×Chapter×02×

585 57 12
                                    

×SAMODOSKONALENIE×

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

×SAMODOSKONALENIE×

×SAMODOSKONALENIE×

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

×

Od czasu tamtej kłótni już się do siebie nie odezwaliśmy, nawet kiedy widzieliśmy się gdzieś na ulicach miasta. Czas płynął dalej, tak jak i życie. Pojawiali się inni ludzie, odmienne otoczenie oraz nowe problemy. Trafiłam do oddalonego od mojego domu o kilka kilometrów liceum i musiałam przystosować się, by później nie paść ofiarą jakiś zarozumiałych idiotów, którzy lubili bawić się w nękanie i szukali ofiar już pierwszego dnia.

- Nazywam się Onohara Akane, miło mi was poznać - przedstawiłam się z uśmiechem, ale nie zbyt szerokim, by jednak nie przesadzić z ekspresją i pozostać neutralna w stosunkach z innymi.

Nie przyznałam tego przed rodziną ani nikim innym, ani nawet przed sobą do pewnego momentu, ale tak naprawdę to... nigdy nie chciałam iść do tej szkoły. pragnęłam pójść do Raijin, tak jak większość moich koleżanek i kolegów. Jednak moja matka pragnęła bym poszła do dobrego liceum z wysokim poziomem, a nie do jakiejś wylęgarni chuligaństwa i innych głupot.

- Izaya-kun... czy nie uważasz, że ludzie są interesujący? - zapytałam tamtego dnia, ale...

- Wiesz, Aka-chan, moim zdaniem... - zaczął, ale dokładnie w tym samym momencie w oddali zatrąbił samochód i nie usłyszałam co powiedział. Do dziś nie wiem. Nadal jednak chcę poznać prawdę, jakie słowa wtedy wypowiedział i dlaczego się tak uśmiechnął... ten uśmiech.

- Aka-cha, już nie jesteś moją przyjaciółką, ponieważ teraz kocham wszystkich ludzi - oznajmił niezwykle beztrosko tamtego feralnego dnia, ocierając czerwony policzek wierzchem dłoni.

Najwyraźniej czułam się winna. Podświadomie czułam, że to ja wszystko zniszczyłam tymi słowami, a nawet jeśli sam już tak wcześniej sądził, to właśnie ja - wtedy jego przyjaciółka - podsyciłam ten płomień.

×

Nauczyciel postanowił tego dnia zrobić nam niespodziewany sprawdzian, jednak przewidziałam to i przygotowałam się nieco. W końcu, kiedy zgraja nastolatków wyrzuca piórniki za okno z piętra, to pojawia się też ryzyko, że ktoś takowym oberwie... A że padło akurat na tego starszego człowieka...

Crimson glance 「Drrr!!」Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz