Prolog

4.7K 139 24
                                        

Ostatni raz spojrzałam na Grand Prairie przez okno samolotu. To był ostatni dzień spędzony w moim mieście. Najzabawniejsze było to, że moi rodzice od pewnego czasu planowali przeprowadzkę do większego miasta, ale obawiali się mojej reakcji. Jednak ja po rozstaniu z Charlie'm, sama im to zaproponowałam.


Co do Charlie'go, to mój były chłopak. Pokłóciliśmy się o jakąś głupotę i zerwaliśmy, a na drugi dzień on przyszedł do szkoły z nową dziewczyną. Ktoś inny by się przejął, ale nie ja. Od początku wydawało mi się, że do siebie nie pasowaliśmy ale postanowiłam dać mu szansę ze względu, że nasi rodzice się przyjaźnili. No właśnie przyjaźnili. Gdy mama i tata dowiedzieli się o naszym zerwaniu to postanowili urwać z państwem Stone kontakt.

W pewnym momencie poczułam dziwne uczucie, więc ponownie wyjrzałam przez okno samolotu i zorientowałam się, że lecimy a przed nami prawie trzy godziny drogi.

-Selena wszystko w porządku?- zapytała mama.

-Tak, po prostu trochę dziwnie się czuję, opuszczając to miasto po tylu latach.- westchnęłam.

-Pamiętaj, że zawsze będziesz mogla tutaj wrócić i mieszkać u babci.- uśmiechnęła się miło.

-Tak szybko się mnie nie pozbędziecie.- zaśmiałam się, a mama mi zawtórowała.

Po krótkiej chwili dołączy do nas tato, który przyniósł mi wodę, o którą wcześniej prosiłam.

***

Rodzice obudzili mnie, informując, że jesteśmy na miejscu. Jak poparzona zerwałam się i nie zwracając uwagi na ich śmiech, jak najszybciej wybiegłam z samolotu.

Od razu zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu mojego najlepszego przyjaciela Ryana.

W końcu zauważyłam go i ruszyłam w jego stronę. Chłopak zauważył mnie i szeroko się uśmiechnął, a następnie rozłożył szeroko ręce.

Wpadłam w jego ramiona i mocno przytuliłam się do blondyna.

Staliśmy tak w uścisku, dopóki nie podeszli do nas moi rodzice, którzy zdążyli już odebrać nasze walizki.

Przywitali się z chłopakiem i potem wszyscy ruszyliśmy w stronę wyjścia z lotniska.

Po kilkunastu minutach wszyscy siedzieliśmy w samochodzie Ryana, który wiózł nas do nowego domu.

Po jeździe samochodem, w końcu stanęliśmy pod wielki domem.

-To, co? Przyjadę po ciebie jutro o 7:00 i pojedziemy razem do szkoły, ok?- zapytał Ryan, który podszedł do mnie podając mi moją walizkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-To, co? Przyjadę po ciebie jutro o 7:00 i pojedziemy razem do szkoły, ok?- zapytał Ryan, który podszedł do mnie podając mi moją walizkę.

-Yhy...- powiedziałam wciąż patrząc na dom.

Ryan zaśmiał się i poszedł pożegnać się z rodzicami.

***

Po zwiedzeniu połowy domu, wciąż nie znalazłam swojego pokoju. Kolejne drzwi które otworzyła okazały się pracownią mojego taty.

Zrezygnowana, , popchnęłam kolejne, tym razem białe drzwi i weszłam do kolejnego pomieszczenia, które jak się potem okazało było strzałem w dziesiątkę.

Rozglądałam się po moim nowym pokoju z wielkim zachwytem. Dominowały tu moje lubione jasne kolory. Było idealnie.

 Było idealnie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Kiedy przejrzałam już każde miejsce w moim nowym pokoju, poszłam do jednej w łazienek, którą wcześniej znalazłam. Wzięłam szybką kąpiel i wróciłam do siebie, rzucając się na łóżko. Po kilku minutach rozmyślania o pierwszym dniu w szkole, który miał nastąpić już jutr zasnęłam.




Hejo!!

No więc, zaczynam pisać kolejne opowiadanie o Justinie i Selenie. Tutaj Justin, jak pewnie zauważyłyście w opisie nie jest sławny.

Wiem, że rozdział jest trochę nudny, ale w kolejnym Sel pozna Justina i powoli akcja będzie się rozkręcać. Mam nadzieję, że ogólnie jak na razie się wam podoba.

Do następnego <3 <3


123believe123



Only Lie ✔️Where stories live. Discover now