Gdzie jesteś, Damon? (Delena)

425 37 15
                                    

No dzień dobry! Tak, ja Miss Katherine przychodzę do was z nową miniaturką, którą obiecałam pewnej osobie. AmelaSalvatore, tak mowa tu o tobie. Bardzo przepraszam, że pisałam ją aż tyle, ale mam nadzieję, że ci się spodoba. Miłego czytania!

Wasza Miss Katherine

__________________________________

Szczupła brunetka stała nad stołem, pochylając się nad rozciągniętą mapą Stanów Zjednoczonych. Swoje idealnie proste włosy, spięła w luźnego kucyka. Na jej twarzy widoczne były ślady zmęczenia i smutku. Przetarła ją ręką i zamknęła na chwile oczy.

-Nie mam pojęcia co zrobić Eleno- westchnęła stojąca niedaleko niej mulatka- Nic nie działa. Ani krew Stefana ani żadna jego rzecz.

Westchnęła i ukryła twarz w dłoniach. Co się stało z Damonem? Gdzie on jest?

Dokładnie trzy dni, szesnaście godzin i trzydzieści pięć minut temu Damon Salvatore opuścił Mystic Falls, łamiąc przy okazji szereg przepisów drogowych. Jego błękitne Chevrolet Camaro uchwyciła znajdująca się przy wjeździe do miasta kamera.

Drżącą ręką wyciągnęła z kieszeni kartkę. Powoli ją rozwinęła, ponownie czytając nakreślone na niej słowa, od których jej serce rozpadło się na kawałki.

Eleno,

Wyjeżdżam z miasta. Nie szukaj mnie. Tak będzie lepiej.

D.S.

Zakryła sobie usta ręką, próbując stłumić szloch. Nie mogła w to uwierzyć. Kochała Damona całym swoim serce, umysłem i duszą. Byli razem, planowali przyszłość- ślub, wspólny dom... Nawet dzieci, które chcieli zaadoptować. Wszystko pękło jak bańka mydlana w chwili, kiedy przeczytała leżący koło pustej szklanki Bourbonu, skrawek papieru.

Poczuła ucisk na ramieniu. Powoli uniosła głowę i spojrzała na zaciętą twarz młodszego z braci.

-Nie Martw się Eleno- odpowiedział uspokajająco Stefan- Znajdziemy go.

Nie wiele myśląc, rzuciła mu się na szyję, wtulając w jego klatkę piersiową. Wampir na początku zesztywniała, jednak po chwili, oplótł ją swoimi ramionami mocno do siebie przytulając.

-Nie mogę go stracić Stefan- szepnęła cicho, starając się uspokoić- Za bardzo go kocham...

-Ciii....- pogładził ją po głowie- Wiem i obiecuję ci- odsunął ją od siebie i spojrzał głęboko w oczy- Że dołożę wszelkich starań, aby go znaleźć, okey?

Pokiwała głową i szybko wytarła mokre policzki

-Dziękuję.

Stefan uśmiechnął się i podszedł do Bonnie, patrząc na jej notatki.

Gdzie jesteś Damon?

Pięć lat później...

-Tak, tak wiem Bonnie- szepnęła do telefonu Elena, który z niemałym wysiłkiem starała się utrzymać sobie koło ucha- Ale nie mogę. Muszę jechać do Nowego Jorku, przecież wiesz.

Chwyciła za notes i wsadziła go do purpurowej torby podróżnej. Zapięła ją i wywróciła oczami, słysząc pouczenia przyjaciółki.

-Nie jestem małą dziewczynką! Umiem o siebie zadbać- warknęła do telefonu i podparła się pod boki, przekładając wcześniej telefon do ręki.

Wiedziała, że panna Bennett nie zauważy jej zaciętej miny i pozy, która bez wątpienia wskazywała na wysoki poziom urażenia.

Wszyscy traktowali ją jak małą dziewczynkę. Porcelanową laleczkę, którą najlepiej trzymać pod kloszem, by nie dopuścić do najdrobniejszej ryski na „tej ślicznej twarzyczce". Miała już dwadzieścia siedem lat! Do tego była wampirem z sześcioletnim stażem istnienia. Nie potrzebowała ochrony i chuchania na nią, jak na coś wartego miliardy dolarów. Chciała żyć! Poczuć choć odrobinę tego, co straciła po odejściu Damona.

vampires stories ❀ ᴛᴠᴅ ᴏɴᴇ sʜᴏᴛsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz