Rozdział 6

813 36 3
                                    

-Ty moim też a teraz Simon wyszedł więc musisz zatrzymać tu Lunę bo inaczej ubiegnie mnie i założy swoje wrotki a wtedy nie wiem kiedy będzie okazja że nie będzie koło niej Simona

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Ty moim też a teraz Simon wyszedł więc musisz zatrzymać tu Lunę bo inaczej ubiegnie mnie i założy swoje wrotki a wtedy nie wiem kiedy będzie okazja że nie będzie koło niej Simona.

-Dobra zaczynamy tylko się śpiesz.

-Ok już idę a ty ją tutaj zatrzymaj nie wiem zaproponuj jej koktajl na przeprosiny że chciałbyś żebyście zaczęli od nowa bo sam wiesz że nie najlepiej się zachowałeś.

-Spoko już ja coś wymyślę a ty działaj.

-Do zobaczenia.

-No no idź już lepiej.

Gaston poszedł obejrzeć wrotki Luny i zobaczyć co mógłby zrobić żeby nie były sprawne a samej jeżdżącej nic by się nie stało. Ja natomiast zostałem w kawiarni Jam&Roller i muszę jakoś naturalnie zagadać do Luny tak żeby nie poszła do szatni po wrotki do póki nie wróci tu Gaston i nie da mi wyraźnego sygnału że plan rozpoczęty i możemy działać. Nie wiem czy tak długo ją tutaj zatrzymam ale kto jak nie ja. Jeśli chce osiągnąć zamierzony efekt to muszę się postarać. Muszę myśleć o tym co mnie motywuje. I tak zaczepiłem Lunę.

-A kogo my tu mamy.

-Czego chcesz Matteo ?

-Chciałem przeprosić i zaprosić cię na koktajl żeby załagodzić sytuację między nami i przełamać lody i może trochę poprawić swoje pierwsze wrażenie jakie masz na mój temat.

-A co jeśli odmówię ?

-To będę za tobą chodził aż się zgodzisz.

-No to zgadzam się bo nie chcę żebyś za mną chodził cały czas bo nie wiem czy ktoś ci to już kiedyś mówił ale jesteś strasznie denerwujący.

-Nie nie wiedziałem tego ale w sumie dobrze wiedzieć na przyszłość.

-No widzisz. Proszę to twój koktajl.

-Dziękuję ale czemu aż tak ci na tym zależy żeby poprawić swoje wrażenie ?

-Wiesz nie chce mieć z nikim na pieńku dlatego stąd ta sytuacja.

-To dobrze. 

W tej chwili do kawiarni wszedł Gaston i dał mi sygnał że wszystko gotowe dlatego postanowiłem zaproponować Lunie pójście na tor. Teraz wszystko zależało od tego czy się zgodzi.

-Luna a może pójdziemy sobie pojeździć jest mały ruch na torze to będziemy mogli pojeździć w spokoju. Co ty na to ?

Hej kochani oto przed wami następny rozdział mam nadzieję że wam się spodoba.

KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ


Love appears on  closer examinationWhere stories live. Discover now