Rozdział jedenasty

Start from the beginning
                                    

Objął mnie w pasie, a ja odchyliłam głowę na bok z myślą, że on chce się napić krwi. Ku mojemu zdziwieniu, pozytywnie się zaskoczyłam.
Jego zimne wargi lekko musnęły moją skórę, a resztę ciała przeszedł zimny dreszcz. Chłopak zaśmiał się cicho i zaczął całować każdy fragment mojej szyi.

- Trzymaj szyję naprężoną.- powiedział szeptem, a ja wykonałam jego polecenie.- Idealnie.- wyszeptał.
- Czyli teraz mnie ugryziesz?- spytałam.
- Nie mam zamiaru cię gryźć.- odparł.
- To co się znajduje na liście twoich zamiarów?- odwróciłam wzrok w jego stronę.
- Zaraz się przekonasz.- uśmiechnął się.

Zsunął rękaw z mojego ramienia i złożył w upatrzonym miejscu delikatny pocałunek. Już miał zamiar zsunąć drugi rękaw, ale w tym samym momencie drzwi od mojego pokoju się otworzyły i w progu mojego pokoju stanęła Alex.

- Yumi mnie tu przysłała, bym sprawdziła co robicie.- powiedziała, a ja natychmiastowo wsunęłam rękaw sukienki, który dosłownie przed chwilą Ayato zdjął z mojego ramienia.
- Aha. I coś jeszcze?- wymamrotałam, a pytanie zadałam z pewnym wyrzutem.
- Tak. Idziemy wszystkie do klubu dziecinnego z kulkami, możemy wziąć twoją siostrę?- uśmiechnęła się.
- No wiesz. Chciałam z nią pobyć, a poza tym obiecałam jej w tamtym tygodniu, że pojedziemy do kina.- odparłam.
- Okey. Wytrzymam.- stwierdziła.- Myślałam, że chcesz spędzić ten dzień z Ayato.- dodała cicho.

Spojrzałam na czerwonowłosego, który sprawiał wrażenie niezbyt zadowolonego. No cóż... Moja młodsza siostra jest na pierwszym miejscu i on musi to zrozumieć.

- Już dawno miałyśmy się wybrać. A poza tym spędzenie z nią czasu jest dla mnie jak nagroda.- powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Zbiegłam po schodach i udałam się do salonu, gdzie siedziała moja siostra i dziewczyny. Nie wiem czemu, ale po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Przed oczami pojawiło się wspomnienie z naszym tatą, który starał się spędzać z nami jak najwięcej czasu i zawsze mogłyśmy na niego liczyć.

- Coś się stało siostrzyczko?- spytała Yumi odwracając swoją główkę w moją stronę.
- Nie.- uśmiechnęłam się lekko.- Chciałabyś się może przejechać do kina?
- Jasne!- krzyknęła uradowana i klasnęła w dłonie.
- To pojedziemy za piętnaście minut. Dobrze?- spojrzałam na nią z dziwnym uczuciem.
- Okey.- uśmiechnęła się szeroko.

Jej uśmiech jest cholernie niewinny i dziecinny, a to wszystko za sprawą małej ilości ząbków. W jej wieku dzieci powinny mieć mleczaki, jednak ona mając 3 lata uderzyła o kant szafy i uszkodziła prawą stronę dziąsła, przez co wypadanie a co za tym idzie wyrastanie nowych zębów będzie opóźnione, jeśli w ogóle u niej wystąpi.

- Pozwól na chwilę. - usłyszałam za sobą głos Ayato, zaraz po tym poczułam jego dłoń na ramieniu.
- Co się stało?- spytałam cicho idąc z nim w stronę schodów.
- Chciałem ten weekend spędzić z tobą, a poza tym nic nie mówiłaś wcześniej, że jedziesz z siostrą do kina.- powiedział ściskając moje ramię, na co ja się skrzywiłam i jęknęłam.
- Ale postaw się też w mojej sytuacji. Mam młodszą siostrę, która potrzebuje uwagi i poświęcenia jej czasu. Ty masz braci w swoim wieku, a co za tym idzie nie musisz się nimi zajmować.- wytłumaczyłam próbując nie ukazywać bólu, jaki mi sprawiał.
- Boli cię?- spojrzał na mnie pytająco, a ja przytaknęłam.- Trudno.-dodał i zacisnął mocniej palce, które bezproblemowo spowodowały u mnie jeszcze większy ból.
- Proszę cię puść moje ramię.- wyjęczałam cicho z nadzieją, że to coś pomoże.
- Dobra, ale spełnisz jedną zachciankę.- uśmiechnął się, a ja bezwiednie kiwnęłam głową, na co on zareagował puszczeniem mojego ramienia.

Już miałam upaść z bólu na podłogę, ale on mnie złapał i objął w talii. Jego lewą dłoń powędrowała na mój policzek i zaczęła delikatnie gładzić moja skórę.
Oparł swoje wargi na moich i z każdą sekundą, jak on to nazywa... Aha. Odebranie swojej własności zdawało się coraz bardziej łakome i zaborcze. Moimi bezwładnie zwisającymi wcześniej rękami objęłam go.

Zawieszone |Diabolik Lovers 17 Faces Of SakamakiWhere stories live. Discover now