Odpowiedzi Boromira

1.1K 66 43
                                    

 - Co ty robisz? - Miriel uniosła jedną brew w drwiącym geście. 

 - Ja? - Idril oderwała się od dokładnego zamalowywania wszystkich pryszczy. - Nic, a co?

 Miriel pokręciła głową.

   Córka Thranduila nie zdążyła odpowiedzieć , bo do komnaty wszedł Boromir. Idril natychmiast wyrzuciła pędzel na siebie i, sądząc po odgłosach krztuszenia się pudrem, trafiła w jakiegoś gwardzistę.

 - No nareszcie. - Miriel wskazała synowi Denethora krzesło. - Siadaj, mamy do ciebie tylko pięć pytań, nic wielkiego.

Boromir kiwnął głową.

 - Więc, pierwsze pytanie brzmi... - Miriel wyciągnęła z kieszeni zmiętą kartkę papieru. - Czy jakbyś mógł teraz zabrać Pierścień, to zrobiłbyś to, wiedząc, jakie zło wyrządzi?

 - Skąd wy o tym wiecie? - zbladł.

 - No wiesz - Idril odrzuciła blond włosy na plecy i przysunęła swoje krzesło bliżej jego. - O całej tej historii są trzy filmy i trzy książki, a ciebie gra Sean Bean!

Boromir odsunął się od niej.

 - Czyli chcecie powiedzieć, że cały świat wie o tym, że chciałem zabrać Frodowi Pierścień?

Idril skwapliwie pokiwała głową i znowu przysunęła swoje krzesło do niego. - Ale wiesz... ja cię nie winię... - uśmiechnęła się w sposób, który pierwotnie miał być zalotny, ale przypominał bardziej uśmiech psychopaty.

 - Na Białe Drzewo... - jęknął. - Dlaczego ja się na to zgodziłem?

 - Ponieważ wszyscy to zrobili - odparła usłużnie Miriel. - Nawet my z Idril. To co, zrobiłbyś to?

 - Oczywiście, że nie! - prychnął. 

 - No to następne pytanie! - Idril wygrzebała z płaszcza jakiś nadpalony pergamin. - Jak się czułeś, gdy opętał cię Pierścień?

Boromir zaliczył facepalm'a. - Źle, nie byłem sobą. Wystarczy?

Córka Galadrieli wzruszyła ramionami i przeczytała następne pytanie.

 - Czy uważasz, że świat jest inteligibilny? Uzasadnij.

 - Że co? 

 - "[..] w odniesieniu do bytu: racjonalny, logiczny i dlatego poddający się poznawaniu"* - wyrecytowała Idril przy pomocy gigantycznej, zakurzonej księgi, która magicznym sposobem znalazła się na jej kolanach, po czym zniknęła. 

Boromir popatrzył się na nie tępym wzrokiem. - Tak? - wydukał niepewnie.

 - Uzasadnij - zachęciła go Miriel z uśmiechem godnym orka.

 - Bo... bo to świat? Można po nim chodzić i ścinać orków, i odkrywać nowe miejsca...? - bardziej zapytał niż odpowiedział. Elfki zaliczyły faceplam'y.

 - Niech będzie - westchnęła córka Thranduila. - Pytanie czwarte...  Jak wytrzymałeś z takim ojcem? Czy broniłeś brata?

 - Wiecie, mój ojciec nie jest taki zły - zaczął. - A co do Faramira... oczywiście, że go broniłem! Na tyle, ile mogłem sobie pozwolić, w każdym razie, bo Namiestnik wtedy i mnie nie oszczędzał.

Przyjaciółki pokiwały głowami, zapadła niezręczna cisza.

 - Pytanie piąte - odchrząknęła Miriel. - Co byś zrobił jako pierwsze, gdybyś zmartwychwstał?

 - Poszedłbym do Faramira - odparł pewnie. - Pogadałbym i przeprosiłbym, że umarłem. A on pewnie walnąłby mnie w twarz. No wiecie, braterska miłość. - Uśmiechnął się.

 - W takim razie dziękujemy za wywiad? Ta, chyba tak można to nazwać. Wracaj do Komnat Mandosa obłapiać filar. - Córka Galadrieli machnęła ręką i Boromir, nim zdążył cokolwiek powiedzieć, zniknął w chmurze białego pyłu.

 - Czyli co? To koniec? - rzuciła w przestrzeń Idril.

 - Na razie - odparła Miriel.


* Internetowy Słownik PWN

Zapytaj ŚródziemieNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