This first meeting .. part 2

79 14 1
                                    

T.O.P
Ta cała Kim wpadła mi w oko. Ładna, zielone oczy, brunetka... Przy najbliższej okazji umówię się z nią.
- Oczekuj mojego telefonu. - powiedziałem po chwili
- Do jutra zapomnisz o tym, że mnie poznałeś. - powiedziała dziewczyna, trochę mnie to zaskoczyło.- Eh.. Ja to na głos powiedziałam?
- Każdy uważa, że skoro jestem sławny to zapominam wcześniej poznane mi osoby.. Ale to nie prawda. - wytłumaczyłem się. Nie chce by akurat ona miał o mnie takie zdanie.  Taka to powinna mieć o mnie jak najlepsze. - No może jeśli kogoś nie polubię to nie będę utrzymywał z nim kontaktu. Ale Ciebie lubię to będę starał się ten kontakt raczej utrzymywać.
- Lubisz mnie? - zapytała patrząc na mnie jakbym był kosmitą.
- Gdyby mi nie zależało na porozmaeianiu z Tobą sam na sam to raczej nie zrywałbym się z próby pod pretekstem bólu brzucha. - roześmiałem się po czym wstałem z krzesła i podszedłem do lodówki. Chwyciłem za butelkę z wodą. Wziąłem łyka. - Opowiedz mi coś o sobie.
- A co konkretnie?
- Wszystko! - zaśmiałem się.

LUNA
Siedzenie w domu w weekend mnie dobije! Ten głupi Jack zepsół moje plany! Ale Kim prosi abym przyszła tam do teatru i to szybko. Co mi szkodzi? Już i tak nie zdarzę na Big Bang w tym zasranym hotelu!
Wyszłam z domu i złapałam taksówkę aby szybciej dostać się do danego celu. Wchodząc do teatru mogła zobaczyć siedzącą na scenie Kim wpatrującą się w telefon. Uśmiechała się od ucha do ucha. Hm.. Coś tu nie gra.. Ostatnio się tak szczerzyła przez tydzień do Jack'a gdy ten powiedział, że jest śliczna.
- Cześć - powiedziałam dość głośno. Mój głos rozległ się po całym pomieszczeniu. A małe to ono nie było. - Co chciałaś?
- Nie uwierzysz kogo ja tu spotkałam! - krzyczała zachwycona!
- No dawaj.
- Patrz do kogo to ja mam numer! I z kim pisze! - krzyknęła uradowana szatynka po czym zaczęła machać mi komórka przed oczami. - T.O.P. ! Mówi ci to coś?
- I że niby ty masz numer to tego T.O.P'a ?! Hahahahahahahahh - wybuchłam śmiechem. Nie uwierzę tej mojej krejzolce, że ma numer do swojego idola w którym kocha się już dobre dwa lata! - To już prędzej wierze w to, że świnie unią latać! Pewnie Jack'a tak podpisałas abys mogla spokojnir z nim flirtowac przez smski przy mnie bez mojeho obrzydzenia wymalowanego na twarzy.
- Skoro nie wierzysz to przyjdź ze mną jutro tutaj o 12:00. Przekonasz się i poznasz kogoś tam jeszcze. Tak jak ja przed godziną! Big Bang tu był! - piszczała zachwycona tym co powiedziała.. Jejku! Aby jej uwierzyć to.. Trzeba się najpierw do niej przekonać. Jest denerwująca ale to ona jest moją najlepszą przyjaciółką! - Wiesz co.. Choć na szejka. Opowiem Ci co i jak. I gwarantuje Ci, że.. O! Może mały zakładzik hm.. Jeśli to wygram to stawiasz mi szejka. Jeśli ty to ja!
- Uwielbiam zakłady! I to na dodatek takie, na które mam 100% pewności, że wygram!- powiedziałam po czym ruszyłyśmy ku wyjściu.

