- Królu. - Miriel skłoniła się głęboko, gdy Władca Mrocznej Puszczy wszedł do komnaty.
- Ojcze - przywitała się obojętnym tonem Idril, jedząca placek wiśniowy.
Thranduil odrzucił blond włosy za siebie. - Witajcie! - posłał im szeroki uśmiech i zasiadł na fotelu przed nimi. - A więc... jakieś pytania, tak?
- Zgadza się - odparła Ithildin. - Tym razem jest ich aż... sto jedenaście, więc chwilę tu posiedzimy. Pytanie pierwsze, czy opowiesz nam jakąś żenującą historię z dzieciństwa Legolasa?
- Bardzo chętnie! Kiedyś, gdy mój syn był jeszcze bardzo młody, przyszedł do mnie, i mojej żony, zapłakany i oznajmił mi, że będzie ojcem...
- Ależ Królu... - jęknęła Miriel.
- Nie przerywaj mi - odciął się ostro. - Zapytałem się go, co się stało, a on odpowiedział, że dał tej oto tu siedzącej Miriel kwiatka i pocałował ją w policzek, a następnie, również tu siedząca, Idril oznajmiła mu, że w ten sposób powstają dzieci. I nie śmiej się Aratheo, wiem, że do dziś jesteś z tego zadowolona. Indis musiała go długo uspokajać i tłumaczyć, że nie w ten sposób rodzą się dzieci. - Posłał im znaczące spojrzenie.
- Niech będzie - wydusiła, hamując śmiech Idril. - Miriel, czytasz następne?
- Pewnie - odparła oschle, niezadowolona z opowiedzianej wcześniej historii. - Jakim cudem nie pogubiłeś się w liczeniu, ile masz lat?
- A jak można się w tym pogubić? - odpowiedział pytaniem na pytanie. - Przecież nie da się nie wiedzieć, ile ma się lat.
- W jakich okolicznościach spotkałeś się z wielkimi gadami północy?
- Najechały nasze Królestwo, więc razem z ojcem wyruszyliśmy im naprzeciw. - Wzruszył ramionami.
- Miałeś żonę? - przeczytała Miriel. - Stop, cofam...
- OCZYWIŚCIE, ŻE MIAŁEM ŻONĘ - prychnął. - Nazywała się Indis, niewrażliwcze!
- Tato...
- A JAK SĄDZISZ? SKĄD SIĘ WZIĘŁY MOJE DZIECI, IGNORANCIE?!
- TATO!
- Lepiej przejdźmy do kolejnego... - przerwała Miriel. - Kochasz Legolasa?
- A czy te pytania są aż tak głupie? - zirytował się. - Oczywiście, że tak, Legolas to mój syn, jak mógłbym go nie kochać.
- Czy ściąłbyś włosy dla... - przerwała w czytaniu i ze zdziwioną i nieco zniesmaczoną miną kontynuowała -... Tauriel?
Władca parsknął śmiechem.
- Że co? JA dla NIEJ?! Niby dlaczego miał bym ścinać me piękne i niezwykle zadbane włosy dla kapitana straży?!
Idril wzięła kartkę od Miriel.
- Może jak ja zacznę czytać, pytania będą lepsze... Czy lubisz wdychać perfumy?
Córka Galadrieli dostała ataku śmiechu i osunęła się na ziemię łapiąc się za brzuch.
- Oczywiście że tak! Szczególnie moje własne, które SAM skomponowałem. - Wyciągnął z kieszeni mały flakonik z swoją podobizną na plakietce i napisem "Boski Zapach Władcy". - Wyprodukowane przez Thranduil&Potomkowie S.A. Połączenie najwspanialszych składników. Nie dość, że przepięknie pachną, to jeszcze odstraszają orków!
- Tia... - mruknęła Idril, po czym przeczytała kolejne pytanie. - Zabiłbyś Smauga, gdyby ci się chciało?
- Gdyby mi się chciało. - Pokiwał głową. - Ale mi się nie chciało, nie chce i nie będzie chcieć.
CZYTASZ
Zapytaj Śródziemie
FanfictionMożna zapytać herosów, ale elfów, krasnoludów, orków i innych mieszkańców Sródziemia? Od teraz tak. Tu możecie zadać najróżniejsze pytania , każdej postaci z świata Władcy Pierścieni i Hobbita. A oni wam odpowiedzą. ;*