżać do niej. Czułem szybkie bicie serca. Czułem jakby.. Miało mi właśnie uciec z klatki piersiowej. I te motyle w brzuchu robiące kolejną rundkę.. Stykaliśmy się już nocami. - Podobasz mi się. - szepnąłem - Bardzo.. - I złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku, który z każdą sekundą stawał się bardziej magiczny. Serce zaczęło bić jeszcze bardziej energicznie gdy Luna odwzajemniła mój pocałunek. Gdy tylko się od siebie oderwaliśmy spojrzałem głęboko w jej oczy. Byłą lekko zdezorientowana tym co się właśnie stało.
- Ty mnie... Pocałowałeś... - szepnęła
- Bo się zakochałem w tobie. - powiedziałem - Proszę Luna. Daj mi szanse.. Daj mi szanse pokazać, jak bardzo mi zależy na tobie.. Na nas!
___________________
Witam! Po tak długiej nieobecności postanowiłam wrócić. A gdy znów zdarzy się coś co sprawi mój zanik tutaj to Was poinformuję. :) Ogółem to przepraszam za to, ze tak długo czekaliście. Starłam się dać z siebie wszystko w tym rozdziale ale jak zwykle wyszło mi to do dupy! Nie napisałem tego co chciałam napisać.. W sensie napisałem ale efekt końcowy to nie dokońca ten, który uzyskałam. Licze, że obejdzie się bez hejtu :* Do następnego razu, cześć. ;)
YOU ARE READING
Trust me | BIG BANG
FanfictionMarzenia.. Plany.. Przyzwyczajenia.. Nowe życie.. Te cztery pojęcia które budzą w naszej głowie tak wiele skojarzeń, myśli. Nie raz są one pozytywne, czasem negatywne. W mojej książce chce zamieścić je wszystkie. Urozmaicić je do granic możliwości...
This first meeting.. part 12
Start from the beginning