G-DRAGON
Siedzenie w tym hotelu jest takie nudne! Już wole szkołę! Tam przynajmniej się coś dzieje.. Już od ponad pół godziny siedzę bezczynnie w swoim pokoju i przeglądam telefon. Co chwila jakieś głupie wiadomości od fanów typu WYJDŹ ZA MNIE! Hahahah! Kocham swoich fanów! To oni dają mi siłę.. I napędzają ale i potrafią zmęczyć.
- GD ! - odezwał się nagle TOP.
- Hm..
- Co ty na to aby wyrwać się na godzinkę lub dwie na miasto? - zapytał. Nie ukrywam, bardzo mnie to zdziwiło. TOP zwykle mocno trzyma się zasad. Najwyraźniej Nowy York za bardzo go kusi.
- Poważnie?
- Gdyby to nie było na poważnie to nawet bym nie pytał. - prychnął i skrzyżował ręce.
- No dobra! To za 10 minut przy wyjściu z hotelu.
- No coś ty! Tam nie wyjdziemy nie zauważeni. Przy wejściu jest multum ludzi msimy wyjść tylnymi drzwiami.
- No to tylnymi drzwiami. To za 10 minut w holu. - powiedziałem i poszedłem szybko do łazienki aby się ogarnąć. Jestem w szoku! TOP stał się niegrzecznym chłopcem? Ten chłopak odkąd go znam zawsze był raczej grzeczniejszy. A znam go od dobrych 13 lat! Mieszkaliśmy razem po sąsiedzku. I nigdy ne łamał zasad. Przecież jak się o tym nasz menager dowie to nam nogi z dupy powyrywa! Hahaha!
- Gotowy? - powiedział TOP. Miał na sobie jedynie okulary przeciwsłoneczne.
- Ty już?
- Po co mam się stroić? To nie randka! - odpowiedział po czym przeczesał jedynie włosy grzebieniem leżącym na szawce. - Teraz już mogę iść.
- Wezmę maskę jeszcze. - powiedziałem
- Nie bierz. Wiadomo, że w Stanach mało kto nosi takie maski. Od razu się domyślą!
- Najwyżej będziemy biegli jak nas rozpoznają. Mieliśmy już taki maraton nie było najgorzej. - prychnąłem na co
TOP nic nie powiedział tylko chwycił za bluzę i zarzucił ją na plecy. Wyszliśmy tylnymi drzwiami prawie nie zauważeni. Udając Nowojorczyków rozglądaliśmy się po mieście jak jacyś pomyleńcy. Każdy wiedział, że raczej stąd nie jesteśmy! Gdy zgłodnieliśmy wybraliśmy się do najbliższego centrum handlowego z nadzieją, że można tam kupić coś do jedzenia mało zauważeni.

LUNA
Razem z Kim siedzimy już w centrum handlowym od ponad godziny. Ta ciągle opowiada mi jak to rozmawiała z Big Bang.  Ta dziewczyna jest zakręcona.. Może widzieć to mogła ich widzieć. Ale na pewno nie rozmawiali. A ten numer to pewnie Jack'a.
- Heh.. Skończyło się nam żarełko.. - odezwałam się po chwili ciszy.
- To na co czekasz? Skoro ja stawiam to Ty idziesz coś zamówić.. Ostatnio jak Ty stawiałaś to ja byłam po szejki. - powiedziała po czym podła mi banknot. - Pomarańczowo-cytrynowy chce.
- Spoko. - Powiedziałam po czym wstałan i szybkim krokiem ruszyłam w stronę stoiska. Stałam za jakimś blondynem. Gdy nadeszła moja kolej nagle ktoś wpadł przede mnie i powiedział : ''Dwa truskawkowe.. Tylko szybko!'' Nie powiem, bardzo mnie to wkurzyło! Szturchnełam go w ramie, odwrócił się.
- Nie wiem skąd jesteś bo.. Ewidentnie nie jesteś stąd  ale tutaj jest coś takiego jak kolejka.. A przestrzeganie zasad kolejki jest rzeczą świętą! Więc spieprzaj na jej sam koniec! - syknęłam i tępo się na niego spojrzałam. Chłopak tylko zdjął okulary a ja oniemiałam.. To był G-Dragon z Big Bangu!
- Przepraszam Cie bardzo. Ale jestem tu z kumplem tylko na chwile i chciałem jak najszybciej zamówić to i no wiesz.. Wyjść. Przepraszam.
W związku, że facetka już skończyła robić moje zamówienie zapłacił za szejki i powiedział - To niech Pani.. - zwrócił się do kasjerki. - Zamówienie tej pięknej dziewczyny policzy na mnie. W ramach przeprosin. - Zdaje sobie sprawę, że wyglądałam jak kompletna kretynka.. - Na co masz ochotę?
- Właściwie to jestem tu z przyjaciółką. Tam siedzi. - powiedziałem i wskazałam na Kim. Siedziała gapiąc się w komórkę i co minute się uśmiechała. Nagle spostrzegłam , że dwa stoliki dalej siedzi TOP. - Tam siedzi TOP? - zapytałam.
- Tak. - powiedział chłopak. -  Możemy się do Was przysiąść?
- Taaak! - krzyknęłam.. - Znaczy.. Tak jasne..
- Na co masz ochotę? Znwczy... Ty i twoja przyjaciółka?
- Ja chce wiśnia-ananas a Kim chce.. Pomarańcza-cytryna. - powiedziałam. Nie minęły dwie minuty jak Pani podała nam szejki. Wzięłam je i pokierowałam się w stronę Kim. G-D ruszył za mną. - Kim spostrzegła, że idę i uśmeichnęła się. Gdy nagle zauważyła kto idzie z tyłu mnie. Uśmiechneła się jeszcze szerzej!

Trust me | BIG BANGKde žijí příběhy. Začni objevovat